Dlaczego został Pan aktorem?
Aktorstwo nie było moim marzeniem z dzieciństwa. Jednak z czasem zacząłem przyglądać się mu uważniej. Mając w sobie trochę „zdrowego lenistwa”, wiedząc, że można zacząć pracę o 10.00 zamiast o 6.00, pomyślałem: czemu nie…
Ojciec inżynier, a mama? Miał Pan jakieś tradycje artystyczne albo aktorskie w rodzinie?
W pewnym sensie. Moja mama jest emerytowaną aktorką teatru lalek. Siłą rzeczy miałem kontakt z teatrem.
Pamięta Pan swój debiut teatralny?
Toruń. 1967 rok. Dlaczego Toruń? Hugon Moryciński, dyrektor Teatru im. Horzycy w Toruniu i jego współpracownik, wybitny reżyser Roman Kordziński, zaproponowali Markowi Bargiełowskiemu i mnie angaż. Doszliśmy do wniosku, że warto uczyć się aktorstwa, że będziemy mieli na to szanse i rzeczywiście mieliśmy. Marek zagrał Hamleta, ja Kordiana. Czyli nieźle…
A debiut filmowy ?
„Życie raz jeszcze” (1964) Janusza Morgensterna. To było zresztą moje pierwsze spotkanie z Tadeuszem Łomnickim i mój pierwszy kontakt z kamerą.
Całą rozmowę przeczytasz w naszym serwisie plus. Sprawdź!
Kliknij: Witold Dębicki: Przyjechałem do Poznania na chwilę, zostałem 21 lat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?