Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Waglewski gra żonie, ale o niej nie mówi

Marek Zaradniak
Wojciech Waglewski planuje już kolejne trasy koncertowe.
Wojciech Waglewski planuje już kolejne trasy koncertowe. Marta Wojtal
Moja żona jest ze mną cały czas więc to najlepszy dowód, że akceptuje te piosenki - mówi Wojciech Waglewski nie tylko o projekcie "Waglewski Gra-Żonie".

Jak 30 lat temu narodził się pomysł na projekt i płytę "Waglewski Gra-Żonie"?
Nagrywałem wtedy płytę dla dzieci "Tam Tam i tu". To trwało bardzo długo i była to trochę męcząca praca. Ale w grudniu miałem trochę wolnego czasu. Miałem też kilka napisanych piosenek więc pomyślałem, że z Wojtkiem Przybylskim wejdziemy do studia i coś przy tym podłubiemy. I tak się stało. Nagraliśmy, a do nagrań zaprosiłem jeszcze perkusistę Piotrka Żyżelewicza i Edytę Bartosiewicz. Resztę zrobiłem sam. Płytę udało się wydać w lutym na urodziny żony.

Dlaczego do nagrań zaprosiłeś Edytę Bartosiewicz?
Ona była wtedy młodą i dobrze zapowiadającą się pieśniarką. Nie wykonywała żadnej piosenki w języku polskim, więc próbowałem ją do tego skłonić. Wykonała dwa utwory. Pierwszy "Wcale mi się słowa nie posplątywały" po polsku, drugi "Her Melancholy" po angielsku.

A skąd teraz pomysł na remastering tych nagrań i ponowne wydanie po 30 latach?
Janek Chojnacki - dobry duch owego przedsięwzięcia - namówił mnie na zremasterowanie i wydanie owej płyty ponownie. Zaproponował też koncert w Suwałkach. A przy okazji doszliśmy do wniosku, że skoro zrobi się z tym koncert to może by nagrać nowe wersje. Najpierw ten koncert miał być w innym, tradycyjnym, składzie. Pomysł ewoluował. Postanowiliśmy jednak zrobić nową wersję i nagrać w Trójce, bo tam łatwiej nagrać. Zorganizowałem skład marzeń i nagraliśmy tę płytę w Studiu im. Agnieszki Osieckiej.

Teraz nie nagrywałeś sam, ale z większym zespołem. Jakie były kryteria doboru muzyków?
To muzycy, z którymi grałem chociaż przez chwilę, albo tak jak z Ziutkiem Gralakiem dłużej. Ziutek pozwolił uciec trochę od tej bluesowej stylistyki, na czym mi zresztą zależało. Kasai, czyli Kasia Piszek jest wykształconą pianistką i zbudowała bardzo ładny background harmoniczny. Dzięki temu mogłem się uspokoić z gitarą i tylko dobarwiać. Max Mucha to jeden z najlepszych kontrabasistów młodego pokolenia na świecie. Gra w bardzo wielu składach. Michał Bryndal to bardzo dobry perkusista z mojego zespołu. Na DJ Epromie zależało mi, bo on potrafi oprócz takiego time'owego grania również dodać kolorki i Masza Natanson, która wprowadziła bałkański nastrój. I jeszcze Piotruś Chołody, który wszystko dobarwia elektroniką.

Jak Twoja żona zareagowała na te nagrania wtedy, a jak reaguje teraz?
Jest ze mną cały czas więc specjalnie jej ta płyta nie przeszkadza chyba.

Jaka jest twoja żona? Opowiedz o niej proszę. Kiedyś opowiadałeś mi o swoich synach. O żonie do tej pory mówiłeś mniej.
O moich synach opowiadam tylko w sytuacjach dotyczących naszej zawodowej współpracy. I unikam opowiadania o nich, jeśli to nie dotyczy pracy. Także o żonie niczego nie powiem poza tym, że jest piękna i że ją kocham. Nie udzielam informacji na temat spraw prywatnych.

Zdradź chociaż czy żona jest muzykiem, czy jak to określił jeden z muzyków zapytany o żonę - jest normalnym człowiekiem?
Nie. Absolutnie moja żona nie jest muzykiem.

A więc jest normalnym człowiekiem?
Dokładnie.

I nie chcesz nic więcej powiedzieć?
Nie.

Nie zdradzisz jak poznaliście się i za co ją cenisz?
Nic już nie powiem o mojej żonie.

Dlaczego jako utwór pilotujący wybrałeś "Wannolot"?
To nie ja decydowałem, ale wytwórnia która wydała płytę. Widocznie doszła do wniosku, że to najfajniejszy utwór. Ja nie zajmuję się promocją. Płyty stanowią dla mnie całość.

A gdyby to od Ciebie zależało to jaki utwór byś wybrał?
Chyba najbardziej lubię "Piątą rano", ale to nie jest rzecz antenowa-za długa i za mało porywająca.

Czy planujesz trasę z tymi piosenkami i z tymi muzykami?
Była planowana, ale jak wiadomo na razie trasy się nie odbywają. A co się będzie działo, zobaczymy na jesieni. Mam przewidziany koncert w Gdańsku i gdzieś jeszcze, ale sam nie wiem jak my się z wszystkim pomieścimy, bo mamy jeszcze przeniesioną całą trasę z Voo Voo. Mam projekt z piosenkami Grechuty, wydanie nowej płyty z Fiszem i Emade i związaną z tym trasę. Wygląda na to, że nie wiem jak się z tym wszystkim pomieścimy. Chyba nie będę miał kiedy tego zagrać. Ale zobaczymy.

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski