Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wijewo: Wybory wójta nieważne, a fałszywi wyborcy z zarzutami

Agnieszka Świderska
19 osób usłyszało już prokuratorskie zarzuty w związku ze sfałszowaniem wyników wyboru na wójta w Wijewie w powiecie leszczyńskim.

Nawet scenarzyści popularnego serialu "Ranczo" nie wymyślili scenariusza drugiej tury wyborów na wójta w gminie Wijewie, w powiecie leszczyńskim. Pierwsza skończyła się nieznacznym zwycięstwem obecnego włodarza, Ireneusza Zająca. Przewaga 147 głosów mogła, ale nie musiała mu wystarczyć do tego, by zachował fotel na piątą już kadencję. Kto był autorem pomysłu przemeldowania 26 dodatkowych wyborców spoza okręgu, zwolenników wójta, to ustala już leszczyńska prokuratura. Faktem jednak jest, że w drugiej turze pojawili się w spisie wyborców i zapewnili swojemu kandydatowi zwycięstwo 14 głosami. Fałszywe, jak się okazało.

To kontrkandydat wójta, Mieczysław Drożdżyński, złożył po wyborach protest do sądu. Był to jedyny z 76 protestów złożonych po wyborach samorządowych w poznańskim Sądzie Okręgowym, w którym sąd uznał, że są podstawy do tego, by uznać wybory za nieważne.

- 23 z 26 wyborców, których dopisano do spisu wyborców, nie mieszkało na stałe na terenie gminy Wijewo, nie byli więc uprawnieni do głosowania - mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Byli za to powiązani z osobą urzędującego wójta. Ich ofensywa służyła właśnie temu, by zapewnić mu zwycięstwo w drugiej turze.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że to właśnie urząd gminy podległy wójtowi był odpowiedzialny za to, by w spisie wyborców znalazły się wyłącznie uprawnione osoby. W jaki sposób swoje "uprawnienia" zdobyli fałszywi wyborcy jeszcze w pierwszej turze mieszkający i głosujący w innych gminach? "Proszę o wpisanie mnie na listę" - tak brzmiał jeden z uwzględnionych wniosków.

Wyrok w sprawie unieważnienia wyborów i wygaszenia mandatu wójta Ireneusza Zająca nie jest jeszcze prawomocny. Tymczasem fałszywymi wyborcami zajęła się leszczyńska prokuratura. "Kto używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy głosujących" - taki zarzut usłyszało do tej pory 19 osób. Grozi im za to do 3 lat więzienia.

- Zebrane w sprawie dowody potwierdzają fakt, że ich zgłoszenie o wpisanie do rejestru wyborców było niezgodne z prawem - mówi prokurator Michał Smętkowski, szef leszczyńskiej prokuratury. - Nie byli uprawnieni do tego, żeby głosować w tym okręgu. To, że oddali swój głos, nie wynikało z niewiedzy. Było celowym działaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski