Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Kruk: Przyszłość zależy od młodych pokoleń

Monika Kaczyńska
Wojciech Kruk.
Wojciech Kruk.
Wojciech Kruk, prezydent Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, o zmianie pokoleniowej w polskim biznesie oraz o problemach samorządu zawodowego przedsiębiorców.

W czasie tegorocznego VI Forum Metropolii Poznań wiele miejsca zajmą tematy związane z dialogiem międzypokoleniowym w biznesie. Skąd potrzeba rozmów o tym, wszak różne pokolenia przedsiębiorców działają na rynku, rozwijają swoje firmy, konkurują.

Wojciech Kruk: - Generalnie rzecz biorąc, na całym świecie każdego dnia jakiś przedsiębiorca odchodzi na emeryturę. Nie ma w tym nic niezwykłego, wymiana pokoleniowa następuje harmonijnie i naturalnie. W Polsce jednak mamy do czynienia ze szczególną sytuacją, która wynikła z uwarunkowań historycznych. Oto w bardzo krótkim okresie w 1990 roku każdy, kto miał pomysł, rozpoczął działalność gospodarczą. W większości byli to ludzie około 30., 40. Oczywiście wiele z tych firm nie poradziło sobie z wyzwaniami i już nie istnieje, ale te, które przetrwały, są właśnie na etapie dokonywania zmiany pokoleniowej. Niemal wszystkie muszą to zrobić w bardzo krótkim okresie, co tworzy sytuację nieporównywalną z tym, jak to przebiega w krajach o dłuższej historii wolnego rynku.

Czytaj także:

Piotr i Paweł Wosiowie: Kryzysu nie ma, jest tylko spowolnienie

Jakie wyzwania niesie ze sobą ta sytuacja?

Wojciech Kruk: - Przede wszystkim istnieje problem sukcesji. Każdy z twórców firm wie, że musi ona kiedyś nastąpić. I gdy zaczyna o tym myśleć, zadaje sobie pytania, czy faktycznie przygotował dobrze syna czy córkę, czy dziecko zdoła sobie z firmą poradzić. Kolejna kwestia to moment przekazania władzy. Ludzie, którzy w latach 90. tworzyli firmy i odnieśli sukcesy, działali w całkowicie innych warunkach. Można powiedzieć, że wtedy odnosiliśmy sukces na pustyni. Obecnie konkurencja jest bardzo silna i trzeba jej sprostać. Dla tych, którzy zaczynali od zera, trudne bywa określenie momentu, w którym stają się dla własnej firmy balastem.

Przecież znają swoje przedsiębiorstwa najlepiej i nikomu bardziej niż im nie zależy na sukcesie.

Wojciech Kruk: - To prawda, ale świat zmienia się bardzo szybko i w pewnym momencie trzeba przyjąć do wiadomości, że za pewnymi sprawami już się nie nadąża. Faktycznie ogromne, zdobywane latami doświadczenie to atut nie do przecenienia, ale trzeba je wykorzystać optymalnie. Przedsiębiorcy w wieku emerytalnym powinni oddawać pole na pierwszej linii swoim sukcesorom, a sami przejść do ciał nadzorczych, gdzie ich wiedza będzie bezcenna.

Kolejny problem, który będzie podnoszony w czasie Forum, to niewielki udział przedsiębiorców młodego pokolenia w samorządzie zawodowym.

Wojciech Kruk: - Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że w Polsce nie istnieje samorząd gospodarczy z prawdziwego zdarzenia. Przedsiębiorcy narzekają, że nie są słuchani, nie mają wpływu na decyzje, które ich dotyczą, ale nie zdołali stworzyć demokratycznej reprezentacji wszystkich przedsiębiorców. Rozdrobnione, liczące po kilkadziesiąt osób izby gospodarcze i stowarzyszenia nie są partnerem do dyskusji. Nic dziwnego zatem, że młodzi przedsiębiorcy nie garną się do nich. Mówię to ze smutkiem, ale Polska stała się krajem różnych grup nacisku. A to nie sprzyja rozwiązywaniu prawdziwych problemów.

Jaka forma samorządu gospodarczego byłaby Pana zdaniem optymalna?

Wojciech Kruk: - Na dobrą sprawę mamy do wyboru dwa modele: niemiecki, w którym wszyscy przedsiębiorcy z określonego terenu należą do izby gospodarczej, i angielski, bardziej liberalny, w którym przynależność do izb gospodarczych nie jest obowiązkowa, ale gdy na określonym terenie powstanie jedna izba, kolejnej już nie można zarejestrować. U nas to wciąż gra indywidualnych ambicji. Kto w jednej organizacji przegra wybory, zakłada konkurencyjną. To ma poważne konsekwencje. Bowiem to właśnie izby powinny zajmować się promowaniem polskiej gospodarki. Ale przy takim rozdrobnieniu na dobrą sprawę nie wiadomo jak należałoby fundusze przeznaczone na ten cel dzielić. Skutek jest taki, że obecnie promocją gospodarczą zajmują się urzędnicy, którzy o funkcjonowaniu przedsiębiorstw wiedzą siłą faktu znacznie mniej. Przykłady można mnożyć. Z całą pewnością taka sytuacja nie sprzyja dialogowi między rządem, samorządami a przedsiębiorcami, a co za tym idzie, rozwojowi gospodarczemu.

Organizacjom przedsiębiorców zarzuca się też, że nie pełnią funkcji kontrolnej wobec swoich członków i nie promują etycznego prowadzenia biznesu.

Wojciech Kruk: - To także skutek rozdrobnienia. W dojrzalszych gospodarkach 97 proc. spraw gospodarczych rozstrzyga się przed sądami polubownymi. W Polsce ich działanie także jest możliwe, ale jakaż może być wiarygodność takiego sądu przy organizacji skupiającej kilkadziesiąt osób? Do tego także potrzebna jest reprezentatywność.

Czy polscy przedsiębiorcy mają szanse na taki samorząd?

Wojciech Kruk: - Coraz częściej mam wątpliwości. Aby mógł powstać, potrzebna jest wola i schowanie do kieszeni wielu indywidualnych ambicji. Nie wiem, czy to możliwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski