Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Modzelewski: System podatkowy to samochód, który jest groźny dla pasażerów

Mateusz Pilarczyk
Witold Modzelewski.
Witold Modzelewski.
Profesor Witold Modzelewski, ekspert zajmujący się systemem podatkowym i były wiceminister finansów, twierdzi, że system podatkowy w Polsce jest groźny. Dlaczego? Kto naprawdę tworzy prawo podatkowe? W czyim interesie działają eksperci i urzędnicy?

"Niestabilny system podatkowy w Polsce sprawia, że prowadzenie firmy staje się coraz bardziej ryzykowne" - to cytat z notki poznańskiej konferencji, na której był Pan prelegentem. Czy to nie oznacza, że system jest chory?
Witold Modzelewski: - Zacznijmy od dwóch cech naszego systemu. Po pierwsze jest on stary i jak każdy twór ludzki, niekonserwowany, niepielęgnowany, starzeje się. To tak samo jak z techniką, administracją czy Stadionem Narodowym. Można coś robić dobrze, albo źle. System jest wyczerpany przez czas. Źle go konserwowaliśmy. Nasze podatki to zdezelowany samochód, wielokrotnie łatany i przez to groźny dla pasażera.

Groźny?
Witold Modzelewski: - Nastąpiło zawłaszczenie podatków. Niestety, politycy w naszym kraju przestali się nimi interesować. Natychmiast tę przestrzeń wypełnił biznes podatkowy. Jak zobaczy Pan publikacje w mediach, to o podatkach mówi się praktycznie tylko językiem biznesu podatkowego. Nie potępiam go, bo jest częścią rynku. Jednak jest źle, gdy ten biznes zaczyna dominować. Szczególnie, gdy zyskuje wpływ na kształt prawa.

A zyskuje?
Witold Modzelewski: - Oj, tak. I to jest ta choroba. Stary, zdezelowany i zawłaszczony system, który stał się źródłem zarobku. A na jego słabościach idzie zarobić. Nie przynosi to wpływów ani podatnikom, ani państwu.

Co zrobić, by wymienić ten zdezelowany samochód, nie powiem, że od razu na limuzynę, ale dobry samochód klasy średniej. Taki, co i dobrze jedzie, i mało pali.
Witold Modzelewski: - Wykonujmy swoje obowiązki i korzystajmy z praw. Na co dzień, dla przedsiębiorców, ważne jest bezpieczeństwo fiskalne. Przyjęło się, że każda większa firma musi mieć specjalistę od sporów podatkowych. To kosztuje. Tak samo jak spór z władzą, w którym z natury rzeczy jesteśmy na pozycji słabszego. Przegrana w sporze podatkowym to nie tylko skutek ekonomiczny, są też konsekwencje karnoskarbowe. Wyjściem jest ubezpieczenie od takiego sporu, które działa na rynku od siedmiu lat. Mówimy: podatniku nie trzymaj w blokach startowych specjalistów od sporów, bo szkoda na to pieniędzy. Ubezpiecz się. Skorzystaj z wiedzy fachowców.

Dla mnie to lek na objawy, a nie leczenie samej choroby. Możliwe są zmiany w systemie podatkowym, żeby był on dla nas, tu pójdę daleko, przyjemny?
Witold Modzelewski: - Zaczęła się dyskusja o podatkach. To postęp. Do tej pory spotykaliśmy się z aroganckim przekonaniem, że to co jest, jest dobre. Nie podejmowano nawet próby debaty. Politycy nie napiszą ustaw, ale muszą je bronić przed trójkątem bermudzkim...

... trójkątem?
Witold Modzelewski: - Na jego rogach jest lobbing, urzędnicy i, niestety, eksperci, którzy często nie działają w interesie publicznym. Urzędnik też nie musi działać w interesie fiskusa. On działa w interesie bezpieczeństwa swojej pracy.

Jakiej skali jest to problem?
Witold Modzelewski: - W ciągu ostatnich 10 lat większość prawa podatkowego powstała w tym trójkącie. Dlatego mamy taki dług publiczny. Za nieszczelność systemu podatkowego płacą wszyscy podatnicy.

Recepta?
Witold Modzelewski: - Potrzeba większej efektywności. Z drugiej strony system nie może być tak wrogi dla uczciwych ludzi. Władza musi być twarda, ale dla prawdziwych oszustów, którzy fałszują faktury, oferują lewe usługi. Osoba, która weszła ze skarbówką w spór o interpretację przepisu nie może być traktowana w ten sam sposób, co przestępcy. Jak to stanie na nogach, a nie jak teraz na głowie, to będziemy bliżsi tego samochodu, o którym Pan mówił.

Przez różne interpretacje przepisów dochodzi do tego, że mamy tyle systemów podatkowych, ile województw. To chyba można szybko naprawić.
Witold Modzelewski: - Te regionalizmy można szybko usunąć bez nowego prawa. Potrzeba jednak dobrej woli. Są tak zwane ogólne interpretacje przepisów. Wydaje się ich po kilka rocznie. W tym samym czasie pojawia się 30 tys. interpretacji indywidualnych. To obrazuje stan katastrofy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski