Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsająca relacja świadka wypadku pod Lesznem: "Dlaczego inni tylko stoją i się gapią?"

AM
W tragicznym wypadku pod Lesznem zginęło roczne dziecko. Drugie w ciężkim stanie zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala przy ul. Krysiewicza w Poznaniu.Przejdź do kolejnego zdjęcia --->
W tragicznym wypadku pod Lesznem zginęło roczne dziecko. Drugie w ciężkim stanie zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala przy ul. Krysiewicza w Poznaniu.Przejdź do kolejnego zdjęcia --->Michał Wiśniewski
W piątek, 19 marca po godzinie 16 na powiatowej drodze prowadzącej z Leszna do Nowej Wsi za łukiem drogi zderzyły się dwa samochody. Jednym z nich podróżowała kobieta z trójką dzieci. Siła uderzenia była potężna, dzieci wypadły z fotelików i zostały ciężko ranne. Dzień później w internecie pojawiła się wstrząsająca relacja Krzysztofa Kędziory, który jako jeden z pierwszych pojawił się na miejscu wypadku i udzielał poszkodowanym pomocy.

- Widzisz wypadek, zatrzymujesz się, bierzesz apteczkę, gaśnicę, podręczny sprzęt, który może pomóc i biegniesz ratować poszkodowanych. Mnóstwo krwi, złamań, ludzkiego w tym dziecięcego cierpienia. Wstępnie rozpoznajesz sytuację i udzielasz pomocy temu, który z trójki dzieci i dwojga dorosłych najbardziej jej potrzebuje - relacjonuje Krzysztof Kędziora, świadek wypadku pod Lesznem.

- Chwilę później klęczysz nad umierającym 11-miesięcznym dzieckiem starając się uratować mu życie. Tak życie. Nie myślisz o niczym innym. No może o jednym, dlaczego inni tylko stoją i się gapią, dlaczego auta przejeżdżają obok i nie zatrzymują się by pomóc - dodaje.

W opublikowanym na Facebooku poście mężczyzna zaznacza też, że oprócz tych, którzy stali, gapili się lub przejeżdżali obok na szczęście znaleźli się też inni świadkowie, którzy tak jak on chcieli ratować poszkodowanych.

- Mimo wszystko pragnę serdecznie podziękować tym, którzy ramię w ramię ruszyli pomóc sami widząc, co się dzieje jak i również tym, którzy na komendę wręcz poproszeni o pomoc przybiegli i pomagali, wykonywali swoje zadanie. Jednego najmniejszego życia nie udało się uratować, ale może właśnie dzięki Wam pozostali żyją mimo licznych obrażeń - zauważył Krzysztof Kędziora.

Czytaj też: Pięciolatek z wypadku pod Lesznem przebywa w szpitalu w Poznaniu. Chłopiec ma liczne złamania. Jego stan jest ciężki, ale stabilny

Świadek wspomina też 14-letniego chłopca, który wyróżnił się z tłumu. Podszedł sam i zapytał, czy może pomóc. Mimo mrozu oddał swoją kurtkę, by przykryć wyziębione poszkodowane dziecko.

Mężczyzna zaapelował na końcu do odbiorców jego postu. - Nie oceniajmy sami sprawcy zdarzenia... Myśl, że nieumyślnie pozbawiło się życia małego dziecka pozostanie z nim do końca życia.

Jak ustaliła dzień po wypadku policja, 33-letni mężczyzna, który kierował golfem i spowodował wypadek, znajdował się pod wpływem narkotyków.

ZOBACZ TEŻ:

W piątek po południu doszło do tragicznego wypadku pod Lesznem. Czołowo zderzyły się tam volkswagen i skoda. Drugim z aut jechała mama z trójką synów. Niespełna roczny syn kobiety zginął, dwóch starszych jest rannych, ona także. Zatrzymano kierowcę volkswagena golfa, który zderzył się ze skodą. Miał zakaz prowadzenia aut.

Tragiczny wypadek pod Lesznem. Nie żyje roczne dziecko, jego...

33-latkowi odebrano prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem narkotyków. Według ustaleń policji, w piątek również wykryto w jego organizmie substancje niedozwolone

Sprawca wypadku pod Lesznem, w którym zginęło roczne dziecko...

Zużyte maseczki budulcem dla dróg? Zobacz wideo:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski