Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda z PiS kontra marszałek z PO. Czy to początek lokalnego konfliktu?

Paulina Jęczmionka
Zbigniew Hoffmann z PiS (z lewej) został wojewodą w grudniu. Marek Woźniak z PO jest marszałkiem od 2005 roku.
Zbigniew Hoffmann z PiS (z lewej) został wojewodą w grudniu. Marek Woźniak z PO jest marszałkiem od 2005 roku. Grzegorz Dembiński
Pierwsze starcie na linii przedstawiciel rządu - samorządowiec z Platformy. Czy to początek lokalnego, politycznego konfliktu?

„Życzę nam wszystkim, aby nie było wojny. Ani światowej, ani europejskiej, ani domowej. Wiem, że brzmi to niezmiernie poważnie, jeszcze niedawno nikt takich obaw by nie podzielał. Jednak dziś, gdy i wokół nas, i w naszym kraju rośnie agresja, napięcie, niestety nie można tego wykluczyć” - to fragment życzeń marszałka województwa Marka Woźniaka, które nie spodobały się wojewodzie Zbigniewowi Hoffmannowi. W minionym tygodniu wydał w tej sprawie oświadczenie.

To słowa wygłoszone przez marszałka podczas tradycyjnego spotkania noworocznego. Zbigniew Hoffmann zarzucił mu wyborczą propagandę i przekroczenie norm demokracji. „Życzenia marszałka, w których pada sugestia niepewności samorządowców co do stabilności państwa i jakości współpracy z rządem, rozpoznaję jako działanie stricte polityczne. Tym sposobem marszałek (...) dezintegruje i konfliktuje środowisko samorządowe, zamiast integrować je wokół dobra wspólnego. Działania te w sposób oczywisty lekceważą wynik wyborów parlamentarnych i wolę obywateli, którzy opowiedzieli się za dobrą zmianą” - pisał w oświadczeniu wojewoda.

Nie podobało mu się też stwierdzenie marszałka, że „konstytucja nie chroni wystarczająco dobrze stabilności samorządów, a prezydent i Trybunał Konstytucyjny (...) tej ochrony nie gwarantują”. Wojewoda odniósł wrażenie, że „marszałek traktuje legalną władzę niczym agresor”. W odpowiedzi na oświadczenie Woźniak podtrzymał wypowiedziane słowa, zaznaczając, że były bardzo przemyślane i w trosce o Polskę. Pytany przez nas o całą sprawę, nie chciał już rozwijać tematu.

- To inna ocena rzeczywistości, a nie personalny konflikt - ucina Woźniak, podkreślając, że nadal będzie zapraszał wojewodę na uroczystości i chce z nim współpracować „tak, jak do tej pory, z myślą o dobru Wielkopolski”. Także Zbigniew Hoffmann nie chce już komentować sprawy. Nie odpowiada na pytanie, czy może mieć ona wpływ na dalsze stosunki z województwem. Wcześniej jednak, w wywiadzie dla „Głosu” deklarował, że będzie współpracować z marszałkiem „niezależnie od różnic politycznych i sporu pomiędzy ugrupowaniami”.

Ale - jak wynika z informacji przekazanych nam przez kancelarię sejmiku - już w pierwszym miesiącu urzędowania Hoffmann, sprawując nadzór nad działalnością samorządu, zdążył rozpocząć procedurę w sprawie o stwierdzenie nieważności dwóch uchwał sejmiku. Chodzi o połączenie Ośrodka Rehabilitacyjnego dla Dzieci w Kiekrzu i Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Poznaniu ze szpitalem wojewódzkim przy ul. Lutyckiej, czemu sprzeciwiali się radni PiS.
- W tym tygodniu wydane zostało rozstrzygniecie nadzorcze w stosunku do jednej z uchwał rady miasta Poznania - informuje nas z kolei Tomasz Stube, rzecznik wojewody, ale nie precyzuje o jaką sprawę chodzi. - W przypadku samorządu województwa tego rodzaju rozstrzygnięć nie było. Wojewoda bada uchwały z urzędu i jako organ nadzoru kontroluje je, mając na względzie jedynie kryterium legalności, a nie współpracy.

Wątpliwości co do tej ostatniej w kontekście władz Poznania wojewoda formułował już na początku urzędowania. - Współpraca będzie trudna, bo Jacek Jaśkowiak nieco wyszedł z roli prezydenta i zaczął wpisywać się w rolę czysto polityczną. Nie będę akceptować sytuacji, w której prezydent stoi publicznie na czele rokoszu antyrządowego - mówił nam w grudniu Zbigniew Hoffmann.

Prezydent na naszą prośbę, odniósł się do tego. - Nie wziąłem udziału w rokoszu, tylko w pokojowych manifestacjach tysięcy poznaniaków, zaniepokojonych naruszaniem konstytucji przez osoby, które powinny stać na jej straży - mówi Jacek Jaśkowiak. - Funkcja prezydenta Poznania zobowiązuje mnie do zajmowania stanowiska w tak fundamentalnych kwestiach. Nie mogę się uchylać i chować za sprawowanym urzędem.

Pytany o dalszą współpracę prezydent stwierdza, że nie wyobraża sobie, by wojewoda w decyzjach kierował się innymi względami niż merytoryczne, więc jest spokojny. Dziwi go jednak oświadczenie w sprawie wystąpienia marszałka. - Rolą wojewody nie jest cenzurowanie wypowiedzi czy strofowanie samorządowców - ucina Jacek Jaśkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski