Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 20
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Sławomir Peszko był bohaterem meczu Lechii Gdańsk z Wisłą...
fot. Grzegorz Jakubowski

Wstyd, żenada, kompromitacja. Największe pozaboiskowe wtopy polskiej piłki [GALERIA]

Nocny telefon do Peszki

Sławomir Peszko był bohaterem meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków, ale - niestety - także wydarzeń już po zakończeniu spotkaniu. Wszystko za sprawą audycji radia weszlo.fm, w którym piłkarz używa przekleństw i mówi ”nie przerywaj mi, jak polewam”. Wszystko to niewyraźnym głosem, wskazującym na to, że mógł być po spożyciu alkoholu. Warto jednak dodać, że telefon do piłkarza został wykonany o... 1.30 w nocy!

Peszko nie wiedział z kim rozmawia, że jest na antenie radiowej, a rozmówca (bo raczej ta osoba nie zasługuje na miano dziennikarza) powoływał się na inne osoby, w tym Kamila Glika. Ze słów reprezentacyjnego pomocnika wynikało, że jest przekonany, że rozmawia z Łukaszem Wiśniowskim z serwisu PZPN „Łączy nas piłka”. Zresztą sam Wiśniowski odniósł się do sprawy na Twitterze. „Czyli dzwonienie do ludzi o 1 w nocy, wpuszczanie ich na antenę bez uprzedzenia i na koniec podszywanie się pod inną osobę jest ogólnie akceptowane? Czy jednak jest to przegięcie?” - pyta Wiśniowski.

Zobacz również

Pierwsza Komunia Św. uczniów Szkoły Podstawowej nr 6 w Kościerzynie

Pierwsza Komunia Św. uczniów Szkoły Podstawowej nr 6 w Kościerzynie

Kraków pożegna wspaniałego lekarza. Znany termin pogrzebu Krzysztofa Czarnobilskiego

Kraków pożegna wspaniałego lekarza. Znany termin pogrzebu Krzysztofa Czarnobilskiego

Polecamy

Siódme kolejne pole position Verstappena

Siódme kolejne pole position Verstappena

Trzy polskie sztafety z olimpijskimi biletami. Biało-Czerwone szaleństwo na Bermudach

Trzy polskie sztafety z olimpijskimi biletami. Biało-Czerwone szaleństwo na Bermudach

„Polska Księżniczka” w brazylijskim ogniu. Jednoznaczny werdykt w walce Kowalkiewicz

„Polska Księżniczka” w brazylijskim ogniu. Jednoznaczny werdykt w walce Kowalkiewicz