Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybierzmy najlepsze graffiti w Poznaniu! Czekamy na propozycje [ZDJĘCIA]

BAZA
Najlepsze graffiti w Poznaniu
Najlepsze graffiti w Poznaniu Andrzej Bazylczuk
Malunki na murach na stałe wrosły w krajobraz miasta, a wiele z nich może pretendować do miana dzieł sztuki. Dlatego postanowiliśmy znaleźć najlepsze graffiti w Poznaniu. Czekamy na przesłane przez Was propozycje. Poniżej znajdziecie naszą galerię oraz rozmowę z Jakubem Czubielem, autorem pracy "Graffiti - między sztuką ludową a prasą alternatywną".

Zdjęcia z graffiti, które Waszym zdaniem zasługuje na tytuł najlepszego w mieście, możecie przesyłać na adres [email protected]. W tytule wpisujcie „graffiti”, a w treści podajcie miejsce, gdzie zrobiono fotografię. Początek głosowania w poniedziałek 15. września.

ZOBACZ TEŻ: Legalne graffiti w Poznaniu: Gdzie można je zrobić?

Graffiti to sztuka czy wandalizm?
Jakub Czubiel: To złożona kwestia. Jeśli patrzeć przez pryzmat tego, co jeszcze parę lat temu robili Potse i Pive, a ostatnio Chan, to można mówić o wandalizmie. Oni chamsko wbili się w przestrzeń publiczną. Potse zrobił dla graffiti w Poznaniu bardzo dużo złego. Przez jego tagi, czyli podpisy, ludzie postrzegają graffiti jako bohomazy. Trzeba jednak wyczulić zmysły i zauważyć, że z jednej strony zdarza się takie bezmyślne zachowanie, którego celem jest dewastowanie przestrzeni publicznej, ale z drugiej są malunki upiększające tę przestrzeń. Wymagają one od autora dużych umiejętności i w takim wypadku mamy do czynienia ze sztuką.

A kto jest ich autorem takich dzieł?
Jakub Czubiel: Zazwyczaj malują je „crews”, czyli zespoły grafficiarzy. Łączą się oni w drużynę i pojedynkują z innymi zespołami na jakość swoich prac. Zdarzają się też osoby działające na własną rękę. Bardzo często są to studenci Akademii Sztuk Pięknych, którzy wybrali sobie akurat taki kierunek artystycznego rozwoju.

Czy to co robią jest zgodne z prawem?
Jakub Czubiel: Graffiti jest legalne, jeśli maluje się tam, gdzie zezwala na to miasto czy właściciel obiektu. U nas działa program "Poznań promuje sztukę nie wandalizm", w ramach którego stworzono listę miejsc, gdzie grafficiarze mogą legalnie tworzyć. Bardzo dobry przykład tego mamy wzdłuż ulicy Hetmańskiej. Z perspektywy czasu widać, że brak konieczności malowania po kryjomu, na szybko i z czujkami pilnującymi czy nie jedzie policja, bardzo pozytywnie wpłynął na jakość prac. W ciągu ostatnich kilku lat przybyło w Poznaniu wiele dobrych graffiti. Udostępnianie grafficiarzom coraz większych przestrzeni wpływa też na zmniejszenie liczby takich ludzi jak Potse.

ZOBACZ TEŻ: Jak obniżyć koszty remontu po niechcianym graffiti?

Więcej efektownych dzieł, to także szansa dla poznaniaków, by przyzwyczaili się do takiej formy ekspresji.
Jakub Czubiel
: Tak, to optymistyczny trend, gdyż pozwala ludziom oswajać się z graffiti i patrzeć na nie nie tylko przez pryzmat tagów czy bazgrołów na klatkach schodowych. Pomaga w tym też festiwal Outer Spaces, w ramach którego co roku powstawały w Poznaniu efektowne murale. Warto jednak pamiętać, że często ludzie sceptycznie patrzą na graffiti, bo są dla nich nieczytelne. Nawet te bardzo ładnie wykonane miewają litery tak powyginane, że ktoś przechodząc szybko w przejściu podziemnym i widząc takie malowidło, nie jest w stanie go odcyfrować. Zazwyczaj taki napis to po prostu nazwa crew albo pseudonim autora. W takich sytuacjach trzeba spojrzeć nieco inaczej i skupić się na walorach estetycznych malowidła, a nie jego przesłaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski