Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymuszali haracz od biznesmena

Marek Weiss
Przedsiębiorca z Raszkowa zapłacił 35 tysięcy złotych, ale to nie wystarczyło przestępcom. Kiedy gang zażądał kwoty dziesięciokrotnie wyższej, biznesmen powiadomił policję

Pięć osób związanych z wymuszeniem rozbójniczym zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Kalisza. Szajka składająca się z czterech mężczyzn i kobiety zastraszyła lokalnego biznesmena i kazała mu zapłacić 350 tysięcy złotych haraczu.

Dwa tygodnie temu do 60-letniego przedsiębiorcy z Raszkowa zgłosiła się 33-letnia kobieta. Jak powiedziała, chciała przeprowadzić rozmowę biznesową. Nieoczekiwanie podczas spotkania pojawiło się czterech mężczyzn, którzy zażądali od biznesmena 35 tysięcy złotych. Przedsiębiorca umówił się, że pieniądze przekaże im w centrum Ostrowa. Tam właśnie doszło do ponownego spotkania i zapłaty. Na tym jednak przestępcy nie poprzestali. Zachęceni skutecznością swoich żądań, podwyższyli kwotę haraczu do 350 tysięcy złotych i jednocześnie sami wyznaczyli termin zapłaty.

Pokrzywdzony przedsiębiorca postanowił nie wchodzić w dalsze układy. Zgłosił się na policję i poprosił o pomoc.

- Nasi funkcjonariusze razem z policjantami z Ostrowa Wielkopolskiego zorganizowali zasadzkę w centrum miasta. Kiedy doszło do spotkania jednego z mężczyzn z biznesmenem, przystąpili do akcji zatrzymania. Trzech kolejnych mężczyzn zostało ujętych w samochodzie zaparkowanym nieopodal rynku - informuje komisarz Agnieszka Hamelusz, rzecznik Centralnego Biura Śledczego.

Zatrzymanie volkswagena polo poruszającego się na czeskich numerach rejestracyjnych w samym sercu miasta było spektakularne. Według świadków jeden z mężczyzn przebywał chwilę wcześniej w lokalu gastronomicznym na rynku. Jego wspólnicy znajdowali się w samochodzie. Gdy próbowali odjechać ulicą Kościelną, nieoznakowany radiowóz zajechał im drogę od strony placu Rowińskiego. W tym samym czasie kilkunastu funkcjonariuszy z bronią w ręku dobiegło spod ratusza. Wszystkich pasażerów natychmiast obezwładniono, skuto i rzucono na bruk.

Ujęci mężczyźni to mieszkańcy Poznania, Koszalina i okolic Trzcianki w wieku od 24 do 32 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty wymuszenia rozbójniczego. 33-letnia mieszkanka gminy Dobrzyca jest podejrzana o udzielenie im pomocy w dokonaniu przestępstw.

- Prokuratura wystąpiła o tymczasowe aresztowanie wszystkich podejrzanych na okres trzech miesięcy. Sąd przychylił się do tego wniosku w odniesieniu do trzech mężczyzn. Kobieta została także tymczasowo aresztowana, ale na jeden miesiąc. Wobec jednego z podejrzanych, z uwagi na ciężką sytuację rodzinną, sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji - informuje Agata Kobiela-Kurczaba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Śledztwo w tej sprawie jest dopiero na początkowym etapie. Każdemu z członków szajki może grozić do dziesięciu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski