Wychowankowie i młody Czech mają poprowadzić Start do sukcesów

Czerwono-czarni wracają do ligowej rywalizacji po rocznej przerwie. I od razu chcą powalczyć o awans do Nice PLŻ. - Bę-dziemy na ten awans przygoto-wani. Chcemy, by drużyna dojechała do finału fazy play-off. Co się tam wydarzy, zobaczymy - mówi Rafael Wojciechowski. To właśnie on był odpowiedzialny za skompletowanie zespołu na przyszły sezon. - Zależało nam na tym, aby stworzyć drużynę w oparciu o wychowanków. I to się w dużej mierze udało, ponieważ do Gniezna wrócili Adrian Gała oraz bracia Mirosław i Krzysztof Jabłońscy - twierdzi menedżer gnieźnieńskiego zespołu.

Krzysztof Jabłoński, który w przyszłym roku skończy 40 lat, będzie też szkoleniowcem zespołu. Nie jest to żadna niespodzianka, bo on już w ostatnich miesiącach zajmował się szkoleniem młodzieży w reaktywowanej nie tak dawno szkółce żużlowej. - I na tym się głównie skupi. Funkcja trenera nie będzie kolidowała z zawartym kontraktem na występy w naszych barwach. Starszy z braci Jabłońskich nie będzie bowiem odpowiedzialny za prowadzenie zespołu podczas spotkań ligowych. Tym zajmie się menadżer sportowy - poinformował klub.

Wychowankowie mają stanowić trzon zespołu. W klubie spore nadzieje wiążą też z występami 21-letniego Marcina Nowaka, który ostatnie sezony spędził w Grudziądzu. - On, tak jak i Adrian Gała, ma przed sobą pierwszy rok startów w gronie seniorów. To przejście nie zawsze jest łatwe. Wierzymy jednak, że obaj zawodnicy sprostają temu zadaniu i będą należeć do pewnych punktów drużyny. Obaj to młodzi i perspektywiczni zawodnicy, którzy, mam nadzieję, będą prawidłowo rozwijać się w Gnieźnie także w kolejnych latach - twierdzi Wojciechowski.

Takim żużlowcem na lata ma być również o rok młodszy od wspomnianej dwójki Eduard Krcmar, który dwa lata temu błysnął kapitalną formą w Rawiczu, a ostatni sezon spędził w I-ligowym Gdańsku. - Nie ukrywam, że sporo sobie obiecujemy po występach Czecha. To młody, perspektywiczny zawodnik. O jego pozyskanie starało się kilka klubów. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby swoimi dobrymi występami nawiązał do tego, co w przeszłości prezentował w naszych barwach jego rodak, uwielbiany w Gnieźnie Tony Kasper - dodaje menedżer gnieźnieńskiego klubu.

Ze Startem związało się również pięciu innych obcokrajowców. To Czech Matej Kus, Duńczyk Thomas Joergensen, Szwedzi Oliver Berntzon i Jonas Davi-dsson, a także Niemiec Danny Maassen. Najciekwszym żużlowcem z tego grona wydaje się być 23-letni Berntzon. - Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie dla mnie przełomowy w polskiej lidze. Mam zamiar być świetnie przygotowany do rozgrywek - zapewnia Szwed, który już teraz ociera się o reprezentację swojego kraju. Pytanie tylko, czy Bern-tzon zdoła sobie wywalczyć mie-jsce w podstawowym składzie?

Z tym będą mieli kłopoty pozostali zawodnicy zagraniczni. Tym bardziej że Kus czy David-sson jeździli już w Gnieźnie i niczym szczególnym nie zachwycili. Zespół z pierwszej stolicy Polski jako jeden z nielicznych w PLŻ 2 ma już też dwóch młodzieżówców. To Kevin Fajfer i Patryk Fajfer. Ten pierwszy jest synem Adama Fajfera, a drugi Tomasza Fajfera. Kibice z Gniezna na pewno nie mają nic przeciwko temu, aby obaj juniorzy poszli w ślady swoich ojców, którzy swego czasu byli liderami Startu. I to w czasach, gdy ta drużyna jeździła w elicie.

Kadra Startu na sezon 2017: Krzysztof Jabłoński, Mirosław Jabłoński, Adrian Gała, Marcin Nowak, Eduard Krcmar (Czechy), Matej Kus (Czechy), Thomas Joergensen (Dania), Oliver Berntzon (Szwecja), Jonas Davidsson (Szwecja), Danny Maassen (Niemcy) - Patryk Fajfer, Kevin Fajfer.