Policjanci z poznańskiego Zespołu Poszukiwań Celowych namierzyli mężczyznę zamieszanego w tzw. skok stulecia, czyli kradzież 8 mln zł w Swarzędzu. Podejrzany ukrywał się na Ukrainie, gdzie z pomocą ZPC zatrzymały go służby bezpieczeństwa. Wcześniej prosił o list żelazny. Chciał wrócić do kraju i zeznawać przed sądem, ale z wolnej stopy.
Do „skoku stulecia”, czyli kradzieży pieniędzy przez fałszywego konwojenta doszło 10 lipca 2015 roku w podpoznańskim Swarzędzu. Przestępstwo było prawie doskonałe. Konwojent Krzysztof W. poczekał aż jego dwaj współpracownicy wejdą do banku, a następnie spokojnie odjechał wypełnionym gotówką bankowozem i zniknął. Nie działał jednak sam. Jeden z wspólników pękł podczas przesłuchania i wydał wszystkie osoby zamieszane w proceder.
Grzegorz Ł. był ostatnią osobą poszukiwaną do sprawy. To były policjant z garnizonu łódzkiego i wiceprezes istniejącej od kilku lat firmy ochroniarskiej, która zatrudniała Krzysztofa W. Tuż po dokonaniu przestępstwa prokuratura chciała przesłuchać go w charakterze świadka. Mężczyzna był jednak nieuchwytny. Według śledczych to on miał być mózgiem „skoku stulecia”.
Poznańscy policjanci zajęli się sprawą na wniosek poznańskiej prokuratury na początku września. – Od tego momentu rozpoczęli działania pościgowe. Przeanalizowali wszystkie dostępne wiadomości na temat ściganego i jego trybu życia przed ucieczką do grudnia 2015 roku. Sprawdzali także wszystkie dostępne informacje po jego zniknięciu – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Swoje ustalenia z pomocą funkcjonariuszy CBŚ z Przemyśla przekazali ukraińskim agentom służby bezpieczeństwa.
– Mężczyzna został zatrzymane w środę po południu na ulicy w niewielkiej miejscowości koło Odessy. Nie miał przy sobie broni i nie stawiał oporu. Był bardzo zaskoczony – przyznaje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Z naszych informacji wynika, że Grzegorz Ł. miał przy sobie własne dokumenty. Podczas przesłuchania przyznał się ukraińskim śledczym do udziału w procederze, jednak zaprzeczył by był mózgiem akcji, o co podejrzewa go prokuratura.
Czytaj więcej o sprawie fałszywego konwojenta
Mężczyzna ukrywał się ponad dwa lata. Kilka miesięcy temu na stronie internetowej Radia Zet pojawił się rozmowa wideo z podejrzanym. Ł. twierdził, że nie ucieka przed organami ścigania i chętnie podzieli się z nimi swoją wiedzą, jednak muszą zagwarantować mu list żelazny. Wówczas mógłby zeznawać w sądzie, cały czas pozostając jednak na wolności. Tak się jednak nie stało. Poznańska prokuratura wystąpi teraz o ekstradycję Grzegorza Ł., by podobnie jak pozostali mężczyźni, którzy brali udział w „skoku stulecia”, stanął przed sądem.
Przypomnijmy, że w lipcu tego roku łódzki Sąd Okręgowy wydał wyroki dla konwojenta Krzysztofa W., Adama K., który miał zwerbować pracownika ochrony i być jednym z mózgów skoku, Marka K. – wspólnego znajomego Krzysztofa W. i Adama K. a także Dariusza D., który pomagał przy przepakowywaniu skradzionych pieniędzy oraz Agnieszki K. i Wojciecha M., którzy ukryli zrabowane pieniądze. Najwyższy wyrok usłyszał fałszywy konwojent. Krzysztof W. trafi do więzienia na 8 lat.
Krzysztof W., Dariusz D., Adam K. i Marek K. odpowiadali za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Sąd zobowiązał ich także do naprawienia szkody na rzecz banku, którego środki były skradzione.
POLECAMY
OBEJRZYJ TAKŻE:
Manifestacje narodowców i antyfaszystów w centrum Poznania
Źrodło: gloswielkopolski.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?