Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolski sport zamarł na dobre i nie wiadomo kiedy odżyje. Optymiści liczą na wznowienie ligowej rywalizacji w drugiej połowie czerwca

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Nie tylko kibicom leszczyńskich "Byków" brakuje emocji sportowych i... jazdy na jednym kole
Nie tylko kibicom leszczyńskich "Byków" brakuje emocji sportowych i... jazdy na jednym kole Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Kibicom zaczyna już doskwierać życie bez emocji, dopingu i komentarzy po występach swoich ulubieńców. Wszyscy powoli już tęsknią za normalnością. Na razie jednak więcej płynie do nas informacji o odwołanych imprezach niż o terminach wznowienia rozgrywek. Trudno się jednak dziwić, skoro wszyscy żyjemy zmaganiami ludzkości ze śmiercionośnym wirusem.

Pandemia koronawirusa uziemiła wszystkich sportowców bez względu na konkurencję i poziom uprawianej dyscypliny. Oparli się jej tylko zawodnicy na Białorusi, ale tam bardziej niż zdrowie liczy się polityka. Pozostali wyczynowi sportowcy robią wszystko, by nie stracić formy i szukają różnych rozwiązań, które pozwolą im na dobre przygotowanie się do sezonu. Pytanie tylko do którego sezonu - rozpoczętego (piłkarze), niedoszłego (żużlowcy) czy niespodziewanie zakończonego (siatkarze, koszykarze i piłkarze ręczni).

Wielkopolska jest oczywiście częścią ogólnopolskich rozgrywek. Zazwyczaj wiosna była ulubioną porą fanów piłki nożnej czy żużla. Mniej może tych, którzy kochają sporty halowe, bo przecież za oknem coraz wyższe temperatury, a w zamkniętych obiektach lepiej się ogląda sportowców w zimowych warunkach. Z drugiej strony marze i kwiecień to miesiące rozstrzygnięć, walki o spadek lub utrzymanie. W tym roku wszyscy są tego pozbawieni. Optymistyczne prognozy mówią, że świat sportu wróci na areny w czerwcu, ale nawet jak to się uda, to nie wiadomo czy z kibicami. Lato zostanie więc poświęcone na rozruch i dojście do dawnych schematów. Jesień ma sypać imprezami i meczami jak z rogu obfitości, pod warunkiem oczywiście, że wygramy ten najważniejszy mecz z szalejącą pandemią.

Walka o uratowanie... straconego sezonu

Najbardziej zdeterminowani, by uratować sezon są działacze piłkarscy. PZPN zatwierdził już „kroplówkę” dla klubów i w ramach pakietu pomocowego PZPN chce im przekazać 116 mln zł.

Na razie rozgrywki ekstraklasy zawieszone są do końca kwietnia, ale nikt już prawie nie ma złudzeń, że Lecha zobaczy w akcji wcześniej niż w czerwcu. Gdyby tak się stało, to i tak trzeba byłoby grać co trzy dni. Trzeba byłoby również o systemie ESA 37, czyli dogrywaniu sezonu z podziałem na grupę mistrzowską i spadkową.

Ciekawe jest to, że obok nurtu oficjalnego pojawiają się spekulacje na temat tego jak będzie wyglądać ekstraklasa w przyszłym sezonie. Najbardziej prawdopodobny wariant zakłada, że w elicie polskiego futbolu zagra 19 zespołów, czyli nikt nie spadnie, a awans uzyska pierwsza trójka w I lidze (Podbeskidzie Bielsko-Biała, Warta Poznań i Stal Mielec). Oczywiście, aby wcielić go w życie najpierw trzeba ogłosić zakończenie rozgrywek. Gdyby to się stało mistrzem Polski zostałaby Legia, a miejsce w pucharach zdobyłby Piast i Cracovia. O tym, że wbrew pozorom blisko jesteśmy takich decyzji świadczy niedawny komunikat o zakończeniu rywalizacji w lidze belgijskiej. Potępiony zresztą przez UEFA, która pilnuje dyscypliny i jednomyślności wśród swoich członków, ale sama nie ma nic do zaoferowania.

W Polsce najgłośniej było w ostatnich dniach o pomyśle Michała Świerczewskiego, prezesa Rakowa Częstochowa, który chciał skoszarować drużyny w jednym miejscu, rozgrywać turnieje na jednym stadionie i w ten sposób wyłonić mistrza Polski. Sporo osób wyśmiało ten pomysł, ale nie brakowało też głosów, że koncepcje biznesmena spod Jasnej Góry warto poważnie rozważyć.

- Aby ocenić ten pomysł trzeba byłoby znać wszystkie szczegóły, by stwierdzić czy jest to w ogóle realne pod względem finansowym i logistycznym, a także czy zapewnia on bezpieczeństwo zawodnikom. Może się przecież okazać, że w ogóle nie będzie możliwe wyjście na boisko 22 zawodników w jednym czasie, więc ta cała dyskusja nie będzie miała sensu. Sytuacja może się przecież rozwinąć w różnych kierunkach. Nie potępiajmy z góry wszystkiego, tylko róbmy co w naszej mocy, by uratować tę ligę - mówił kilkanaście dni temu Karol Klimczak, prezes Lecha.

Nie tylko ligę będzie jednak ciężko uratować. Bardzo zagrożony w pierwotnym terminie (9 czerwca) jest również mecz reprezentacji Polska - Islandia na stadionie przy Bułgarskiej.

Mało optymizmu w Lesznie, dużo więcej w Gnieźnie

W najgorszej sytuacji są kibice żużlowi, bo przecież nawet nie zdążyli zobaczyć swoich zawodników w meczach sparingowych.
Liga miała się rozpocząć w kwietniu, a teraz władze żużlowe w optymistycznych scenariuszach zakładają, że sezon zainaugurują w czerwcu i to bez udziału publiczności. Doping na żużlowe stadiony ma wrócić w tej prognozie dopiero w lipcu albo... w przyszłym roku.

Czytaj też: Pakiet pomocowy w żużlu

Jeśli nie będzie zgody na wpuszczanie kibiców na trybuny (zniknie zakaz zgromadzeń, ale będzie zakaz organizowania imprez masowych), to PGE Ekstraliga pojedzie bez widzów. Jeśli będzie taka potrzeba, to nawet cały sezon. Zyska Canal Plus, bo kibice ruszą po dekodery. Stracą kluby i zawodnicy. Kluby średnio od 2 do 2,5 mln zł. O tyle zostaną bowiem obcięte kontrakty żużlowców.
Sytuacja w klubach nie jest wesoła, bo nie dość, że może nie być wpływów z biletów, to i przelewy od sponsorów mogą być dużo skromniejsze niż przed rokiem. Najbardziej o stan klubowej kasy martwią się w ekipie mistrza Polski, Fogo Unii Leszno.

- Zakładam, że w związku z epidemią nie ma szans, by utrzymać budżety na poziomie 7 mln zł rocznie. To nierealne. Nie wyobrażam sobie, że za miesiąc pójdę do sponsora prosić o kasę, skoro już dziś wiele branż boryka się z takimi problemami, że za chwilę będzie musiała podjąć radykalne kroki, by ratować biznes. Za miesiąc czy dwa wielu firm może już nie być na mapie - przekonywał Piotr Rusiecki, prezes leszczyńskich „Byków”.

Optymistycznie na nadchodzące tygodnie patrzą w pierwszoligowym Starcie Gniezno.
- Prezydent powiedział kiedyś A, a teraz powiedział B. Chwała.Podobnie nasi sponsorzy. Umowy zostały wcześniej podpisane i nikt ich nie renegocjuje. A zatem nie należy panikować zawczasu. Na razie nie wygląda to tak źle, jak media próbują to opisywać – stwierdził Piotr Mikołajczak, dyrektor gnieźnieńskiego klubu.

Pogrom biegów i imprez

Wiosna była zawsze w Wielkopolsce wymarzoną porą dla biegaczy. Tym razem jednak tak nie będzie. Do odwołanych wcześniej dwóch ważnych biegów, czyli Recordowej Dziesiątki i PKO Poznań Półmaraton niedawno dołączyły Bieg Lwa w Tarnowie Podgórnym, Półmaraton Słowak w Grodzisku Wlkp. oraz Festiwal Biegowy w Swarzędzu (przełożony na 13 września). A przecież na liście zagrożonych jest już też Bieg Lotto Czerwiec 56.

Istnego pogromu dokonała pandemia również wśród imprez, których zatrzęsienie mieliśmy mieć w Poznaniu na początku czerwca. Najpierw poddał się tenisowy turniej Poznań Open, następnie odwołano jeździeckie zawody CSI4* na Woli, a następnie mistrzostwa Europy w wioślarstwie na Malcie (być może odbędą się we wrześniu lub w październiku). Wirus nie oszczędził też lipcowych akademickich MŚ w futsalu. W końcu chyba jednak z nim wygrywamy, bo jak mawiał klasyk nie ma niezwyciężonych bokserów, są tylko źle trafieni...

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski