Wolne Tory: Wiernych jeszcze nie ma, a kuria już rezerwuje miejsce pod dwa kościoły

Poznańska kuria zakłada, że powstaną kolejne parafie, które wybudują w mieście dwa nowe kościoły. Wniosek arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, w którym zwrócił uwagę na konieczność zarezerwowania pod nie miejsca, wpłynął do Urzędu Miasta. Świątynie miałyby powstać na terenie Wolnych Torów.

Na zagospodarowanie tego obszaru Polskie Koleje Państwowe i Urząd Miasta w najbliższych miesiącach rozpiszą konkurs architektoniczny.

- Wniosek jest jednym z elementów dokumentacji konkursowej. Przy planowaniu nowych dzielnic z reguły zostawia się przestrzeń pod obiekt sakralny. Wtedy trzeba wziąć pod uwagę parametry miejsca i ludności - tłumaczy Łukasz Mikuła, poznański radny. Czy jest tam taki potencjał demograficzny, żeby zbudować aż dwie świątynie? Wątpię - dodaje.

ZOBACZ: Wolne Tory w Poznaniu: Nowa dzielnica miasta jak... Hamburg [ZDJĘCIA]

W związku z planami budowy kolejnych kościołów w ubiegłych latach protestowali już mieszkańcy Naramowic i Dębiny. Twierdzili wtedy, że w Poznaniu jest ich już wystarczająco dużo (obecnie 75 parafii). Brakuje natomiast placów zabaw i miejsc rekreacyjnych. Poznańska kuria wybudowanie kościołów uważa jednak za swój obowiązek.

- Zawsze, gdy planowane jest zbudowanie domów mieszkalnych, diecezja występuje z takim wnioskiem. Obowiązkiem biskupa jest zapewnienie opieki duszpasterskiej wszystkim wiernym - tłumaczy ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Poznaniu.

Wolne Tory to obszar pomiędzy mostem Dworcowym a ul. Hetmańską. Nowa dzielnica ma powstać na większej ich części (około 80 hektarów). Kuria obliczyła, że zamieszka tam minimum 40 tysięcy wiernych. Właśnie dlatego nie wystarczy jedna świątynia.

- Liczba kościołów zależy od liczby mieszkańców. Zazwyczaj przyjmuje się, że w jednej parafii nie powinno mieszkać więcej niż 20 tysięcy wiernych - wyjaśnia decyzję archidiecezji ks. Maciej Szczepaniak i dodaje, że kościoły w nowej dzielnicy powstaną, jak tylko zamieszkają tam ludzie.

W okolicy znajdują się parafie na Wildzie i Łazarzu (między innymi na rynku Wildeckim i przy ulicy Głogowskiej).

- Dużo zależy od charakteru ulicy. Najpierw należy zrobić analizę demograficzną. Może pobliskie parafie mogłyby "wchłonąć" mieszkańców, którzy pojawią się w nowej dzielnicy - podkreśla radny Łukasz Mikuła.

O to, czy kościoły zostaną wybudowane, zapytaliśmy Urząd Miasta. - Nie możemy powiedzieć, czy świątynie powinny powstać, czy nie. Na pewno wniosek zostanie wzięty pod uwagę podczas planowania przestrzeni - tłumaczy Rafał Łopka, rzecznik UM. I dodaje, że w najbliższych miesiącach zostanie ogłoszony konkurs architektoniczny na zagospodarowanie tych terenów.

Przypomnijmy, że Wolne Tory nie są gruntami miejskimi. Jeśli Kościół chciałby utworzyć na nich dwie nowe parafie, musiałby je pozyskać. - Są to tereny PKP i spółek z nimi związanych. Kościół musi dogadać się z prywatnymi właścicielami - wyjaśnia Łukasz Mikuła.

Poznaniacy w obszarze Wolnych Torów widzą potencjał. Pokazali to podczas konsultacji społecznych. Walory terenu podkreśla też główny architekt miasta Poznania. - Jest to miejsce świetnie skomunikowane i uwolnione od pobliskich terenów. Można je zagospodarować według własnego pomysłu - mówi Andrzej Nowak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury UM.

Pomysły poznaniaków

W 2014 roku odbyły się konsultacje społeczne, podczas których mieszkańcy mogli przedstawić własne opinie, pomysły i wizje na zagospodarowanie terenu Wolnych Torów.

Ze zgłoszeń wynikało, że mieszkańcy nie chcą tworzyć poznańskiego Manhattanu. Większość wizji dotyczyła natomiast dzielnicy, która będzie wizytówką miasta, ale też miejscem przyjaznym ludziom, gdzie dominowałaby niska zabudowa.

- Z nadesłanych propozycji wyłoniła się wspólna wizja wielofunkcyjnej dzielnicy dla ludzi, o zrównoważonej komunikacji, która będzie łączyła Wildę z Łazarzem - tłumaczył "Głosowi" Piotr Libicki, plastyk miejski.