Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0. Kolejna katastrofa! [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Wisła Kraków pokazała Lechowi Poznań jak trzeba walczyć w prestiżowych meczach, a trener Franciszek Smuda dał lekcję Mariuszowi Rumakowi z tego jak należy zmobilizować drużynę. Kolejorz pod Wawelem był tylko tłem dla szybko, zdecydowanie i efektownie grających gospodarzy. "Biała Gwiazda" miała w tym meczu tak ogromną przewagę, że przypomniały się czasy kiedy poznaniacy błąkali się w środku tabeli, a krakowski zespół zdobywał seryjnie mistrzowskie tytuły.

Lech znów zagrał katastrofalnie. Nieporadność w defensywie wołała o pomstę do nieba. Nasi piłkarze przegrywali pojedynki biegowe, momentami dawali się ogrywać jak juniorzy. Najlepiej obrazowała to sytuacja kiedy Bunoza ośmieszył Możdżenia wymijając go z piłką jak slalomową tyczkę. Równie słabo grali pozostali obrońcy Lecha. Wisła przed bramką Kotorowskiego robiła praktycznie to co chciała. 2:0 do przerwy to był najniższy wymiar kary. Dwie doskonałe sytuacje zmarnował bowiem Łukasz Garguła, który wchodził w defensywę Lecha Poznań jak ostry nóż w masło.

Kolejorz grał ospale, "bez zęba", bez potrzebnej w starciu z taką firmą jak Wisła agresji. A gdy miał okazję do wyprowadzania kontr, bił rekordy niefrasobliwości i niedokładności.

Wisła od początku atakowała z pasją, o którą jeszcze kilka miesięcy temu nikt by ją nie podejrzewał. Trenerowi Smudzie w kilka tygodni udało się przywrócić krakowskim piłkarzom radość z gry. To był w poprzednim sezonie rozbity fizycznie i mentalnie zespół. Teraz piłkarze, na których wielokrotnie stawiano już krzyżyk jak Paweł Brożek czy Garguła, byli o klasę lepsi od naszych piłkarzy podobno z taką starannością wyselekcjonowanych i wyszukanych w różnych zakątkach Europy. Można powiedzieć, że Smuda odkurzył stare piłkarskie trabanty, które rozjechały tzw. mercedesy Rumaka

Wisła wiedziała, że jeśli chce pokonać Lecha Poznań, musi wypowiedzieć mu wojnę. Kolejorz niestety nie podjął rękawicy. Dał się stłamsić i tylko reagował na to co zrobią gospodarze

- Chcemy wygrać, bo remisów było już dosyć. Lech Poznań to firma, więc nawet sobie nie wyobrażam, żeby ktoś zlekceważył ten mecz ‑ zapowiadał Smuda.

I rzeczywiście wiślacy nie zamierzali marnować czasu. Już w 2 min Kotorowski wygrał pojedynek sam na sam z Chrapkiem. Lech Poznań szybko odpowiedział kontrą, po której Teodorczyk uderzył po ziemi, a Miśkiewicz z najwyższym trudem zbił futbolówkę na rzut rożny. To była najlepsza akcja poznaniaków w pierwszej połowie. Potem ton grze nadawała Wisła. W 15 min. zakotłowało się w polu karnym Lecha. Najpierw Chrapek wyszedł na czystą pozycję, ale nie zdołał dograć do lepiej ustawionych kolegów. Chwilę później Trałka zdjął piłkę z nogi Gargule.

Do 30 minuty lechici mogli cieszyć się z tego, że zachowali czyste konto. Wtedy jednak Wołąkiewicz dał się wyprzedzić Burlidze, zahaczył wiślaka i arbiter podyktował rzut karny. Perfekcyjnie wykonał go Paweł Brożek. Kotorowski rzucił się w swój lewy róg, piłka wylądowała w prawym.

Jednobramkowe prowadzenie nie satysfakcjonowało "Białej Gwiazdy". Krakowianie łatwo rozbijali nieudolne ataki lechitów i wyprowadzali groźne akcje. Fantastyczną szansę miał Garguła. Był sam przed Kotorowskim, próbował go przelobować, ale nie trafił w bramkę. To było pudło kolejki!

Kolejną znakomitą szansę Wisła już wykorzystała. Garguła, jednym zwodem uwolnił się od lechitów, strzelił po ziemi i było 2:0.

Po zmianie stron Lech grał trochę lepiej, ale nie miało to żadnego przełożenia na wynik. Miśkiewicza próbował zaskoczyć Ubiparip, ale Miśkiewicz popisał się ładną paradą. Bramkarz Wisły uratował też "Białą Gwiazdę" po strzale głową Ślusarskiego.
Gospodarze też mogli podwyższyć prowadzenie. Sarki, który wyprzedził wolnego jak czołg Henriqueza był sam na sam z Kotorowskim, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i bramkarz Kolejorza wybił ją nogami. Mocno przy tym jednak ucierpiał, ale na szczęście dotrwał między słupkami do końca meczu.

Kotorowski był chyba najjaśniejszym punktem Lecha w tym spotkaniu. Pozostali kompletnie zawiedli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski