Nadstawiłem ucha. Wszyscy inni też. Ekspedientka przestała nawet kroić baleron (ale pani kochaniutka, cieńsze te plasterki, cieńsze!) i jak nie ryknie: Tu doświadczenie się liczy, sprawdzenie w warunkach bojowych! Awionika-srika. To zawsze można wymienić, a cechy konstrukcji, pancerz? No i produkcję trzeba mieć na swoim terenie! - kontynuowała.
- A nie sądzi pani - nieśmiało zauważył starszy pan z końca kolejki - że zasięg, pułap i udźwig są kluczowymi parametrami wyboru tak ważnego w kontekście obronności kraju? I nie zapominajmy o tym, że linia montażowa zostanie przeniesiona do Polski - ciągnął dziadek cicho, ale dobitnie. - Tia, ale to francuskie, a jak francuskie, to wiadomo, że tylko latać do tyłu umie, he, he - próbował wtrącić ogolony na łyso dowcipniś. Kolejka, w osobie zażywnej damy z dwójką dzieci na rękach, zgasiła go szybko: Młody człowieku, jak się nie znasz, to milcz. Tu trzeba porównywać parametry. Po pierwsze primo: pozostałe proponowane Polsce śmigłowce nie spełniały warunków kontraktu. Po drugie: jeden jest prototypem. Po trzecie: drugi oferowano bez uzbrojenia. Po czwarte: owszem, mają fabryki, ale im pracy nie zabraknie, a tak to jeszcze jednej się kontrakt skapnie. Po piąte... - nie było dane damie jednak skończyć, bo w tym momencie pani w tlenionych włosach i hipster, co już odchodził z pokrojonym baleronem, zakrzyknęli: Przecież to polityczny układ za poparcie do Tuska!
Ale towarzystwo zbić się z pantałyku nie dało. Co prawda ekspedientka o mało palca w krajalnicy nie straciła, gdy jeden z kolejnych nabywców, między proszeniem o pokrojenie szynki babuni a wskazywaniem na dwa pęta kaszanki (ale tej spod spodu, nie tej suchej z wierzchu) podważył skuteczność zestawów Patriot w zwalczaniu nisko lecących Iskanderów. Ktoś tam nawet zagadnął o specyfikację techniczną i możliwość wystrzeliwania pocisków manewrujących przez przyszłe polskie łodzie podwodne. Dwie starsze już panie, jedna w gustownym kapelutku, druga bez, ale za to w kwiecistej sukienusi, prawie fryzury sobie zburzyły w zażartym sporze, czy Polska powinna kupić śmigłowce uderzeniowe z USA, czy z Europy. Jedna przedstawiła argument, że koniecznie działka trzeba wyposażyć w pociski ze zubożonego uranu...
Coraz bardziej czerwony, stojący na końcu kolejki mundurowy, sądząc po dystynkcjach, major lotnictwa, nieśmiało zapytał: a doradzi mi ktoś, która kiełbasa lepsza do bigosu?
Zapadła cisza.... Z choinki się urwał, czy co?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?