Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna z terroryzmem - jej końca nie widać

Łukasz Cieśla
Polskie władze wsparły zarówno interwencję w Iraku, jak w Afganistanie. Wojsko biorąc udział w wojnie, wyszło z koszar oraz poligonów. Niektórzy na "misje" jeździli kilka razy. Jednak sukces polityczny obu interwencji okazał się bardzo wątpliwy
Polskie władze wsparły zarówno interwencję w Iraku, jak w Afganistanie. Wojsko biorąc udział w wojnie, wyszło z koszar oraz poligonów. Niektórzy na "misje" jeździli kilka razy. Jednak sukces polityczny obu interwencji okazał się bardzo wątpliwy Grzegorz Mehring
11 września 2001 r. świat wstrzymał oddech. Tego dnia, jak dowodzili światowi przywódcy, wszyscy staliśmy się Amerykanami. W bezprecedensowych atakach terrorystycznych zginęło około 3 tysięcy osób. Zachód niebawem ruszył na wojnę z terroryzmem.

Zamachowcy przejęli kontrolę nad czterema cywilnymi samolotami. Dwa z nich uderzyły w wieżowce World Trade Center, jeden w budynek Pentagonu, a czwarty rozbił się w szczerym polu pod Waszyngtonem wskutek interwencji pasażerów. Być może miał uderzyć w Biały Dom. W zamachach zginęło sześciu obywateli Polski, w tym syn znanego kolarza Ryszarda Szurkowskiego.

Ataki uświadomiły, że nawet Stany Zjednoczone, supermocarstwo, nie są bezpieczne i mają słabe punkty. Szybko pojawiły się też spiskowe teorie. Najbardziej śmiałe mówiły o tym, że to USA same wywołały lub co najmniej dały ciche przyzwolenie na ataki. Chodzić miałoby na przykład o usprawiedliwienie ataków na inne państwa w celu zdobycia nowych zasobów ropy naftowej.

Zamachy doprowadziły do ograniczenia wielu swobód obywatelskich. Wywołały też militarny odwet Stanów Zjednoczonych. Wspólnie z sojusznikami Amerykanie ruszyli na wojnę do Afganistanu: z Al-Kaidą i jej przywódcą Osama bin Ladenem, który później publicznie przyznał się do ataku oraz popierającym go reżimem talibów.

Irak w "osi zła"
Już 9 października 2001 roku wojska państw NATO popierane przez Sojusz Północny, czyli opozycję wobec talibów, rozpoczęły bombardowania Afganistanu. Reżim talibów udało się szybko pokonać, ale jak się później okazało, zwycięstwo militarne wcale nie oznaczało sukcesu politycznego. Amerykanom długo zajęło też schwytanie Osamy bin Ladena. Zlikwidowali go dopiero w 2011 roku, w kryjówce w Pakistanie.

Na początku 2002 roku George Bush, ówczesny prezydent USA, w swoim orędziu użył terminu "oś zła". Zaliczył do niej kraje zagrażające pokojowi i bezpieczeństwu w świecie poprzez posiadanie broni masowego rażenia. Kraje, które mogą wspierać terrorystów i dostarczać im groźną broń. Była to zapowiedź otwarcia kolejnego frontu, tym razem w Iraku.

Powodem ataku było niewywiązanie się przez Saddama Husajna z likwidacji zasobów masowego rażenia. Interwencji przeciwna była tzw. stara Europa stawiając na rozwiązania dyplomatyczne. Poparła ją za to m.in. Polska, która była jeszcze przed formalnym wejściem do Unii Europejskiej. Ówczesny prezydent Francji Jacques Chirac skrytykował kraje aspirujące do UE mówiąc, że straciły okazję "by siedzieć cicho" w sprawie wojny w Iraku. 20 marca 2003 roku wojska USA oraz ich sojuszników zaatakowały Irak. Podobnie jak w Afganistanie, również ta wojna, jak się wydawało, była krótka i zakończona sukcesem. Dyktatora Saddama Husajna przegnano z Bagdadu. Okazało się jednak, że w kraju podzielonym przez długoletnie konflikty, głównie o podłożu religijnym, trudno zaprowadzić nowy ład.

Polskie misje wojenne
Efektem naszego zaangażowania politycznego było wsparcie wojskowe. Zarówno do Afganistanu, jak i Iraku wyjechali niebawem polscy żołnierze. Snuto plany dostępu do iracki złóż naftowych, wielkich kontraktów na odbudowę Iraku. Oficjalnie mówiono jedynie o "misjach stabilizacyjnych". Nieoficjalnie żołnierze przyznawali, że tak naprawdę w obu krajach toczy się regularna wojna. W Afganistanie z rozbitymi talibami, którzy rozpoczęli walkę partyzancką oraz nadal kontrolowali spore połacie kraju. W Iraku ze zwolennikami obalonego dyktatora, bądź brutalnymi bojówkami islamskimi.

Polska opinia publiczna z czasem patrzyła z coraz większą niechęcią na nasze zaangażowanie w obie "misje stabilizacyjne". Zwłaszcza gdy do kraju w trumnach zaczęli wracać nasi żołnierze. W Afganistanie zginęło ich 44. Pierwszym poległym był por. Łukasz Kurowski, pochodzący spod Gniezna. Pochowano go na cmentarzu w podpoznańskim Lusowie, skąd pochodzi jego żona. W Iraku życie straciło 28 naszych obywateli.

Tajne więzienie CIA na Mazurach
W 2007 roku w Afganistanie doszło do ostrzału Nangar Khel przez polskich żołnierzy. Proces kilku z nich, oskarżonych o zabicie cywilów, trwa do dziś. Negatywnie na wizerunek naszego kraju wpłynęły także tajne więzienia CIA w Europie Środkowo-Wschodniej. Tematem zajęli się amerykańscy dziennikarze, potem i europejskie instytucje.

Władzom USA zarzucono, że m.in. w Polsce, w tajnych więzieniach, torturowano islamistów podejrzanych o zamachy terrorystyczne. Stosowano wobec nich "zaawansowane techniki przesłuchań": podtapianie, karmienie przez odbyt, imitowanie egzekucji. Mieli być zmuszani do złożenia zeznań potwierdzających tezy śledczych.

Polskie władze - zgodę na operację CIA mieli wydać politycy SLD, a zwłaszcza premier Leszek Miller i prezydent Aleksander Kwaśniewski - nigdy nie potwierdzili, że na Mazurach działało tajne więzienie. Co ciekawe, polska klasa polityczna była w tej sprawie wyjątkowo zgodna. Żadna z liczących się partii nie krytykowała rzekomej lokalizacji tajnych więzień. Amerykanie mieli je prowadzić w ośrodku w Starych Kiejkutach i zapłacić za nie Polsce 15 mln dolarów. Pieniądze ponoć zasiliły budżet sił specjalnych.

Jak wiele wskazuje, w tajnym polskim więzieniu torturowano terrorystów podejrzanych o zamachy na amerykańskie okręty wojenne. Doszło do nich jeszcze przed 11 września 2001 roku.

Funkcjonowanie tajnych więzień zrodziło pytanie o granice wojny z terroryzmem: czy można torturować podejrzanych o największe zbrodnie, czy nasza współpraca ze Stanami Zjednoczonymi powinna być realizowana w każdym aspekcie? Pojawiły się głosy, że zlokalizowano je w Polsce i Rumunii, bo demokracja w tych krajach jeszcze się na dobre nie wykształciła.

Talibowie w Klewkach
Wojna z terroryzmem i nasze w nią zaangażowanie miało też humorystyczne epizody. W 2001 roku Andrzej Lepper, kiedy w społeczeństwie powszechny był strach przed zamachami i bronią chemiczną, w Sejmie straszył talibami lądującymi w Klewkach na Mazurach po bakterie wąglika. Po latach jego wypowiedź łączono właśnie z tajnymi lotami CIA na lotnisko w Szymanach. Prawda była zupełnie inna. Lepper, potocznie mówiąc, wiedział, że "gdzieś dzwoni, ale nie wiedział, w którym kościele".

O tym, kto tak naprawdę lądował na Mazurach, opowiedział po latach Aleksander Makowski, były agent polskiego wywiadu. W książce "Zawód: szpieg" P. Reszki i M. Majewskiego opowiedział o interesach polskiego biznesmena Rudolfa Skowrońskiego w Afganistanie.

Skowroński ściśle współpracował z liderami Sojuszu Północnego, czyli przeciwnikami talibów, w okresie, kiedy fundamentaliści byli jeszcze u władzy. Polski biznesmen, którego w Azji wspierał właśnie Makowski, chciał tam kupować szmaragdy. W zamian liderzy Sojuszu Północnego oczekiwali na zakup broni z Polski i drukowanie pieniędzy. Niektóre transakcje doszły nawet do skutku, Afgańczycy gościli też w posiadłości Skowrońskiego na Mazurach i latali helikopterem. Tę współpracę przerwał zamach na lidera Sojuszu Północnego. A niebawem Amerykanie rozpoczęli swoją interwencję w Afganistanie.

Czy tę wojnę można wygrać?
W przypadku obu interwencji w Afganistanie i Iraku trudno mówić o pełnym sukcesie. Z jednej strony dawne reżimy upadły, ale w krajach nie ma stabilizacji, a poziom zagrożenia terroryzmem wcale nie zmalał. Polscy wojskowi mniej lub bardziej oficjalnie przyznawali, że nie byliśmy dobrze przygotowani do udziału w obu misjach. Zarówno pod względem sprzętu, jak i mentalnie.
Druga strona medalu była taka, że armia wyszła z koszar i miała okazję "otrzaskać się" w prawdziwej wojnie.

Eksperci zajmujący się tematyką terroryzmu przyznają, że walka z terroryzmem tak szybko się nie zakończy...

- Potrafimy zwyciężyć w bitwie, ale niestety nie jesteśmy w stanie w pełni wygrać wojny z terroryzmem. Całkowite wyeliminowanie tego zagrożenia jest swoistą idée fixe dość często powtarzaną na przykład przez niektórych nieodpowiedzialnych lub słabo zorientowanych polityków. Terroryzm jest kluczowym problemem globalnym będącym sumą składową szeregu bardzo różnorodnych czynników - oceniał na łamach "Głosu Wielkopolskiego" prof. Sebastian Wojciechowski z UAM.

A prof. Radosław Fiedler, naukowiec z tej samej uczelni, dodał, że 11 września wywołał w USA szok. Bo mocarstwo zostało zaatakowane przez ekstremistów religijnych z różnych stron świata. Opinia publiczna domagała się natychmiastowych efektów. W odpowiedzi, jak podkreślał prof. Fiedler, rząd USA podjął decyzję o ataku na talibów nie myśląc za bardzo o konsekwencjach. I chyba nie przewidział, że będzie to tak długotrwała i trudna misja.

Powtarzające się zamachy terrorystyczne, jak ten niedawny na paryską redakcję pisma satyrycznego, pokazują, że zagrożenie zamachami można zmniejszyć, ale nie wyeliminować.

============01 Tytul 20 L(46563549)============
============11 (pp) Zdjęcie Autor(46563535)============
FOT.
============04 (pp) Autor Black(46563547)============
Łukasz Cieśla
============06 (pp) Zdjęcie podpis(46563536)============
============11 (pp) Zdjęcie Autor(46563543)============
FOT. andrzej szozda
============11 (pp) Zdjęcie Autor(46563538)============
FOT. AP Photo
============06 (pp) Zdjęcie podpis(46563544)============
============06 (pp) Zdjęcie podpis(46563539)============
============leadPoynter10(46563531)============
12 września 2001
============11 (pp) Zdjęcie Autor(46563532)============
FOT.
============06 (pp) Zdjęcie podpis(46563533)============

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski