Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018: Wyborcza dogrywka w Mosinie i Kórniku bez napiętej atmosfery

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Magdalena Kosakowska przekonywała, że wierzy w zwycięstwo w drugiej turze wyborów
Magdalena Kosakowska przekonywała, że wierzy w zwycięstwo w drugiej turze wyborów Waldemar Wylegalski
Mosina i Kórnik były jedynymi gminami w powiecie poznańskim, w których doszło do drugiej tury wyborów. W obu stawką był fotel burmistrza. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę nie doszło w nich do złamania ciszy wyborczej lub jakiegokolwiek incydentu wyborczego.

Druga tura wyborów odbyła się w 42 wielkopolskich gminach i miastach. W powiecie poznańskim do lokali wyborczych ponownie musieli udać się mieszkańcy Mosiny i Kórnika. W pierwszej z tych gmin w „dogrywce” o fotel burmistrza zmierzyli się Przemysław Mieloch (w pierwszej turze zdobył ponad 45 procent głosów) oraz Robert Borkiewicz (prawie 30-procentowe poparcie w pierwszej turze).

Ciekawiej zapowiadała się za to rywalizacja w gminie Kórnik, gdzie w drugiej turze spotkali się aktualny zastępca burmistrza Przemysław Pacholski oraz Magdalena Kosakowska, kandydatka komitetu My Kórniczanie. Aktualny burmistrz Jerzy Lechnerowski tym razem nie kandydował.

W pierwszej turze najlepszy okazał się P. Pacholski, który zdobył ponad 44 procent głosów. Druga Magdalena Kosakowska otrzymała ponad 36-procentowe poparcie, co zapowiadało ciekawe starcie w drugiej turze. Atmosfera była tym gorętsza, że w praktyce do pierwszego starcia między oboma kandydatami doszło jeszcze przed pierwszą turą wyborów. A miało ono miejsce... na sali sądowej. Pacholski pozwał do sądu w trybie wyborczym komitet Kosakowskiej z powodu jej ulotek wyborczych i użytego hasła „nowa burmistrz”. Akurat ten „pojedynek” zastępca burmistrza przegrał.

Podczas kampanii wyborczej przed drugą turą nie było już żadnych procesów wyborczych. Sama Magdalena Kosakowska w dniu wyborów przekonywała nas, że jest zrelaksowana. – Wychodzę z założenia, że wszystko, co mogłam, już zrobiłam. Teraz czekam na to, co powiedzą mieszkańcy. Staram się już o tym nie myśleć, bo nie mam już na to wpływu – mówiła.

Jednocześnie dodawała, że wierzy w wygraną, zaś jej sprzymierzeńcem mogłaby być wysoka frekwencja. – Im będzie wyższa, tym mam większą szansę. Już w pierwszej turze pokazaliśmy, że możemy wygrać. Obecny układ trwa od lat i mieszkańcy też mogą chcieć zmiany – mówiła M. Kosakowska.

Z dotychczasowych informacji, które się pojawiały, wynika, że frekwencja może być trochę niższa niż w pierwszej turze.

Przypomnijmy, że wtedy województwo wielkopolskie znalazło się na czwartym miejscu w Polsce z frekwencją na poziomie 56 procent. Najwyższą frekwencję, bo aż 61-procentową, odnotowano w powiecie poznańskim. W gminie Kórnik wyniosła ona 61,5 proc., zaś w Mosinie 55,8 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski