Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2015: Celebryci na listach wyborczych świadczą o słabości partii

Marta Danielewicz
Wybory parlamentarne 2015: Celebryci na listach wyborczych świadczą o słabości partii
Wybory parlamentarne 2015: Celebryci na listach wyborczych świadczą o słabości partii Grzegorz Dembinski/Polskapresse
Z prof. Andrzejem Stelmachem, kierownikiem Zakładu Systemów Politycznych UAM o poznańskiej liście Zjednoczonej Lewicy rozmawia Marta Danielewicz.

Waldemar Witkowski "jedynką", Izabella Łukomska-Pyżalska "dwójką" na poznańskiej liście Zjednoczonej Lewicy. Dziwi Pana wybór partii?
Waldemar Witkowski to szef znanej partii Unii Pracy. Nie dziwi mnie więc, że jego nazwisko otwiera poznańską listę Zjednoczonej Lewicy w wyborach do parlamentu.

Ale czołowych nazwisk polityków SLD na listach nie ma.
Przy negocjacjach i zawieraniu sojuszy z mniejszymi ugrupowaniami SLD musiało w wielu kwestiach ustąpić. Być może obietnica czołowych miejsc na listach była czynnikiem, który przekonał inne partie.

Jednak politycy SLD są obrażeni.
Kompletnie nie dziwię się, że radna miejska Katarzyna Kretkowska zastanawia się, czy nie zrezygnować ze startu. Podobnie jak poseł Marek Niedbała. Każdy patrzy na swój interes, a osoby na dalszych miejscach zbyt wiele nie zyskują. Zwłaszcza że SLD nigdzie nie dostanie wielu mandatów.

Zobacz też:

Może SLD powinno postawić jednak na polityków doświadczonych, znanych wyborcom?
Dziwi mnie dlaczego Tomasz Lewandowski, szef partii w Poznaniu nie startuje w wyborach. Nie wiem skąd taka decyzja. Przypominam jednak sobie, gdy Krystyna Łybacka startowała z trzeciego lub nawet czwartego miejsca na liście i... dostała się. Politycy z pierwszego miejsca mają większą szansę, to na pewno, ale niekiedy wyborcy stawiają na znane i doświadczone nazwiska w polityce.

Szokiem z pewnością jest dla wielu miejsce na liście dla Renaty Beger.
Wystawienie Renaty Beger na drugim miejscu w Pile to być może próba liczenia na nazwisko, które jest wyborcom znane. To jednak strzał w kolano dla SLD, mówiąc szczerze. Trzeba mieć na uwadze, że to osoba zamieszana w nieprawidłowości związane z listami i aferami politycznymi. Wyborcy powinni pamiętać, że kupowała podpisy na listach. Ktoś, kto jest zwolennikiem czystości etycznej w polityce, na pewno na nią nie zagłosuje.

Platforma wystawiła młociarza, Lewica chce postawić na prezes sekcji piłkarskiej w Warcie. To trend zasilać listy celebrytami?
Nie nazwałbym tego trendem, ale jest to zjawisko faktycznie coraz bardziej popularne w polityce. Partie liczą, że tak zwani celebryci uzyskają trochę głosów dla partii, ale nie wystarczająco dużo, by zdobyć mandat. To świadczy o słabości partii. O tym, że nie mają znanych i cenionych nazwisk w swoich strukturach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski