- Nie powiem o nich "kobiety", tylko "baby" - mówił o organizatorkach Konińskiego Kongresu Kobiet Witold Czarnecki, poseł PiS z Konina, w programie "Wirtualna Kanapa" portalu WirtualnyKonin.pl. - Gdzie były te baby, kiedy ustalano, że polskie kobiety, robotnice, te kobiety, które ciężko pracują fizycznie, np. dojarka, mają pracować do 67. roku życia? Gdzie one były? Czy one bunt wniosły? Nie! Ich tam nie było... Salonówki...
Czytaj także:
Ostre słowa polityków
Tomasz Górski: Chude modelki promują homoseksualizm
Maria Jaśkiewicz, prowadząca program, pytała Witolda Czarneckiego, dlaczego nie wziął udziału w I Konińskim Konresie Kobiet, mimo iż otrzymał zaproszenie. Witold Czarnecki na pytanie odpowiadał przez kilka minut, nie dając dojść do słowa redaktorce. I nie przebierał w słowach.
- To [Kongres Kobiet - przyp.red.] wewnętrzna inicjatywa Platformy Obywatelskiej, pali im się grunt pod nogami i próbują lewackie resztówki do siebie ściągnąć - mówił Witold Czarnecki z PiS. - Występują pod hasłem kongresu kobiet, ale kto w tym kongresie jest? Kazimiera Szczuka? Henryka Teodora Bochniarz? Nie wiadomo, z czego żyją, ale na pewno dobrze żyją... Szlajają się po salonach, żyją jak milionerzy, trudno powiedzieć, czym żyją, ale na pewno nie wiedzą, czym żyją prawdziwe kobiety - mówił Witold Czarnecki.
I dowodził, że świetnie zna się na problemach kobiet. Lepiej, niż one same. A już na pewno lepiej niż uczestniczki i organizatorki Konińskiego Kongresu Kobiet.
- Kobieta ma zmartwienie, czy jej dziecko pójdzie do przedszkola. Ma zmartwienie, czy jej męża nie wyrzucą z pracy. Ma zmartwienie, kiedy jej dzieci, które właśnie wyjechały za granicę, wrócą, bo ma trójkę dzieci i one wszystkie są dzisiaj w Anglii. Znam takie kobiety. One mają poważne problemy - mówił Witold Czarnecki.
- A te kobiety? One mają takie problemy? Gdzie były te baby? - pytał dalej wyraźnie zbulwersowany poseł Czarnecki. - Powiem nie "kobiety", tylko "baby". (...) Gdzie były te baby, kiedy ustalano, że polskie kobiety, robotnice, te kobiety, które ciężko pracują fizycznie, np. dojarka, mają pracować do 67. roku życia? Gdzie one były? Czy one bunt wniosły? Nie! Ich tam nie było... Salonówki...
Witold Czarnecki nazwał też Kongres Kobiet "cyniczną i obrzydliwą grą, która działa pod szyldem płci kobiety". Obraził nie tylko Kazimierę Szczukę czy Henrykę Bochniarz, ale i Annę Grodzką z Ruchu Palikota.
- Co moją żonę łączy z tymi kobietami? - pytał dalej Witold Czarnecki z PiS. - Moja żona jest konserwatystką, tak samo moje siostry i kuzynki. I znajomi. I oni są normalnymi rodzinami! A czy mnie obchodzi los jakiegoś... jakiegoś Ani Grodzkiej, której jest 0,01 promila [w społeczeństwie - przyp.red.], bo ktoś sobie uciął czy nie uciął. Nie wiem, czy sobie uciął, ale chce się nazywać kobietą? To jest obraźliwe dla kobiet! Bo jak ktoś się nazwie "szafą", to mam mówić "pani szafo"? Bo on się czuje wewnętrznie szafą. To co? Mam do ciebie mówić "szafo"? Nie jesteś szafą! Jesteś chłopem, kobietą... Bóg stworzył kobietę i mężczyznę, ale ci nowocześni ludzie tworzą nowe byty - oburzał się Witold Czarnecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?