Na to pytanie próbowali odpowiedzieć trzy dni temu prezesi wojewódzkich związków piłkarskich w towarzystwie prezesów PZPN, Zbigniewa Bońka i Marka Koźmińskiego. W debacie online uczestniczył także szef Wielkopolskiego ZPN, Paweł Wojtala.
Obserwowanie odmrażania gospodarki i zawodowej piłki
- To nieprawda, że większość z nas była za zakończeniem sezonu. Owszem były takie głosy, ale większość opowiadała się za tym, żeby poczekać do 11 maja. Chodzi o to, żeby obserwować odmrażanie gospodarki i co za tym idzie, odmrażanie zawodowych lig. Bardziej niż o szukanie wolnych terminów chodzi o to, by przewidzieć wszystkie zagrożenia epidemiologiczne. Wiadomo przecież, że priorytetem dla nas i klubów musi być zabezpieczenie medyczne - tłumaczył Paweł Wojtala, prezes Wielkopolskiego ZPN.
Jego zdaniem piłka zawodowa z amatorską styka się jedynie na poziomie III ligi.
Czytaj też: Paweł Wojtala o ułatwieniach dla środowiska, Joao Amaralu i Kamilu Jóźwiaku
- Pewnym ograniczeniem w niższych ligach może okazać się fakt, że kluby nie będą w stanie zaakceptować terminów meczów w środku tygodnia. Z drugiej strony, w rozgrywkach amatorskich rywalizacja może się toczyć do końca lipca, a nawet nieco dłużej. Dlatego moim zdaniem nawet jeśli pierwsze mecze odbędą się dopiero w czerwcu, to sezon jest do uratowania - dodał były reprezentant Polski i obrońca Lecha Poznań.
Piłkarska młodzież może już myśleć o kolejnym sezonie
Według niego niemal zerowe szanse są natomiast na dokończenie rozgrywek młodzieżowych. - Argumenty tych, którzy są za zakończeniem sezonu były takie, że większość klubów nie chce już żyć w niepewności i czeka na konkretne decyzje. Osobiście nie zgadzam się z takim podejściem, bo przecież drużyny amatorskie w czasie zawieszenia rozgrywek nie ponoszą kosztów, a wręcz można powiedzieć, że oszczędzają, bo nie jeżdżą na wyjazdowe spotkania i nie organizują ich na swoim obiekcie. Poza tym, społeczności lokalne i kibice czekają raczej na powrót do normalności i złapanie oddechu psychicznego niż na pozaboiskowe rozstrzygnięcia. Piłka po prostu jest jednym z takich elementów łagodzących niedogodności życia w izolacji - podkreślił sternik Wielkopolskiego ZPN.
Kluby mają problemy, ale na razie nie wycofują się z rozgrywek
Regionalna centrala nie tylko musi się martwić o przeorganizowania terminarza rozgrywek i o nowe sposoby zabezpieczenie medycznego meczów, ale również o kondycję poszczególnych klubów.
Zobacz też: Lech Poznań pożycza pieniądze od kibiców. Odda z wysokim procentem! Startuje akcja #wGóręSerca
- Na razie nie docierają do nas dramatyczne sygnały o tym, że jakiś klub jest już na skraju bankructwa lub blisko utraty płynności finansowej. Część prezesów sygnalizuje jednak, że mają już pierwsze deklaracje o wycofywaniu się sponsorów. W niektórych samorządach rodzą się też pomysły radykalnych cięć dla klubów, a to zła tendencja, bo nie o to chodzi, żebyśmy za kilka miesięcy budowali to samo, co dotychczas na organizacyjnych zgliszczach. Oczywiście pośredniczymy w takich sytuacjach w negocjacjach obu stron. Nasze biuro prawne działa pełną parą i jest do dyspozycji wszystkich członków naszego związku – zakończył Wojtala.
Sprawdź też:
Zwrócił on także uwagę, że ewentualne plany wznowienia rozgrywek na niższym szczeblu muszą uwzględniać konieczność rozegrania Totolotek Pucharu Polski na szczeblu Wielkopolskiego ZPN (pozostało 16 drużyn) do końca września.
ZOBACZ TEŻ:
Lech Poznań: Pięć najważniejszych goli Kolejorza w sezonie 2...
Lech Poznań: 11 zagranicznych piłkarzy Kolejorza z ponad se...
Lech Poznań: Oto jedenastka i ławka rezerwowych złożona tylk...
Sprawdź też:
Zobacz kolejny odcinek naszej serii "Ćwicz w domu":
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?