Wracamy do czasów PRL-u. I dobrze!

Czytaj komentowany tekst: Powstaje coraz więcej przyzakładowych żłobków i przedszkoli

Takie relikty epoki, w przeciwieństwie do ulic i pomników, upamiętniających dawnych działaczy partyjnych, są jednak jak najbardziej wskazane. Całe szczęście zdaje sobie z tego sprawę coraz większa grupa pracodawców.

Małych Polaków ubywa. Ten fakt potwierdzają liczby. Z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci. Co gorsza, nic nie wskazuje na to, że w najbliższych latach zajdzie w tym kierunku jakakolwiek zmiana. Nie dziwię się, że młodzi Polacy coraz rzadziej starają się o dziecko, a nim podejmą decyzję o założeniu rodziny, długo się zastanawiają. Trzeba ich do tego zachęcić. Rząd wykonał już kilka kroków w tym kierunku - wydłużenie urlopu rodzicielskiego, dopłata do prywatnych przedszkoli, ulgi dla rodzin wielodzietnych. To jednak nadal za mało. Potrzebna jest zmiana myślenia całego społeczeństwa, w tym pracodawców. Rodzic, który będzie wiedział, że ma warunki do tego, by wychowywać dzieci, chętniej się na nie zdecyduje. Takie może stworzyć firma - między innymi organizując miejsca opieki dla maluchów.

Cieszy mnie, że w obecnych czasach jest coraz więcej firm, które doceniają rolę rodziny. W tym wypadku pracodawcy mogą brać przykład z dawnych działaczy partyjnych. Może dzięki nim nie będziemy musieli się martwić, że jesteśmy coraz bardziej starzejącym się społeczeństwem oraz obawiać, że nie będzie miał kto pracować na nasze emerytury.