- Bzdury babo opowiadasz - dziad się nie zgodził. - Nic szybciej nie jeździ.
- Jeździ, w gazecie czytałam - odparła. - Ty już naturę taką masz, że czarno zawsze widzisz.
- A ty propagandzie kolejowej ulegasz - zaatakował. - Najpierw pociąg do Gdańska wskutek modernizacji sześć godzin jechał prawie. Jak się skończyła, to po staremu jeździ. No i sukces mają.
Do większej kłótni nie doszło, bo korek się skończył i dziad babę do pracy dowiózł. A tam to się baba nasłuchała, od koleżanek, co z nart i innych rozrywek zimowych wróciły właśnie.
- Ten urlop, to o mały włos kompromitację by mnie kosztował - przyjaciółka, co z Czech wróciła właśnie westchnęła. - Na szczęście przeczytałam…
Córka jej wypracowanie napisać miała, jak ferie spędziła. Tata dopilnować miał, co by błędów nie było. Jak koleżanka do pokoju weszła, pochrapywał w najlepsze.
- Czytałeś? - spytała.
- Tak, tak, bardzo ładne wypracowanie - odparł. Przyjaciółkę przeczucie tchnęło jednak, bo dziewięciolatka coś jeszcze skrobała.
- Daj, mamusia przeczyta - o zeszyt poprosiła. I zimny pot ją oblał.
"Wakacje wspaniałe były! Mama i tata pili piwo z ciocią i wujkiem i jedli kiełbaski w ocecie. To my spokojnie mogliśmy się bawić, w co chcemy…"
- Początek wyrzucić musimy - oceniła, ku zdumieniu i oburzeniu dziecka. Dalej więc czytała:
"Jak sobie ciocia nogę skręciła i zabrali ją do szpitala, to przyjęcie zrobili i nie tylko piwo pili, ale i inne kolorowe butelki…"
- Trochę zmienimy to wypracowanie - przyjaciółka stwierdziła, ale zaraz się poprawiła, że nie trochę.
"Tata Zosi pokazał nam jak w restauracji lodówkę z lodami można otwierać bez wrzucania pieniążka, to dużo lodów jedliśmy".
- Dlaczego nie napisałaś, że na nartach z mamą jeździłaś, że bałwany lepiliśmy? - koleżanka spytała.
- Bo to takie oczywiste - córka odparła i przy swoim wypracowaniu upierała się nadal. Tatuś ja poparł, że mama to w cenzora się bawi.
- Oszalałeś! Jak to w szkole przeczytają, to kuratora nam naślą albo dzieci od razu odbiorą - przyjaciółka, co może ze trzy piwa przez wakacje całe wypiła zaatakowała. I żeby wątpliwości nie było, ruchem jednym kartki z zeszytu wyrwała. Mała buntowała się jeszcze, że nawet jak musi od nowa, to sama pisać chce. Ustąpiła w końcu, że według punktów mamy. O bałwanach i nartach dużo więc było.
Następnego dnia przyjaciółka ciąg dalszy babie opowiedziała.
- Sprawdzała pani wypracowania? - córeczkę spytała, a owa głową potaknęła. - I co dostałaś?
- Piątkę - dziecko odpowiedziało.
- No widzisz - mama satysfakcji nie kryła.
- Ale moje i tak ciekawsze było! - dziewięciolatka racji swych broniła. I zwitek kartek wyrwanych z torby wyjęła: - Pani też tak mówi…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!