Wybory samorządowe 2014: Kandydaci na prezydenta Poznania chcą "zebry" [WIDEO]

Czworo pretendentów do stanowiska prezydenta Poznania zjawiło się w poniedziałek na przystanku tramwajowym na ul. Matyi. Była tam Anna Wachowska - Kucharska, a także Tadeusz Dziuba, Jacek Jaśkowiak i Maciej Wudarski. Wszyscy krytykowali dojście z przystanku tramwajowego do dworca. Ale bez większego trudu przeszli z walizkami i rowerami z przystanku tramwajowego przy ul. Matyi na peron 6 dworca kolejowego. Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania, by jak mówi Paweł Sowa, inicjator akcji, pokazać absurd obecnych rozwiązań komunikacyjnych miasta.

ZAGŁOSUJ I OCEŃ LOKALNYCH POLITYKÓW:
JAK ONI RZĄDZILI

- Tak zwany dworzec wybudował ktoś, kto nie miał na względzie wygody podróżnych, ale wyłącznie wpływy właścicieli lokali handlowych w galerii - mówił Tadeusz Dziuba. Na przystanku tramwajowym zjawił się on z rowerem. Zniósł go do tunelu. Udał się do galerii handlowej, by wjechać windą na pierwszą kondygnację i dalej przejść do dworcowego holu. Później jeszcze trzy razy kandydat na prezydenta i jego rywale, zmagali się ze schodami. T. Dziuba mówił, że w pierwszej kolejności na ul. Matyi należy wytyczyć przejście dla pieszych w poziomie jezdni z sygnalizacją świetlną. Kandydaci obiecywali, że gdy zwyciężą, przyczynią się do zbudowania tunelu łączącego Dworzec Zachodni z ul. Matyi. Kiedy jednak padało pytanie, kto zapłaci za tunel? Mniej pewnym głosem odpowiadali, że za komfort podróżnych odpowiada PKP. A i właściciel galerii handlowej powinien być bardziej otwarty na potrzeby podróżnych. Uczestnicy happeningu otrzymali od Pawła Sowy, na pamiątkę spotkania, fragmenty "zebry", czyli przejścia dla pieszych. Gdy Trigranit budował tunel, Komisja Bezpieczeństwa uznała przejście przez jezdnię za rozwiązanie niebezpieczne.