Lekarze potwierdzili już występowanie wirusa AH1N1 (zwanego świńską grypą) u 64 Wielkopolan. To niemal dwa razy więcej niż przez cały ubiegły rok.
Niestety zmarło dziewięć osób. - Jednak trzeba pamiętać, że ich śmierć nie była spowodowana tylko i wyłącznie tą odmianą grypy - zaznacza Andrzej Trybusz, dyrektor wielkopolskiego sanepidu. - W każdym przypadku te osoby miały inne poważne schorzenia, jak nowotworowe, wątroby lub nerek - dodaje dyrektor.
Ogólne osłabienie organizmu spowodowało, że stały się one bardziej podatne na wirusy i infekcje, a sam przebieg choroby był o wiele groźniejszy niż w przypadku osób, którym wcześniej nic nie dolegało.
Najwięcej chorych jest w poznańskich szpitalach. - Potwierdzonych przypadków mamy 42. Z tego 30 osób trzeba było umieścić na leczenie w szpitalach. Pozostali mogli pozostać w domu - wyjaśnia Cyryla Staszewska z poznańskiej stacji sanitarno - epidemiologicznej. Wyjaśnia, że w mieście zmarło 8 pacjentów (7 z AH1N1, a jeden miał ,,zwykłą” grypę).
Z powodu zagrożenia zarażeniem w wielu szpitalach ogranicza się lub zakazuje się odwiedzin. Tak jest dla przykładu w klinice położniczo - ginekologicznej przy ul. Polnej w Poznaniu, czy też szpitalu miejskim przy ul. Szwajcarskiej.
Świńska grypa, wirus AH1N1 - objawy i zapobieganie
Podobnie jest w innych miastach Wielkopolski. W Koninie trzeba było zaostrzyć reżim epidemilogiczny. Nie ma przyjęć na kardiologię. To tam wykryto ognisko tzw. świńskiej grypy. Przez lecznice przewinęło się już w sumie 10 pacjentów z wirusem AH1N1. Ostatni to siedmiolatek z Konina. Przebywa w izolatce na pododdziale zakaźnym dziecięcym. Sanepid nadzoruje działania lecznicy.
Na oddziały: kardiologia, onkologia, anestezjologia i intensywna terapia, patologia ciąży oraz na oddziale noworodkowym odwiedzający nie wejdą nawet na chwilę.
Zakaz wstępu wprowadzono też na obserwacyjno-zakaźny, zakaźny dziecięcy i chorób nerek.
Wśród chorych na ,,świńską grypę’’ jest pielęgniarka.
Jak informuje Maria Karczewska - rzeczniczka szpitala, gdyby zaostrzenia nie wystarczały, niewykluczone jest zamknięcie pięter szpitala,
Sytuacja jest poważna, choć jak mówi Beata Szeląg z Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Koninie - w tym miesiącu na grypę i choroby grypopochodne zachorowało w Koninie 35 osób, czyli niewiele, w porównaniu z rokiem 2015, w którym o tej porze było już pół tysiąca chorych.
Sanepid, który nadzoruje szpital w Koninie - w obecnej sytuacji - bacznie przygląda się działaniom mającym na celu ograniczyć dalsze rozprzestrzenianie się świńskiej grypy.
Jednym z takich działań była dezynfekcja szpitala.
- Zespół Kontroli Zakażeń Szpitalnych WSZ w Koninie przeprowadził dezynfekcje pomieszczeń szpitalnych, w których hospitalizowani byli, lub mogli przebywać, pacjenci z zidentyfikowanym wirusem grypy AH1N1 - informuje rzecznik szpitala, Maria Karczewska
Dezynfekcja szpitala w Koninie przeprowadzona została za pomocą przenośnych dyfuzorów ozonu. Ozonowanie pomieszczeń odbywa się zawsze bez obecności pacjentów.
Ozon skutecznie niszczy bakterie, grzyby i wirusy. Ozonowanie pomieszczeń znacznie ogranicza rozprzestrzenianie się chorób (np. grypy).
Poddane dezynfekcji zostały pomieszczenia w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, Oddziale Kardiologii, Oddziale Laryngologii i w Oddziale Obserwacyjno - Zakaźnym z Pododdziałem Zakaźnym Dziecięcym.
O tym, czy dana placówka zostanie zamknięta decyduje jej dyrekcja. W każdym szpitalu jest specjalny zespół, który analizuje ryzyko zachorowania na grypę lub choroby grypodobne.
Współpraca: Marcin Idczak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?