Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wychowujemy koszykarki, ale nie dla siebie

Radosław Patroniak
Iwona Jabłońska
Iwona Jabłońska Fot. Waldemar Wylegalski
Z Iwoną Jabłońską rozmawia Radosław Patroniak

Po porażce w niedzielnych derbach z Ineą AZS zrezygnowała Pani z prowadzenia seniorskiej drużyny MUKS Poznań. Decyzję uzasadniła Pani zmęczeniem psychicznym, ale wyniki drużyny też nie pomagają w poprawie samopoczucia?
Brak wartościowych polskich zawodniczek od początku sezonu jest dla nas problemem. Ciężko jest opierać grę zespołu na zagranicznych koszykarkach, tym bardziej, gdy one też mają kłopoty ze stabilizacją formy. Nie byłoby takiej sytuacji, gdyby zostały po sezonie u nas Żaneta Durak, Agnieszka Skobel i Okeisha Howard. Przyczyny mojej rezygnacji wiążą się jednak przede wszystkim ze sprawami rodzinnymi. Muszę mieć więcej czasu dla bliskich. Poza tym od trzech lat nie byłam na wakacjach. Trudno za takowe uznać zagraniczne wyjazdy na kadrę.

Czy derby były meczem ostatniej szansy dla Amerykanek, Keili Beachem i Jennifer Rushing?
Nie uważam, że ich transfery były nietrafione. One są profesjonalistkami, ale nie mogą grać tylko dla siebie. Lepiej prezentowała się Malijka Djenebou Sissoko, ale w ostatnich dwóch meczach była pod szczególną opieką rywalek i straciła skuteczność. Wpadła w psychiczny dołek. Ma świetne predyspozycje ruchowe, ale jest słabo wyszkolona technicznie. Przy podwojeniu i potrojeniu robi proste błędy. Trudno się dziwić, skoro Mali nie jest potęgą w koszykówce. Kwestia renegocjacji umów z zagranicznymi koszykarkami mnie już nie dotyczy, ale niewykluczone, że MUKS skończy sezon polskim składem.

Następcą Pani został Piotr Neyder, któremu będzie pomagać Iwona Błaszak. Czy to dobry ruch władz klubu?
Bez względu na to, kto zostałby moim następcą, miałby trudne zadanie. Na treningach pracujemy solidnie od początku sezonu, ale 16-latka nie może z dnia na dzień stać się gwiazdą PLKK. Brak wartościowych zmienniczek i doświadczenia jest zmorą naszej drużyny.

Może należało z większą determinacją walczyć o pozostanie bardziej doświadczonych koszykarek?
Klubowy budżet nie jest z gumy. Poza tym z niewolnika nie ma pracownika. Determinacja wystąpiła, ale w postaci chęci powrotu do nas. Durak w Dudzie Leszno po prostu się dusi. Miała być wypożyczona, ale działacze nie wyrazili zgody. Skobel też chyba za szybko zmieniła klub, wybierają ofertę Inei. Z perspektywy czasu widać, że podpowiedzi ich menedżerki, Ilony Mądrej, nie wyszły im na dobre. Dla nas wniosek jest taki, że może trzeba iść w kierunku ściągania byłych wychowanek, mających kłopoty w nowych zespołach.

W PLKK jest pięć klubów, które zatrudniają gwiazdy WNBA, płacąc im 70 tys. zł miesięcznie. Czy można im dorównać?
Nawet z pomocą miasta ciężko ścigać się nam z potentatami. Polska stała się taką małą WNBA, ale większość klubów ściąga Amerykanki z konieczności, a nie dlatego, że je na to stać. Jak dopadnie ligę kryzys finansowy i kilka drużyn zbankrutuje, to może wtedy ktoś oprzytomnieje i znowu wróci moda na normalność i płace adekwatne do umiejętności zawodniczek.

MUKS od założenia w 2003 r. zdobył 13 tytułów mistrza kraju w kategoriach młodzieżowych. Prawda jednak jest taka, że w ten sposób pracujecie na sukces innych?
Bijemy rekordy skuteczności w szkoleniu młodzieży, ale nie mamy z tego korzyści w dorosłej koszykówce. Czasami nasza praca traci sens, ale brutalny schemat działania rynku, to jeszcze nie powód , by radykalnie zmieniać życie. W nowym roku chcę więc znów walczyć o kolejny tytuł z juniorkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski