Wioślarstwo: Prezentujemy sylwetki młodych zawodników

Julia Huzarek (rocznik 1995), zawodniczka Posnanii RBW Poznań. Jej trenerką jest Mariola Abrahamczyk.

Podczas ubiegłorocznej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży wywalczyła brązowy medal w dwójkach bez sterniczki. Jej partnerką w osadzie była klubowa koleżanka Karolina Zawada. W tym sezonie obie zawodniczki nadal będą wspólnie startowały.

- Julia jest dobrą, nadzwyczaj sumienną zawodniczką. W tym sezonie będzie ponownie startowała z Karoliną Zawadą, chociaż nie wykluczone, że wystartuje również w innych osadach. Pod koniec czerwca w Kruszwicy na pewno Julia popłynie w centralnych kwalifikacyjnych regatach juniorów razem z Karoliną, ale być może też w osadzie czwórki z innymi partnerkami. Dziewczyny są koleżeńskie i nawzajem się wspierają podczas treningów i zawodów, a to bardzo dobra cecha w tej dyscyplinie. Uważam że Julia będzie podnosiła swoje umiejętności startując zarówno w konkurencjach wioseł długich, jak i krótkich. Jest uparta w dążeniu do celu i na pewno zrobi wszystko, aby osiągać sukcesy. Jednocześnie jest bardzo dobrą uczennicą dwujęzycznego Liceum Ogólnokształcącego nr 16 w Krzesinach - powiedziała Mariola Abrahamczyk, klubowa trenerka Julii Huzarek.

Michał Grynda (rocznik 1994), zawodnik KTW Kalisz. Jego trenerem jest Janusz Kołodziejczyk.

W ubiegłym roku podczas mistrzostw Polski juniorów zajął czwarte miejsce w czwórkach bez sternika, wspólnie z klubowymi kolegami: Mateuszem Witczakiem, Michałem Durajczykiem i Miłoszem Adamczykiem. Z kolei w 2010 roku podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży zdobył srebro w czwórkach bez sternika oraz brąz w czwórkach ze sternikiem. W tym sezonie pływa w dwójce razem z Michałem Witczakiem i podczas niedawnych regat kaliszanie zajęli trzecią pozycję w kraju. Obaj walczą o miejsce w kadrze narodowej juniorów. Jeszcze pod koniec czerwca w Kruszwicy spróbują powalczyć o reprezentację w czwórce, prawdopodobnie z dwójką zawodników z KW-04 Poznań.

- Michał jest bardzo ambitnym zawodnikiem, o dobrych warunkach fizycznych. Wspólnie z Mateuszem Witczakiem tworzą bardzo zgrany duet. Pewnie gdyby nie było potrzeby się uczyć, wtedy Michał ciągle by trenował, podobnie zresztą jak Witczak. Zapału do pracy mu nie brakuje. Zdarza się, że trzeba go hamować w treningu. W klubie staramy się, aby nasi zawodnicy potrafili bez problemów łączyć naukę z treningami. Michał radzi sobie z tym bardzo dobrze - mówi Janusz Kołodziejczyk, klubowy trener Michała Gryndy.