Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze miasta: Nie dla reformy oświaty

Anna Jarmuż
Jacek Jaśkowiak przyznał, że koszt reformy oświaty poniosą podatnicy, czyli mieszkańcy Poznania. Stanowisko miasta, wraz ze szczegółową analizą strat, przekazał Grzegorzowi Schetynie
Jacek Jaśkowiak przyznał, że koszt reformy oświaty poniosą podatnicy, czyli mieszkańcy Poznania. Stanowisko miasta, wraz ze szczegółową analizą strat, przekazał Grzegorzowi Schetynie Anna jarmuż
Władze Poznania wyliczyły, ile będzie kosztować miasto reforma oświaty. Swoje stanowisko rządzący przekazali w poniedziałek na ręce Grzegorza Schetyny.

23 miliony złotych - tyle miasto Poznań straci, gdy sześciolatki wrócą do przedszkoli. Subwencja oświatowa, czyli pieniądze które Ministerstwo Edukacji Narodowej przekazuje gminie, będzie dużo niższa. Jeśli dziecko znajduje się w szkole subwencja wynosi 5 tys. zł, gdy w przedszkolu - 1,5 tys. zł. To nie jedyny problem. Kiedy do przedszkoli pójdą wszystkie trzylatki i sześciolatki zabraknie tam 1600 miejsc.

- Rodzice będą mieli prawo domagać się, by ich dziecko znalazło miejsce w przedszkolu - zauważa wiceprezydent Mariusz Wisniewski. Przypomina, że zgodnie z tzw. ustawą przedszkolną już we wrześniu 2017 r. gmina musi zapewnić opiekę przedszkolną wszystkim chętnym. Odwrócenie reformy może też pobawić pracy nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej.
- Będziemy prowadzić kampanię promocyjną - zapowiada M. Wiśniewski. - Chcemy zachęcić rodziców, by - choć nie będzie takiego obowiązku - posyłali sześciolatki do szkół lub oddziałów przedszkolnych w szkołach.

Jeszcze większe zamieszanie spowoduje, zdaniem władz Poznania, likwidacja gimnazjów. Obecnie w tych szkołach zatrudnionych jest 1250 nauczycieli i 300 pracowników administracyjnych. Jak szacuje Wojciech Miśko, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania, likwidacja jednego gimnazjum to koszt 10 tys. zł na odprawy dla zwolnionych nauczycieli.
- Kiedy kilkanaście lat temu tworzono gimnazja, szkoły nie były do końca przygotowane. Zrezygnowano m.in. z wcześniejszego założenia, by gimnazja mieściły się w osobnych budynku - wspomina Wojciech Miśko. - Po latach okazało się jednak, że szkoły te działają coraz lepiej. Uczniowie odnoszą sukcesy. Poziom agresji w gimnazjach jest niższy niż w szkołach podstawowych - wylicza.

Władze Poznania zwracają też uwagę, że przez 16 lat, gminy inwestowały w gimnazja. Powstawały tam np. pracownie chemiczne i fizyczne, które będą nieprzydatne dla młodszych dzieci. Z kolei nowe szkoły podstawowe powstawały z myślą o sześciu o a nie ośmiu rocznikach.

- Pieniądze, które miasto zabezpieczyło na budowę kolejnych szkół podstawowych i przedszkoli okażą się niewystarczające - przyznaje Mariusz Wiśniewski.

Stanowisko władz Poznania prezydent Jacek Jaśkowiak przekazał na ręce posła PO - Grzegorza Schetyny.

- PiS nadal prowadzi kampanię wyborczą. Nie konsultuje się z samorządami i destruuje przyszłoroczny budżet. To nieodpowiedzialne - stwierdził poseł PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski