Wizyta u kardiologa? W przyszłym roku

W Poznańskim Ośrodku Specjalistycznych Usług Medycznych nie można się już umówić do ortopedy, neurologa i naczyniowca. Na grudzień są jeszcze pojedyncze miejsca do pulmunologa i reumatologa oraz do niektórych psychiatrów. Podobnie jest w poradni przy ul. Galla Anonima. W grudniu nie ma już miejsc u alergologa, neurologa i dermatologa. Aby dostać się do tych specjalistów, pacjenci mogą zarezerwować kolejkę na 2012 r. Kiedy przychodnia zamknie kontrakty z NFZ, wówczas będą oni mieli pierwszeństwo przy rezerwowaniu wizyty.

CZYTAJ TEŻ:
WIELKOPOLSKA: DRAMAT ONKOLOGII, NIE MA PIENIĘDZY NA CHEMIOTERAPIĘ

Mimo wyczerpania limitów w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym w Poznaniu pacjenci przyjmowani są na bieżąco. - Mamy już nadwykonania, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy informacji, że mamy ograniczać przyjmowanie pacjentów - mówi Maria Litwiniuk, wojewódzka konsultant ds. chemioterapii. - Jesteśmy taką placówką, że odmowa przyjęcia pacjenta może oznaczać dla niego śmierć.

Źle przedstawia się sytuacja pacjentów kardiologicznych. W najpopularniejszej poznańskiej przychodni przy ul. Spornej miejsc na 2011 rok nie ma już od dawna. - Teraz przyjmujemy zapisy na drugi kwartał 2012 roku - mówi Mariusz Sykała, kierownik poradni. - Nie wiemy jeszcze co prawda, jaki wynegocjujemy kontrakt z NFZ, ale taka sytuacja nie jest nam obca.

W poradniu nie ma też już wolnych wizyt u neurologa i gastrologa oraz ortopedy. Do tego ostatniego przychodnia zapisuje już na pierwszy kwartał przyszłego roku. Natomiast są jeszcze wolne, pojedyncze terminy u okulisty.

Podobnie jest w innych miastach w województwie. W dwóch największych konińskich przychodniach limity skończyły się najszybciej w gabinetach ortopedycznych. Ale do końca roku można jeszcze się umówić m.in. do chirurga, ginekologa i neonatologa.

W Nowym Tomyślu, w największej przychodni Zdrovita nie ma już miejsc u kardiologa, pulmunologa i reumatologa. Można się jeszcze dostać do chirurga, dermatologa, ortopedy, psychologa i psychiatry. Na osiedlu Batorego nie ma już miejsc u żadnego ze specjalistów. Najszybciej wizyty skończyły się u endokrynologa i alergologa. Tak samo jest w Pile, w klinice Ars Medical. Przychodnia wyczerpała już limity na 2011 rok. Właśnie ruszyły zapisy na przyszły rok. Podobna sytuacja jest w drugiej miejskiej placówce.

- Pod koniec roku zawsze jest problem z dostaniem się do specjalisty, ale nie oznacza to, że przychodnia przestała pracować - tłumaczy Tomasz Prałat, szef zespołu poradni "Puls" w Pile. Przyjmujemy pacjentów, którzy byli zapisani oraz tych, którzy wymagają pilnej konsultacji. Zapisy na nowy rok u nas jeszcze nie ruszyły, bo trwają negocjacje w sprawie nowych kontraktów.

Karol Chojnacki, dyrektor wielkopolskiego oddziału NFZ, przedstawił w piątek plany finansowe na 2012 rok. Wynika z nich, że na opiekę ambulatoryjną nasze województwo dostanie ponad 483 mln zł. To prawie 102 mln więcej niż w roku bieżącym. - Wzrost ten nie oznacza jednak, że skrócą się kolejki do specjalistów - mówi Chojnacki. - Asymetria przyjęć w poszczególnych placówkach jest ogromna. Ustawa gwarantuje ubezpieczonym pacjentom wolność wyboru i dlatego w niektórych przychodniach wolne miejsca kończą się w listopadzie, a gdzie indziej są jeszcze w grudniu. Obawiam się jednak, że w przyszłym roku znowu nie unikniemy kolejek.