Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybitny brytyjski dyrygent Christopher Hogwood nie żyje

Marek Zaradniak
Christopher Hogwood był cenionym dyrygentem i popularyzatorem muzyki.
Christopher Hogwood był cenionym dyrygentem i popularyzatorem muzyki. Archiwum
W wieku 73 lat zmarł Christopher Hogwood wybitny brytyjski dyrygent, ale także muzykolog i popularyzator muzyki. Podczas ostatnich trzech sezonów był głównym dyrygentem gościnnym Filharmonii Poznańskiej.

Po długiej chorobie w środę zmarł Christopher Hogwood, wybitny brytyjski dyrygent, ale i muzykolog, popularyzator muzyki, wirtuoz instrumentów klawiszowych, a szczególnie klawesynu, filolog klasyczny, autor wielu książek i kolekcjoner instrumentów. Miał 73 lata. W latach 2011-2014 był głównym dyrygentem gościnnym Filharmonii Poznańskiej.

Choć nazywano go "Karajanem muzyki dawnej" bliska mu była nie tylko muzyka dawna, ale i ta z XX wieku. Szczególnie bliscy byli mu tacy twórcy minionego stulecia jak Bohuslav Martinu, Benjamin Britten, Aaron Copland, Igor Strawiński i Arthur Honegger. Jego dorobek obejmuje około 200 płyt w tym nagrania wszystkich symfonii Wolfganga Amadeusza Mozarta i Ludwiga van Beethovena. Wiele z nich otrzymywało prestiżowe nagrody fonograficzne. Christopher Hogwood był doktorem honorowym uniwersytetów w Cambridge i w Zurichu.

– Wbrew pozorom wcale nie zacząłem od muzyki dawnej choć większość płyt .dla wytwórni Decca nagrałem z zespołami Early Music Consort i Academy of Ancient Music. Wszystko zaczęło się od Strawińskiego, którym zadyrygowałem mając 16 lat. Trudno w tym przypadku mówić o jakiejś zdradzie muzycznej, bo całą muzykę przesiąka filozofia: - albo się ufa kompozytorowi albo nie - mówił swego czasu w wypowiedzi dla "Głosu Wielkopolskiego".

Zapytany o swój stosunek do wykonawców z kręgu muzyki pop, rocka czy jazzu, którzy sięgają po klasykę stwierdził: - Cecilia Bartoli zapytana czy nagrała by płytę z muzyką crossover odpowiedziała: - Nie ma najmniejszego problemu pod warunkiem, że oni przejdą na moja stronę. A jeśli chodzi o kwestię aranżacji - kontynuował Christopher Hogwood - to musimy pamiętać, że wszystko zaczęło się od Czajkowskiego i jego "Mozartianów" . Kiedy myślimy o Mozarcie transponowanym na jazz czy pop musimy pamiętać o kontekstach. Kiedy Sting, którego uważam za całkiem ciekawego muzyka nagrywał utwory Johna Dowlanda z niezbyt dobrej jakości akompaniamentem na lutni jego interpretacja była ciekawa, ale potrzebny był jeszcze cały kontekst. Haendel w interpretacji Haydna jest OK, Strawiński robiący Czajkowskiego jest OK, ale w przypadku Stinga grającego Dowlanda wolałbym, aby Sting popisał się jako samodzielny kompozytor. Kiedy się robi transpozycję czyjejś muzyki mamy do czynienia zarówno z wkładem czegoś od siebie jak i wyciąganiem czegoś od autora. To się musi równoważyć. Gdy spotkaliśmy ze Stingiem 10 lat temu podczas uroczystości wręczania nagród Grammy gdy Academy of Ancient Music uhonorowano za "Cztery pory roku" Vivaldiego siedzieliśmy przy jednym stole. W krtórymś momencie Sting zapytał: - Cóż takiego zrobiliście, że otrzymaliście tę statuetkę? Powiedziałem, że zagraliśmy "Cztery pory roku" tak jak moim zdaniem wyobrażał sobie to Vivaldi. Sting nie mógł zrozumieć tego, że można dostać nagrodę Grammy w zasadzie "za nie zrobienie niczego".

O Christopherze Hogwoodzie mówią:
Wojciech Nentwig - dyrektor Filharmonii Poznańskiej: - Jednym z moich marzeń było to, aby pojawiła się w Poznaniu tak niezwykła postać ze świata muzycznego, bo był to jeden z najwybitniejszych klawesynistów, dyrygentów i muzykologów jacy żyli na świecie. Okazało się, że warto było spróbować i kiedy nawiązaliśmy kontakt okazało się, że przyjął naszą propozycję i po raz pierwszy wystąpił w kwietniu 2011 roku. Było to dla nas wszystkich ogromne przeżycie połączone z pewnym niepokojem, bo Hogwood nagrał ponad 200 płyt dla wytwórni Decca. Dyrygował najlepszymi zespołami operowymi i symfonicznymi świata więc był czuliśmy lęk jak to będzie w nieznanym miejscu z nieznaną orkiestrą. Tym bardziej, że w programie, który zaproponował obok klasyków wiedeńskich, obok Haydna pojawił się przepiękny, ale bardzo trudny Koncert na smyczki Igora Strawińskiego jednego z jego ukochanych kompozytorów. Emocje były duże. To czy orkiestra uzyska brzmienie jakiego oczekiwał taki mistrz muzyki budziło lęk.. Koncert okazał się nie tylko ważnym przeżyciem dla muzyków, ale i dla maestra. Po koncercie zapytałem nieśmiało czy by tutaj powrócił. Usłyszałem odpowiedź człowieka niezwykle skromnego - Jeśli mnie chcecie to chętnie powrócę i zaczęliśmy rozmawiać o tym, aby to było częściej niż raz w sezonie. Doszliśmy do sytuacji, że stał się głównym dyrygentem gościnnym Filharmonii Poznańskiej. Tak było przez trzy sezony i kto wie jakby jeszcze długo trwało gdyby nie to co się stało w śodę. Ostatni raz zadyrygował 14 marca tego roku i był to ostatni koncert jaki dał w życiu. W planie były jeszcze dwa, ale stan zdrowia nie pozwolił mu na to. Był to człowiek, który wnosił niesamowicie wiele do orkiestry. Przekonaliśmy o tym gdy przyjechał Neville Marriner, z którym swego czasu współpracował Hogwood. .Po pierwszych taktach próby powiedział: - Proszę państwa tutaj czuć rękę Christophera Hogwooda. Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że tak wielki muzyk związał się z naszą orkiestrą. To, że go nie ma jest dla nas podwójnie smutne.
Jan Świeca - I skrzypek Filharmonii Poznańskiej: Christopher Hogwood był to przede wszystkim dobry człowiek, który nawiązywał bardzo dobry kontakt z muzykami i miał ogromne pojęcie o muzyce, którą mamy wykonywać, a w szczególności jeśli chodzi o muzykę barokową i klasyczną. Znakomicie potrafił jednać zespół i pracować nad programem w taki sposób, że orkiestra nie była zmęczona. Był człowiekiem, który na na całym świecie prowadził koncerty i Poznań miał to szczęście, że mógł go gościć. Koncerty pod jego batutą zawsze gromadziły pełną salę. Wspaniałe były jego opowiadania o muzyce, którymi ubogacał koncerty. Znakomicie dobierał repertuar. Potrafił łączyć muzykę XX wieku z dawną, bo te utwory miały zawsze jakieś wspólne mianowniki. Muzycy bardzo go lubili. On Lubił z nimi rozmawiać. Dla każdego znalazł chwilę. Był wielką osobowości i jego śmierć to wielka strata dla kultury światowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski