Właścicielem terenów przy wieżowcach na ul. Piekary, gdzie znajduje się parking, jest spółka Ataner. Od 2014 roku miała ona podpisaną umowę z Lidią S. na dzierżawę parkingu.
Przez długi czas współpraca układała się bez problemu, lecz w ostatnich miesiącach Lidia S. zaczęła mieć coraz większe długi względem Atanera. Łącznie sięgały one kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Pod koniec sierpnia 2019 roku pełnomocnik Atanera wypowiedział Lidii S. umowę dzierżawy.
– Kiedy dowiedziałam się, że umowa Lidii została wypowiedziana, poszłam do Atanera mówiąc, że chciałabym przejąć ten teren i podpisać umowę dzierżawy. Doszliśmy do porozumienia i pod koniec grudnia podpisaliśmy umowę dzierżawy oraz protokół zdawczo-odbiorczy – opowiada Ewa K., była pracownica Lidii S.
Sprawdź też:
Umowa pani Ewy zaczęła obowiązywać 1 stycznia 2020 roku. Od tego dnia, jak mówią przedstawiciele Atanera, parkingiem miała też przestać zarządzać pani Lidia.
– Umowa z panią Lidią została skutecznie wypowiedziana. Pełnoprawnym dzierżawcą tego terenu jest pani Ewa – nie ma wątpliwości mecenas Arlena Matuszewska-Pukańska, pełnomocnik Atanera.
Natomiast pani Ewa opowiada: – 1 stycznia rano pojawiłam się na parkingu i zaczęłam swoją pracę. Zadzwoniłam do Lidii, by przyjechała i zabrała swoje rzeczy, bo nastąpiła zmiana dzierżawcy. Przyjechała około godziny 11 z kilkoma osobami i siłą mnie wyrzucili.
Zobacz i przekonaj się
Na miejsce została też wezwana przez panią Lidię policja. – Jak przyjechali, Lidia pokazała im swoją umowę, która przecież została wypowiedziana kilka miesięcy wcześniej i była nieważna. A ja nie miałam przy sobie ani swojej umowy, ani wypowiedzenia umowy Lidii. Policja jej uwierzyła, że jest dzierżawcą i odjechała – mówi Ewa K.
I dodaje: – Lidia czuje się bezkarna, a ja obawiam się o swoje zdrowie. Mam ważną umowę z Atanerem, dostaję od nich fakturę za czynsz, ponoszę koszty, ale nie mogę tam prowadzić własnej działalności i zarabiać, bo ona zajmuje ten teren.
Z kolei mecenas Przemysław Plewiński, pełnomocnik pani Ewy, informuje, że złożył już w prokuraturze dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przez Lidię S. przestępstwa kierowania gróźb i naruszenia nietykalności pani Ewy oraz kradzieży.
Sprawdź też:
Inaczej całą sytuację przedstawia Lidia S. Przyznaje, że aktualnie prowadzi działalność na parkingu, lecz, jak tłumaczy, w jej ocenie umowa z Atanerem wciąż obowiązuje.
– To prawda, że miałam zadłużenie i w sierpniu 2019 roku dostałam wypowiedzenie. Byłam zszokowana, bo nie została zachowana procedura prawna stosowana w takich sytuacjach. Dlatego mój pełnomocnik wysłał pismo do Atanera, że wypowiedzenie jest nieskuteczne. Dla mnie tamto wypowiedzenie było nieważne. Gdyby zachowano wszelkie procedury, jestem przekonana, że doszlibyśmy z Atanerem do porozumienia i spłaciłabym zadłużenie – przekonuje Lidia S.
Jednocześnie krytykuje swoją byłą pracownicę twierdząc, że została przez nią oszukana. – Ona ten parking przejęła nieuczciwie i podpisała umowę po cichu, gdy ja nie byłam niczego świadoma – mówi Lidia S. odnosząc się także do wydarzeń z 1 stycznia.
Sprawdź też:
– Kiedy do mnie zadzwoniła i powiedziała, że mam zabrać swoje rzeczy i się wynosić, byłam w szoku. Pojechałam tam z moim partnerem i synem, by to wyjaśnić. Powiedziała mi, że ona ma umowę z Atanerem, więc pytałam, jak to możliwe, skoro to ja mam umowę. Ostatecznie kazałam jej wyjść z budki, a ona nie chciała. Poprosiłam więc syna i partnera, by ją wyprowadzili. Czuję się, jakby mi wbiła nóż w plecy, mimo że w przeszłości pomogłam jej w życiu – opowiada Lidia S.
I dodaje: – Nie jestem przestępcą, który chce zajmować czyjąś własność. Gdybym była przekonana, że sprawa jest jasna, to bym się usunęła.
Ponadto Lidia S. informuje, że zwolniła Ewę K. dyscyplinarnie i złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa kradzieży i oszustwa przez panią Ewę.
Zobacz też:
Poznańskie święte krowy zaparkują wszędzie. Naprawdę potrafi...
Sprawdź też:
iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?