Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018: Tadeusz Zysk wychodzi z debaty, a radni z sesji

Błażej Dąbkowski
Tadeusz Zysk opuścił debatę prezydencką na MTP.
Tadeusz Zysk opuścił debatę prezydencką na MTP. Waldemar Wylegalski
Kandydat PiS na prezydenta Poznania opuścił debatę wyborczą organizowaną we wtorek przez radio TOK FM. Swoją postawę tłumaczy absencją Jacka Jaśkowiaka, który służbowo wyjechał do Berlina. Na swoim profilu na Facebooku Tadeusz Zysk napisał, że chciał dowiedzieć się od prezydenta dlaczego Poznań stracił.... festiwal Malta.

We wtorek na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich odbyła się debata wyborcza organizowana przez radio TOK FM. Uczestniczyło w niej pięciu kandydatów na prezydenta Poznania - Tadeusz Zysk, kandydat PiS, Tomasz Lewandowski z Lewicy, Dorota Bonk-Hammermeister z Prawa do Miasta, Jarosław Pucek oraz Przemysław Hinc z Kukiz '15.

W spotkaniu nie wziął udziału prezydent Jacek Jaśkowiak, który służbowo wyjechał do Berlina. Tuż po rozpoczęciu debaty Tadeusz Zysk oświadczył, że nie weźmie w niej udziału. Powód? Absencja Jacka Jaśkowiaka (było o niej wiadomo co najmniej od poniedziałku).

Kandydat PiS stwierdził, że spotkanie należy przełożyć, bowiem chciał prezydentowi zadać kilka istotnych pytań, dotyczących m.in. budowy tramwaju na Naramowice czy braku obiecanych czterech tysięcy mieszkań. Zaraz po opuszczeniu sali na facebookowym profilu kandydata PiS pojawił się wpis.

"[...] uważam, że nieobecność prezydenta Jaśkowiaka na dzisiejszym spotkaniu jest świadomym zabiegiem marketingowym! Prezydent Jaśkowiak wysłał na spotkanie swojego zastępce - skądinąd kandydata Lewandowskiego, który ma stanowić „tarczę obronną” dla swojego szefa Jaśkowiaka. Szanowni Państwo, prezydent Jaśkowiak w mojej ocenie ucieka przed spotkaniami z nami." - napisał T. Zysk.

Kandydat PiS we wpisie sformułował też pięć pytań do Jacka Jaśkowiaka. Co ciekawe, jedno z nich dotyczy zaniedbań w sferze kultury i... utracenia przez Poznań festiwalu Malta (w tym roku odbyła się 28. edycja i nic nie wiadomo na temat przenosin imprezy do innego miasta). Przypomnijmy, że to przedstawiciel rządu PiS, minister kultury Piotr Gliński w ubiegłym roku zdecydował o niewypłaceniu festiwalowi dotacji w wysokości 300 tys. zł. Wcześniej radni PiS wielokrotnie apelowali też o wstrzymanie finansowania imprezy z publicznych pieniędzy.

Zobacz też: Wybory samorządowe 2018: Sprawdziliśmy, którzy radni byli najbardziej obowiązkowi, a którzy zaliczyli najwięcej nieobecności

Jak twierdzi Sebastian Drobczyński, szef kampanii Tadeusza Zyska, kandydatowi PiS chodziło o utratę jakości i "mocarstwowości" festiwalu. - Malta straciła na znaczeniu w ostatnich latach - mówi. I dodaje: Tadeusz Zysk jest człowiekiem kultury i uważa, że są pieniądze na wspieranie takich inicjatyw, także z budżetu centralnego. Problemy z pozyskaniem dotacji w przypadku Malty wynikały ze złej wizji festiwalu.

Ale debata na MTP, na co zwrócił uwagę radny Tomasz Lipiński, była ciekawa także z innej przyczyny. Z jej powodu musiano bowiem przerwać trwającą od rana sesję rady miasta, bowiem duża grupa radnych postanowiła wtorkowe popołudnie spędzić na Targach. Na sali sesyjnej było tylko 15 osób. - Wbrew statystykom, które ukazywały radnych lewicy jako najbardziej sumiennych, prawie wszyscy z nich zlekceważyli swoje obowiązki względem mieszkańców. Woleli robić sobie zdjęcia na MTP i wrzucać je na Facebooka - stwierdza T. Lipiński.

- W momencie kiedy radne lewicy wyszły na debatę, było już wiadome, że będzie większości do podejmowania uchwał. Ja bym na takie spotkanie nie poszedł, tym bardziej, że zajmowaliśmy się tematami ważnymi dla Lewicy, np. raportem komisji rewizyjnej o żłobkach - tłumaczy Marek Sternalski, szef klubu radnych PO.

Zobacz też: Czy możesz być prezydentem Poznania?

- Jeśli radny Sternalski uzależnia swoja obecność od nas, to powinien też brać przykład z ogólnej frekwencji Lewicy podczas wszystkich głosowań na sesjach. Tymczasem coraz częściej można jego nieobecności zauważyć - odpowiada Beata Urbańska, radna lewicy. Dodaje też, że klub Zjednoczonej Lewicy nie został poinformowany o przedłużeniu sesji. - Od nas na sali mimo to pozostali Henryk Kania oraz Antoni Szczuciński, a połowy radnych PO już w tym czasie nie było - tłumaczy.

Zobacz też: Na kogo głosowaliby kibice?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski