ZOBACZ TEŻ: LISTA SKANDALISTÓW POZNAŃSKICH - EWA WÓJCIAK I...
WZMoty po 68 latach istnienia mogą stać się jednym z najważniejszych dla armii producentów w Polsce. W Poznaniu ma się bowiem mieścić Centrum Silnikowe, gdzie będą produkowane jednostki napędowe praktycznie dla całej armii.
- Okazało się, że jesteśmy jedyną firmą, która ma kompetencje w zakresie silników. Wcześniej naszym konkurentem były Wojskowe Zakłady Mechaniczne, ale odkąd zaczęły produkować Rosomaki, to zrezygnowały z remontów silników - opisuje Janusz Potocki, prezes Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu.
Ostatnim producentem silników dla armii w Polsce były Zakłady Mechaniczne Wola, które na postradzieckiej licencji produkowały przestarzały i paliwożerny napęd do czołgów T-72 i PT-91 Twardy. Teraz czas wypełnić tę lukę i przejść na nowe technologie.
W Poznaniu ma się mieścić Centrum Silnikowe
W grudniu 2012 roku rozpoczęła się procedura wyboru firmy, która miałaby dostarczyć licencję WZMotom. Na jej bazie produkowane będą w Poznaniu nie tylko silniki, ale i całe zespoły napędowe dla wojska.
Po wstępnej analizie wybrano 11 firm z całego świata. To grono zawężono do 4 spółek, z którymi prowadzone są rozmowy. Wiadomo, że wszystkie pochodzą z Europy. Na przełomie marca i kwietnia dowiemy się, jaka spółka została zarekomendowana do dalszej współpracy. Decyzja musi być przemyślana, bo może zaważyć na przyszłości wojsk lądowych.
W całym pomyśle chodzi o to, aby zunifikować wykorzystywany w armii sprzęt. Obecna sytuacja, w której każdy typ pojazdu oparty jest na innej technologii stwarza ogromne problemy logistyczne i rodzi koszta. Przy tym trzeba zaznaczyć, że silniki wojskowe są o wiele bardziej skomplikowane, niż te montowane chociażby w ciężarówkach. Militarny napęd musi wytrzymać skrajne temperatury, pracę w dużych przechyłach oraz być przystosowanym do paliwa NATO.
- Jest to dla nas szansa, ale centrum silnikowe nie powstaje, po to abyśmy mieli pracę, ale by Siły Zbrojne miały z programu określone korzyści - zaznacza prezes Potocki.
- Przyjmując licencję przejmiemy też technologię, co wymaga modernizacji i weryfikacji planów, chociażby budowy nowej hamowni. W perspektywie dwóch lat możemy zdobyć zdolność produkcyjną i wtedy pewnie zwiększymy zatrudnienie. Wcześniej będziemy potrzebowali konstruktorów - dodaje Janusz Potocki.
W pierwszym etapie WZMoty miałyby dostarczyć podzespoły do produkcji Krabów (armatohaubic na zmodernizowanym podwoziu czołgów PT-91) a także silnik do przyszłego programu stworzenia dla wojska uniwersalnej platformy gąsienicowej. WZMoty angażują się również w budowę nowego transportera opancerzonego dla naszej armii - z tego powodu m.in. z Hutą Stalowa Wola zawiązały konsorcjum, które ma przygotować nowy pojazd.
W drugim etapie praca WZMotów wiązałaby się z wymianą silników w już używanych przez wojska lądowe pojazdach, ale to dalsze plany.
Nowe zespoły napędowe byłyby dla naszej armii prawdziwą rewolucją. W zamyśle miałyby umożliwić chociażby szybką wymianę całych silników. Dzięki temu czołgi i transportery opancerzone mogły szybko odzyskać sprawność, a nie stać w warsztatach remontowych.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?