Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki nie uciekają już na widok ludzi? Podczas epidemii koronawirusa zwierzęta zrobiły się odważniejsze. Wilk polował w środku wsi

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Wilk upolował daniela w środku wsi, na terenie oświetlonym latarniami, około 50 metrów od przystanku autobusowego, na którym dzieci wsiadają, jadąc do szkoły.
Wilk upolował daniela w środku wsi, na terenie oświetlonym latarniami, około 50 metrów od przystanku autobusowego, na którym dzieci wsiadają, jadąc do szkoły. Adam
W podpoznańskich lasach coraz częściej można spotkać zające, dziki, sarny, jelenie, daniele, a nawet wilki. Te ostatnie od kilku lat widywane są m.in. w Puszczy Zielonce koło Poznania. - Jeszcze trzy lata temu sąsiedzi mówili, że chyba widzieli wilki. Nie mieli pewności, sądzili, że to bezdomne psy – mówi Adam, mieszkaniec Dębogóry. - Teraz twierdzą, że kilka razy wiedzieli wilka pod płotem domu. Nie zdarzało się jednak, żeby wilk zapolował w samym środku wsi.

Pan Adam przeprowadził się do wsi Dębogóra na terenie gminy Czerwonak pięć lat temu. Widok dzikiej zwierzyny nie należy tu do rzadkości. Nic dziwnego, po sąsiedzku znajduje się Puszcza Zielonka. - Spacerując po niej, można natrafić na liczne pozostałości polowań drapieżników – twierdzi pan Adam.  
 
Gdy rozpoczęła się epidemia koronawirusa, aktywność ludzi spadła, pozostawali w domach, nie mogli chodzić do lasu. Tymczasem daniele, sarny, a nawet jelenie podchodzą coraz bliżej zabudowań. Niewykluczone, że jednym z powodów są wilki wpływające na zmianę zachowań innych zwierząt, które stają się bardziej czujne i uciekają przed czworonożnym łowcą w okolice ludzkich zabudowań.
 

Zobacz także: Wilki w obiektywie Grzegorza Sawko. Te ujęcia zapierają dech!

Wilki są ostrożne i czujne, dlatego w większości przypadków to one pierwsze zauważają człowieka i schodzą mu z drogi.

Wilki w obiektywie Grzegorza Sawko. Te ujęcia zapierają dech...

- Zwierzyna szuka tutaj pożywienia, ale również schronienia przed drapieżnikami. Wilki unikają ludzi, ale jednocześnie podążają za swoimi ofiarami, bo one trawą się nie żywią – opowiada pan Adam. - Wilk musi zjeść około pięciu kilogramów mięsa dziennie. Sarna wystarcza mu na dwa dni.
 
Pod koniec kwietnia pan Adam wracał razem z kolegą do domu. Po godzinie 23 dojechali do Dębogóry, zwolnili z uwagi między innymi na pasące się przy domach daniele. - Nagle zobaczyliśmy coś na środku drogi. W blasku latarni ujrzeliśmy wilka, który dusił daniela. Ofiara miała złamany kark, ale ciągle żyła – twierdzi mieszkaniec Dębogóry. - Zwierz widząc nas, niespiesznie się oddalił, nie bał się, nie uciekał, być może był zmęczony polowaniem. Tropy odciśnięte w krwi daniela wskazują, że musiał to być wilk.

Do zdarzenia doszło w środku wsi, na terenie oświetlonym latarniami, około 50 metrów od przystanku autobusowego.

Tomasz Sobalak, nadleśniczy w Łopuchówku potwierdza, że zachowanie wilków ulega zmianie, nie płoszy ich widok ludzi.

- Przestają się bać człowieka, wręcz lekceważą go, jakby czuły, że są pod ochroną – uważa Sobalak.

Świadkowie zdarzenia zawiadomili o swojej obserwacji prof. Henryka Okarmę - specjalistę zajmującego się wilkami i rysiami - który nie ma wątpliwości, że daniela w Dębogórze zabił wilk.

 - W jednej leśniczówce na terenie naszego nadleśnictwa wilk zagryzł psa i trzy owce – dodaje Sobalak. - Jednego złapano w Poznaniu. Jesienią na Łysym Młynie auto potrąciło 40-kilogramowego basiora. W kwietniu tego roku w Gołaszynie znaleziono padłego wilka, ugodzonego szablą dzika.

Artykuł wywołał gorącą dyskusję na naszym fanpage:

Polecamy też:

Co robią zwierzęta po zmroku, albo gdy nie ma ludzi dookoła? Gdzie w upalne dni szukają ochłody? Czy ma je kto podrapać za uchem? Jak radzą sobie z drapieżnikami? Zobaczcie zdjęcia i filmy fantastycznych zwierząt żyjących w wielkopolskich lasach. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Wielkopolska: Fantastyczne zwierzęta w naszych lasach. Zobac...

Mieszkańcy Dębogóry nie panikują z tego powodu, że po sąsiedzku bytują wilki. Zdaniem Pana Adama, dzielą się na dwa obozy. Jedni kochają przyrodę i są zafascynowani dziką zwierzyną, podchodzącą pod ich okna, nie mają poczucia zagrożenia. Drudzy, którzy posiadają psy, konie i widzą ich reakcję, gdy w pobliżu pojawia się dzika zwierzyna, zdają sobie sprawę z ryzyka.

- Lekceważymy pewne zachowania wilka, a konsekwencje mogą być poważne – mówi Sobalak. I przypomina, że w Bieszczadach wilk pokaleczył dwoje dzieci.

Pan Adam mówi, że przełom kwietnia i maja to dla wilków dość ciężki okres. - Wadery się szczenią, wychowują młode, więc potrzeby żywieniowe mają dość duże – przypomina. I dodaje, że według niego w Puszczy Zielonce jest co najmniej 18 wilków.

Sobalaka niechętnie odnosi się do tych liczb, bo one szybko się zmieniają. - W ciągu doby wilk w poszukiwaniu pożywienia czy zaspokojenia popędu seksualnego może przemierzyć kilkadziesiąt kilometrów – dodaje Sobalak.

Każda wilcza rodzina ma swoje terytorium i to niemałe, bo inaczej się nie wyżywi. - Z tego powodu, gdy wilków jest za dużo, młode osobniki  są wypychane i muszą szukać swojego terytorium, by na nim założyć nową rodzinę – mówi pan Adam.

I wskazuje, że teren wokół puszczy jest mocno zurbanizowany, człowiek zmienił i ciągle zmienia ekosystem, więc natura również stara się odbierać co swoje.

Czytaj też:

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski