Wymiana trawy na ostatnią chwilę [ZDJĘCIA, FILM]

Tym razem zielony dywan pojawia się na koszt organizatora zawodów Red Bull X-Fighters. Do tej pory zostało wymienione podłoże, a także odświeżono instalacje podgrzewania i nawadniania płyty boiska. Więc teoretycznie udać się powinno. Jedynym kłopotem może być ukorzenienie się nawierzchni.

CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: KOLEJNA WYMIANA TRAWY NA STADIONIE

TIR-y z trawą pojawiły się przy ulicy Bułgarskiej wczoraj. Prace rozpoczęły się niemal od razu i mają się zakończyć dzisiaj w nocy. W następną niedzielę na "odświeżonym" boisku swój mecz rozegra Warta Poznań. Czy płyta wytrzyma 90 minut w idealnym stanie i po zejściu zawodników będzie w kondycji umożliwiającej rozegranie kolejnych meczów? Tu zdania są podzielone.

Zobacz też filmy z serwisu Glos.TV
Nadchodzą upalne dni
Kanapy na przystankach
Rozmowa z ministrem obrony Tomaszem Siemoniakiem

- Nie ma ryzyka, że coś się nie uda - przekonuje Jakub Piotrowski z odpowiedzialnej za wymianę firmy Pagro. - Trawa będzie gotowa do rozegrania meczu 4 września. Dziesięć dni w zupełności wystarczy, by się ułożyła. Zdarzało nam się układać trawę, na której po godzinie biegali piłkarze.
Zdaniem innych fachowców, trzeba raczej studzić ten wielki optymizm. Bo nowa nawierzchnia powinna mieć znacznie więcej czasu, by się ukorzenić. Ile? Przynajmniej trzy tygodnie.

- Z całą pewnością dziesięć dni to za mało, by trawa się ukorzeniła i była w pełni gotowa do gry - twierdzi Stanisław Adamek, prezes firmy Grassland Farms. - Wszystko zależy od wykonania, ale gdy firma wie co robi i murawę zakłada w pełni profesjonalnie, to trawa powinna się ukorzeniać przez około trzy tygodnie. Jeśli ten okres jest krótszy, to nie ma możliwości, by wykluczyć ryzyko i być pewnym, że podczas meczu boisko się nie rozpadnie.

Poznańskie doświadczenia w tej kwestii, jak do tej pory, były bardzo nieudane. Nową trawę położono w kwietniu, na kilkanaście dni przed meczem Lecha ze Śląskiem Wrocław. W efekcie, podczas spotkania murawa zrywała się na łączeniach sąsiednich pasów i utrudniała grę. Czy podobny scenariusz czeka Wartę Poznań?

- Mamy świadomość, że boisko będzie się rozjeżdżać i gra nie będzie łatwa - przyznaje Krzysztof Paryzek, dyrektor organizacyjny Warty. - Trawa potrzebuje czasu, by się ukorzenić i ten proces z pewnością potrwa przynajmniej do końca września.

Zdaniem władz POSiR, wszystko jest pod kontrolą.

- Trawa już jest zakładana, więc mamy pewność, że do meczu Warty będzie gotowa do gry - mówi Maciej Mielęcki, zastępca dyrektora POSiR.

Jak zapewnia dyrektor, na warstwę pod samą trawą układająca ją firma dała gwarancję na pięć lat. A na samą nawierzchnię? To zależy. Bo ściśle określono ile godzin można na niej grać w miesiącu i jakie zabiegi należy wykonywać, by wykonane prace obejmowała gwarancja.

Wątpliwości budzi jednak także kraj pochodzenia nowej murawy, czyli Węgry. Bo równocześnie pojawia się pytanie, czy wytrzyma ona tęgie, polskie mrozy.

- To tak, jakbyśmy sadzili w Poznaniu palmy - mówi Stanisław Antkowiak. Ale wykonawca odpowiada: udało się na czterdziestu innych boiskach. Dlaczego u was ma być inaczej?