Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizja Poznania za 10 lat. Weź udział w dyskusji

Bogna Kisiel
Tak mógłby wyglądać Dworzec Główny za kilkanaście lat
Tak mógłby wyglądać Dworzec Główny za kilkanaście lat Kolaż Zviad Glonti
Pierwsza publikacja poświęcona wizji Poznania za 10 lat spotkała się z dużym odzewem czytelników. Postanowiliśmy ten cykl kontynuować, tym bardziej że właśnie powstaje nowa strategia rozwoju miasta do 2030 r.

Tak zrodził się pomysł organizacji debat. Jednak Poznań nie osiągnie sukcesów bez aglomeracji i odwrotnie. Dlatego pierwsza dyskusja, która odbędzie się w najbliższy wtorek, zostanie poświęcona właśnie sprawom aglomeracji.

POZNAŃ
10 lat w historii miasta to dużo i mało zarazem. Z pewnością jednak w tym czasie Poznań zasadniczo zmieni swoje oblicze. Stolica Wielkopolski z grodu nieco po macoszemu traktowanego przez centralne władze i media, dla których poza stolicą cała reszta to prowincja, zacznie wyrastać na metropolię o randze europejskiej.

W dużej mierze zadecyduje o tym kilka wydarzeń, których Poznań będzie gospodarzem, i związane z nimi inwestycje. Wpływ na rozwój miasta będą miały Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, Letnie Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie w 2014 r., Festiwal Rock in Rio, Europejska Stolica Kultury w 2016 r. oraz polska prezydencja w Unii Europejskiej w 2011 r., kiedy to Poznań będzie jednym z miast, w których będą odbywać się spotkania na najwyższym szczeblu.

Za 10 lat tematem debat będzie dalsza rozbudowa PST, powstanie kolejki napowietrznej czy realizacja tzw. trampera, który umożliwi przesiadanie się z pociągu do tramwaju. Istniejąca sieć torów kolejowych może okazać się panaceum na zakorkowane ulice.

Poznań musi się także zmierzyć z problemem demograficznym. Z prognoz GUS wynika, że do 2030 r. miasto może stracić ponad 90 tys. mieszkańców (ich liczba wynosiłaby nieco ponad 485 tys.). Nie jest to dobra wiadomość dla poznańskiego budżetu, który największe wpływy ma z podatku PIT. Poznaniacy uciekają głównie na teren gmin Czerwonak, Suchy Las i Kórnik.
Władze Poznania, chcąc zatrzymać mieszkańców, będą musiały podjąć wiele działań m.in. uruchomić tereny pod nowe osiedla mieszkaniowe.

Stolica Wielkopolski ma wiele atutów. Atrakcyjne położenie między Berlinem a Warszawą. Ambitnych, dobrze wykształconych, znających języki mieszkańców. Jest miastem mocnym gospodarczo, o wysokim poziomie życia, liderem polskich miast konferencyjnych, dobrze skomunikowanym (autostrada A2, a w przyszłości drogi ekspresowe S5 i S11). Jako silny ośrodek akademicki jest atrakcyjnym miastem dla inwestorów z branż wysokich technologii.

Reasumując, Poznań dysponuje wszystkimi danymi, by wywalczyć sobie taką pozycję, jak Barcelona czy Mediolan, by stać się metropolią europejską. Wcześniej jednak jego mieszkańcy muszą się mentalnie zmienić i uwierzyć w siebie, bo mają z czego być dumni.

AGLOMERACJA POZNAŃSKA
W latach 90. zachłysnęliśmy się samorządnością i rozpoczęło się dość lekkomyślne rozbijanie wszystkich dotychczasowych powiązań. Po latach okazało się, że miasto i sąsiednie gminy stanowią nierozerwalny organizm, a jego prawidłowe funkcjonowanie nie jest możliwe bez wspólnych rozwiązań i przedsięwzięć. Dlatego dwa lata temu powołana została Rada Aglomeracji Poznańskiej. Przez ten czas mało, a zarazem wiele udało się zrobić. Trzeba bowiem pamiętać, że burzenie jest procesem szybszym niż budowanie na nowo. Aglomeracja hanowerska rodziła się dziesiątki lat. U nas dodatkową przeszkodą w powstawaniu obszarów metropolitalnych jest brak regulacji prawnych. Powoli jednak zmierzamy do wytyczonego celu.

Najpilniejszymi problemami do rozwiązania są kwestie komunikacji, komunalne (śmieci) oraz związane z zagospodarowaniem przestrzennym.

Co prawda pod groźbą kar, które grożą samorządom, ale udało się znaleźć poparcie dla wspólnego działania w dziedzinie gospodarki odpadami. - Trwa rejestracja Związku Międzygminnego Gospodarki Odpadami - mówi Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania.

Gdyby jednak wcześniej udało się osiągnąć porozumienie w tej sprawie, być może lokalizacji spalarni nie byłaby wyłącznie problemem Poznania.

Z oporem spotyka się utworzenie Związku Komunalnego Komunikacji Publicznej. Jego zadaniem będzie usprawnienie systemu komunikacji (przebudowa linii kolejowych, wprowadzenie jednego biletu, skoordynowanie transportu kolejowego, autobusowego i tramwajowego). - Zainteresowana powołaniem związku jest Murowana Goślina - twierdzi Kruszyński. - Po drodze jest jednak gmina Czerwonak. Jeśli ma to funkcjonować, jedni i drudzy muszą być zainteresowani wspólną komunikacją.

Kolejnym problemem, którym należy się zająć jest zagospodarowanie przestrzenne. - Przy granicy gminy powstaje strefa przemysłowa, a po drugiej jej stronie osiedle mieszkaniowe - daje przykład braku koordynacji Tomasz Łęcki, burmistrz Murowanej Gośliny.

Niektórych decyzji w tej materii nie da się już odwrócić. Tak jest m.in. w północnej, przemysłowej części Poznania, która przez płot sąsiaduje z osiedlem mieszkaniowym w Koziegłowach. Rodzi to konflikt interesów (protesty przeciwko budowie spalarni śmieci na terenie EC Karolin). Zmienić tego się nie da. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski z tej lekcji, by nie powtórzyć błędów w przyszłości.

Problemów, które samorządy muszą wspólnie rozwiązać, jest więcej. Gminy chcąc nie chcąc muszą zacząć myśleć kategoriami aglomeracji i działać wspólnie na jej rzecz. Myślenie "każdy sobie rzepkę skrobie" nie ma przyszłości.

Już czas by słowa zacząć zamieniać w działania
Z dr. Krzysztofem Bondyrą z Instytutu socjologii UAM rozmawia Maciej Roik
We wtorek odbędzie się dyskusja na temat przyszłości Poznania i aglomeracji poznańskiej. Czy tego typu debata sens?

Rozmowa jest bardzo ważna, ale powinno się ją pozbawić akademickości. Trzeba odejść od projektów, które mają jedynie poznawczy charakter.
Teraz jest moment, żeby słowa zamienić w praktyczne działania. Trzeba jasno określić, jakie projekty powinno się wdrażać i kiedy.

Czy jednak jest szansa, że słowa zamienią się w czyny?
Potencjalnie zawsze jest szansa. Główne pytanie powinno jednak dotyczyć waloru dyskusji. Czy chcemy rozmawiać, czy działać? Trzeba w realny sposób zadawać pytania i wyjść poza omawiane dotąd kwestie. Trzeba zwrócić się w stronę pewnych wizji związanych z miejscem Poznania i metropolii poznańskiej w Wielkopolsce, w tym z możliwościami wykorzystania kapitału ludzkiego.

A zatem mniej abstrakcji, więcej praktyki?
Myślę, że tak. Teraz jest moment, by przyjąć pewną metodologię postępowania i dochodzić do wniosków. Pod tym kątem powinno się rozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski