Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna w Ukrainie to nie tylko walka to też strach Ukraińców za granicą o codzienność

Alicja Durka
Alicja Durka
Ukraińcy za granicą martwią się o swoich bliskich.
Ukraińcy za granicą martwią się o swoich bliskich. Robert Woźniak
Ukraińcy, którzy zostają na obczyźnie są w stałym kontakcie z bliskimi. Każdego dnia wypatrują nowych informacji i regularnie dzwonią do rodziny i znajomych, którzy przebywają w Ukrainie.

Ukraińcy w Polsce martwią się o bliskich

Volodymyr mieszka wraz z rodziną w Poznaniu od 4 lat, jest budowlańcem. Z zachodniej części Ukrainy przyjechali do Polski do pracy. Teraz obserwują sytuację w Ukrainie w mediach.

– Trudno cokolwiek powiedzieć, ale wiedzieliśmy, że tak będzie, czekaliśmy aż wejdą i jesteśmy przygotowani

– mówi Volodymyr.

O powrocie do kraju myśli, ale dopiero po wojnie, bo jak mówi – wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Regularnie też kontaktuje się z bliskimi w ojczyźnie, twierdzi, że rodacy chcą walczyć.

Ukraińcy nie chcą opuszczać ojczyzny

Do podobnych wniosków dochodzi także Tamara Smabatin z Iwano-Frankiwska, która przez cztery lata grała w piłkę ręczną w polskiej ekstraklasie. Teraz gra na Węgrzech. Cała jej rodzina została jednak w Ukrainie i zapowiada, że nie zamierza wyjeżdżać.

– Długo miałam nadzieję, że ataki będą miały miejsce tylko we wschodniej Ukrainie, ale dziś o 6 rano zadzwoniła do mnie mama i byłam w szoku, że u mnie w mieście coś się dzieje, bo zawsze było spokojnie, podobnie we Lwowie

– opowiada Tamara.

W czwartek jednak doszło do ataków także tutaj. Ostrzelano m.in. lotnisko w Iwano-Frankiwsku.

– Wszyscy są w szoku, moi rodzice też, siedzą w domu dla bezpieczeństwa, mówi się, że panika jest niepotrzebna, ale tak się nie da. Ja jestem tutaj i tak panikuje, bo mam tam brata i kuzynów, jest możliwe, że będą musieli iść walczyć. Bardzo się o nich boję

– mówi piłkarka.

Rodzina Tamary zdecydowanie nie chce wyjeżdżać z kraju. Uważają, że należy zostać na miejscu, a jeśli zostaną powołani, to będą walczyć.

– Mąż mojej mamy powiedział, że nie będzie czekał, aż po niego przyjdą i go zabiją, tylko jak będzie trzeba, to będzie walczył. Tak samo mówią wujkowie i kuzyni

– dodaje.

Tamara chce wrócić do rodziny, ale w tym momencie nie jest to możliwe. Mówi, że z jednej strony za granicą jest bezpieczna, ale wolałaby siedzieć przy mamie i być na miejscu niż obserwować wszystko z odległości.

– Gdybym była w Ukrainie, byłoby mi lżej na sercu

– mówi dziewczyna.

Zapowiada jednak, że gdy tylko nadarzy się okazja, to wróci w rodzinne strony. Teraz jest jeszcze w szoku i nie może uwierzyć w to, co dzieje się w jej kraju, a rzeczywistość wydaje się sennym koszmarem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski