Oficjalnie wszyscy zapewniają, że teraz najważniejsze są wybory do europarlamentu, a kwestie związane z wyborami samorządowymi odkładają na później. Myli się jednak ten, kto wierzy w te słowa. Wyścig do Rady Miasta już się rozpoczął.
- Robimy przymiarki. Trzon list już jest - przyznaje Tomasz Lewandowski, szef poznańskiego SLD. I zaznacza: - Ale nie wskazujemy miejsc.
Z całą pewnością wśród kandydatów lewicy będą obecni radni, czyli poza Lewandowskim - Katarzyna Kretkowska, Beata Urbańska, Antoni Szczuciński i Adrian Kaczmarek. Sojusz stawia na szeroką formułę swoich list, nie wymaga legitymacji partyjnej. Wszystkich łączyć ma program, pomysł na miasto. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tym gronie mogą znaleźć się przedstawiciele stowarzyszenia Prawo do Miasta, ale także Juliusz Kubel (radny niezależny, wystąpił z klubu PO).
- Jeśli zechce, to miejsce się znajdzie - zapewnia T. Lewandowski. - Jesteśmy otwarci na osoby myślące niezależnie, także z Platformy, którym nie pasuje trwanie w układzie z prezydentem Grobelnym.
W przypadku PO nie jest to zaproszenie adresowane w próżnię. Są radni, którzy nie mają pewności, czy partia ponownie na nich postawi, choć dobrze sprawują mandat. O pierwsze miejsce na liście nie muszą martwić się Grzegorz Ganowicz, Mariusz Wiśniewski, Marek Sternalski, Tomasz Lipiński czy Bartosz Zawieja. To lokomotywy, które pociągną listy. PO nie stać też na traktowanie po macoszemu Łukasza Mi-kuły, Dominiki Król czy Wojciecha Kręglewskiego. Dlaczego?
- Utrzymanie obecnej liczby mandatów w radzie będzie sukcesem, na uzyskanie większości nie mamy szans - nie ukrywa jeden z polityków PO.
Platforma podzielona na frakcje, osłabiona wojnami podjazdowymi, niepotrafiąca określić, czy jest w opozycji, czy też w koalicji z prezydentem, jest łatwym łupem konkurentów. Stąd na większą liczbę mandatów liczy SLD oraz PiS.
- Naszą ambicją jest zdobycie 14 mandatów - zaznacza Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu radnych PiS. - To plan maksimum, minimum zakładamy 11-12 miejsc w radzie.
PiS już kilkanaście tygodni temu zabrało się za przygotowywanie list do rady.
- Niebawem nabiorą one finalnego kształtu - twierdzi Sz. Szynkowski vel Sęk.
Z informacji, do których dotarł "Głos" wynika, że szef klubu radnych PiS będzie startował z dotychczasowego okręgu, a nie z Grunwaldu, gdzie mieszka. Tutaj o mandat radnej z "jedynki" powalczy Klaudia Strzelecka (dawniej Rajchel). Rewolucyjne zmiany mają nastąpić na Ratajach. W mateczniku Adama Pawlika, czyli okręgu V, z pierwszego miejsca wystartuje Przemysław Alexandrowicz. Pawlik weźmie "jedynkę" w okręgu IV, od lat należącym do Michała Grzesia, który musi zadowolić się drugą lokatą.
Pawlik pokonałby Alexandrowicza w cuglach, a w okręgu V PiS ma nikłe szanse na dwa mandaty. Rywale są tutaj mocni. Stąd startują Wiśniewski, Lewandowski, Król, a i komitet Ryszarda Grobelnego będzie chciał mieć tu silnego kandydata. Kogo? Trudno powiedzieć. Na razie robione są przymiarki.
Z pewnością na listach komitetu prezydenta znajdzie się miejsce dla dotychczasowych radnych: Joanny Frankiewicz, Sławomira Smóla, Norberta Napieraja, Wojciecha Wośkowiaka czy Macieja Przybylaka. Ten ostatni znany jest z niezależnych sądów, ale Grobelny ceni sobie ludzi, mających własne zdanie.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
