- Do Sądu Okręgowego w Poznaniu wpłynęły zażalenia w sprawie braku aresztu dla czterech osób podejrzanych. Wśród nich nie ma Piotra W. Z dniem 27 października uprawomocniła się wobec niego decyzja sądu o niestosowaniu aresztu - informuje Katarzyna Błaszczak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Sprawdź też:
- Sprawę Giertycha nagle przeniesiono z Wrocławia do Poznania. Dlaczego?
- Dowody na Giertycha i Krauzego są słabe. Znamy szczegóły decyzji poznańskiej sędzi
- Sprawa Romana Giertycha. Sąd uznał, że nie było przestępstwa. Będzie zażalenie
- Roman Giertych i Ryszard K. zatrzymani. Śledztwo dotyczy 92 milionów i spółki Polnord
Śledztwo w sprawie Polnord i Romana Giertycha
Śledztwo prokuratury dotyczącego spółki Polnord trwa już od 2017 roku. W połowie października 2020 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało łącznie 12 osób, w tym Ryszarda Krauzego, Romana Giertycha oraz Piotra W., który jest głównym podejrzanym w śledztwie. Wszyscy usłyszeli zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyprowadzenia 92 mln zł ze spółki Polnord. Wobec pięciu z nich, w tym Ryszarda Krauze i Piotra W., prokuratura wnosiła o stosowanie tymczasowego aresztu. Oprócz nich śledczy wnosili także o areszt dla Sebastiana J., Piotra Ś. oraz Michała Ś.
Oświadczenie prokuratora Jacka Motawskiego - zobacz film
Sprawa zyskała już kilka interpretacji, w tym także tę o politycznej zemście PiS na Romanie Giertychu, w przeszłości bliskim współpracowniku Jarosława Kaczyńskiego, który potem stał się zajadłym krytykiem PiS. Zaczął również reprezentować jako adwokat polityków PO.
W przypadku Giertycha śledczy ostatecznie nie złożyli wniosku o areszt. Wszystko dlatego, że po zatrzymaniu przed warszawskim sądem został przewieziony przez CBA do jego domu pod Warszawą, gdzie zasłabł w trakcie przesłuchania i trafił do szpitala. Tam prokuratura przedstawiła mu zarzuty, mimo że był nieprzytomny. Śledczy domagali się też 5 mln zł poręczenia majątkowego i zawiesili Giertycha w czynnościach adwokata.
Zdaniem prokuratury doszło do skutecznego przedstawienia zarzutów, bo adwokaci Giertycha potwierdzili w protokole, że ma status podejrzanego. Ale zdaniem obrońców Giertycha jest zupełnie inaczej. Akcentują, że ich klient nie jest podejrzanym, bo był nieprzytomny podczas przedstawiania zarzutów, co jest niezgodne z procedurami.
Aresztów w sprawie Polnord nie ma i nie będzie?
17 października poznański sąd rejonowy odmówił zastosowania tymczasowego aresztu wobec każdego z pięciu podejrzanych. W pierwszej kolejności, w ocenie sądu, prokuratura nie przedstawiła dowodów, które wskazywałyby na to, że prawdopodobieństwo, iż podejrzani dopuścili się zarzucanych im przestępstw, jest znaczne.
- Sąd nie dopatrzył się wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa przez podejrzanych, nie dopatrzył się również obawy matactwa z ich strony. Stąd decyzja o niestosowaniu aresztów wobec pięciu zatrzymanych osób – informował sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego
Już po decyzji sądu Prokuratura Regionalna zapowiadała, że złoży od niej odwołanie.
- Prokuratura ocenia decyzję sądu jako całkowicie błędną i niezasadną. Prokuratura będzie się mogła szczegółowo odnieść się do argumentacji sądu, który odmówił zgody na tymczasowe aresztowanie podejrzanych, gdy otrzyma pisemne uzasadnienie tej decyzji. Ustne uzasadnienie przedstawione przez sędziego było zdawkowe i pozbawione pełnej merytorycznej argumentacji
– informował prokurator Jacek Motawski, który kieruje Prokuraturą Regionalną w Poznaniu.
I ostatecznie tak się stało. Prokuratura Regionalna wysłała zażalenia na decyzję sądu o braku aresztu, ale teraz okazuje się, że być może doszło do... pomyłki. Jak informuje Sąd Okręgowy w Poznaniu, trafiły do niego zaledwie zażalenia dotyczące braku aresztu dla czterech podejrzanych.
Od przedstawicieli sądu słyszymy, że nie trafiło zażalenie dotyczące Piotra W., czyli głównego podejrzanego, które miało się już uprawomocnić. W praktyce oznaczałoby to, że w obiegu prawnym funkcjonuje prawomocne orzeczenie, zgodnie z którym prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych przez prokuraturę czynów jest bardzo małe. Z kolei 16 listopada mają się odbyć posiedzenia sądu w sprawie zażaleń wobec czterech podejrzanych.
- Prokuratura w sprawie Giertycha zapomniała wysłać zażalenia, zatem postanowienie mówiące, że nie uprawdopodobniono, iż doszło do przestępstwa, uprawomocniło się. Jak mawiał Grek Zorba: "jaka piękna katastrofa". Proces odszkodowawczy widzę ogromny - komentował na Twitterze mecenas Jacek Dubois.
Zupełnie odmienne stanowisko przedstawia za to poznańska Prokuratura Regionalna, która przekonuje, że wysłała zażalenia na brak aresztu dla wszystkich pięciu podejrzanych.
- Mamy pismo, w którym sąd potwierdził przyjęcie pięciu zażaleń - twierdzi prokurator Anna Marszałek, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Sprawa Polnord: Roman Giertych pozywa TVP
Tymczasem jeszcze w czwartek Barbara Giertych, żona Romana Giertycha, poinformowała na Twitterze, że małżeństwo adwokatów złożyło pozew przeciwko TVP. Dotyczy on sposobu, w jaki telewizja relacjonowała zatrzymanie i śledztwo w sprawie Polnord i Romana Giertycha.
Zobacz też:
- Złożyliśmy pierwszy pozew przeciwko TVP. Wnosimy o 500 tys. zadośćuczynienia oraz przeprosiny przed „Wiadomościami” przez wiele dni. Wysłaliśmy także akty oskarżenia wobec tzw. dziennikarzy TVP - poinformowała w czwartek adwokat Barbara Giertych.
Chcesz wiedzieć więcej?
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?