Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna postu z karnawałem to przeżytek. Każdy ma swój post

Karolina Koziolek
Michał Kosicki
Michał Kosicki archiwum prywatne
Z Michałem Kosickim, członkiem stowarzyszenia Akademia Myśli przy Instytucie Filozofii UAM rozmawia Karolina Koziolek.

Karnawał i post. Żyjemy w świecie tych dwóch opozycji, czy współczesne społeczeństwa zatracają tę równowagę? Czy jest nam wciąż potrzebna?
W wielu kulturach mamy do czynienia z podobnym wykorzystaniem czasu. Łączy je podział na czas zadumy i czas świętowania. W religii chrześcijańskiej czas wyciszenia, abstynencji od zabaw poprzedza dwa najważniejsze święta: narodzenia i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W innych kulturach widać podobny rytm. Ten cykl powiela kultura masowa, która mimo iż jest zlaicyzowana, jednak rozumie potrzebę, która jest w człowieku.

Po co nam post? Nie należą nam się same zabawy i przyjemności?
Nie, ale mamy do nich święte prawo. Człowiek potrzebuje zarówno postu i może go różnie rozumieć, jak i zabawy. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Jeśli ktoś chce się bawić, nie może tego robić kosztem innych.

Mówi Pan o typowym sporze karnawału z postem. Takim, jaki przedstawił Peter Breugel na swoim obrazie z 1559 r. Suchotnik walczy z ucztującym grubasem.
A mi przypominają się filmy z YouTuba nagrane przez bardzo religijnego człowieka, który nie mógł zrozumieć, że młodzi chłopcy grają w piłkę, gdy obok w kościele jest msza św. Walka świata świeckiego i religijnego już od dawna powinna być traktowana tylko jako niewinna sprzeczka. Przykład choćby Poznania pokazuje, że społeczeństwo jest wielokulturowe. Nieźle widać to w popularnej piosence Pharela Wiliamsa "Happy", gdzie występują ludzie z całego prawie świata. Jesteśmy tak różni, że nie ma sensu się o to kłócić.

To, o czym Pan mówi, zobaczymy pewnie na poznańskim Starym Rynku, który nie będzie spał przez najbliższe tygodnie, kiedy Kościół katolicki ogłosi początek postu. To dobrze czy źle?
Nie wartościowałbym tego. To nie jest ani dobrze, ani źle dla rozwoju społeczeństwa. Jesteśmy bardzo różni i moim zdaniem w tym tkwi siła społeczeństwa. Trudno oczekiwać, by w tej sytuacji po ogłoszeniu postu wszyscy z marszu go przestrzegali. Nie sądzę, by ta naturalna zmiana niosła za sobą konsekwencje w kategoriach dobra i zła.

Zaburzenie odwiecznych rytmów według Pana nie przyniesie niechcianych skutków?
Nie mówię o zaburzeniu tego rytmu, a jedynie o jego indywidualizacji. Każdy ma prawo pościć i obchodzić karnawał, kiedy sam uzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski