Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na Hetmańskiej: Patryk K. usłyszał wyrok

PEJ
Wypadek na Hetmańskiej - zapadł wyrok
Wypadek na Hetmańskiej - zapadł wyrok Anna Arent/Polskapresse
Wyrok w sprawie wypadku na Hetmańskiej: Patryk K. winny umyślnego naruszenia zasad w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku - orzekł sędzia.

ZOBACZ: WYPADEK NA HETMAŃSKIEJ - JEDNA OSOBA NIE ŻYJE!

Dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat - taki wyrok usłyszał wczoraj 23-letni Patryk K., sprawca wypadku na ulicy Hetmańskiej. To nieco wyższa kara niż żądał prokurator i obrońca, ale zdecydowanie łagodniejsza niż chciał ojciec zmarłego w wypadku Krzysztofa.

- Oskarżony umyślnie naruszył zasady ruchu, nie zachowując ostrożności przy zmianie pasa i jadąc z nadmierną prędkością, a przez to nieumyślnie spowodował wypadek - mówiła wczoraj Marzena Lehwark, sędzia Sądu Rejonowego Nowe Miasto i Wilda.

Na te słowa rodziny czekały blisko rok. Do wypadku na ul. Hetmańskiej doszło bowiem 30 marca 2012 r. Prowadzony przez Patryka K. peugeot 206 wypadł z drogi na torowisko i niemal owinął się wokół słupa trakcyjnego. Na miejscu zginął 22-letni Krzysztof, przyjaciel Patryka K.

Sprawca przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze. Jego adwokat proponował karę 1 roku i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Przystał na to zarówno prokurator, jak i brat oraz matka zmarłego Krzysztofa. Ale nie zgodził się ojciec - Rafał Guzowski, który według jednego z synów, od kilkunastu lat nie utrzymywał kontaktu z rodziną. On sam twierdzi, że dobrze dogadywał się ze zmarłym synem. Dlatego został oskarżycielem posiłkowym. I zażądał kary 2,5 roku bezwzględnego więzienia dla Patryka K.

Sąd na ten wniosek nie przystał. Orzekł karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, nałożył grzywnę 2,5 tys. zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 3 lata. Sędzia, uzasadniając wyrok, podkreślała, że tego feralnego dnia Patryk K. jechał zdecydowanie za szybko - niemal 100 km/h (przy ograniczeniu do 70 km/h). Znaczące było też to, że prawo jazdy miał zaledwie od 11 dni.

- Sąd uwzględnił też postawę oskarżonego, który od początku przyznawał się do winy, nie utrudniał postępowania, a także udzielił pomocy finansowej i osobistej rodzinie zmarłego kolegi - dodała sędzia. - Poza tym, rzadko zdarza się, by rodzina oskarżonego i pokrzywdzonego były po jednej stronie. A tu tak było. Z drugiej jednak strony, ojciec pokrzywdzonego był oskarżycielem posiłkowym. Miał do tego prawo. Ale sprawa karna nie jest miejscem rozstrzygania konfliktów rodzinnych.

Rodzina Patryka K. wyrok sądu przyjęła emocjonalnie. Jego ojciec ze łzami mówił, że zmarły Krzyś był dla niego jak czwarte dziecko. Patryk K. też wspominał przyjaciela. - Cieszę się, że nie pójdę do więzienia, ale jemu życia to nie zwróci. A ja będę żył ze świadomością, że to moja wina - mówił.

Ojciec Krzysztofa w sądzie się nie pojawił. W rozmowie telefonicznej z "Głosem" przyznał, że spodziewał się kary w zawieszeniu. - Żądałem bezwzględnego pozbawienia wolności, licząc że będzie to przestroga dla młodych kierowców i ich rodziców - mówi Rafał Guzowski. - Moja postawa będzie miała sens, jeśli uratuje chociażby jedno życie.

I zapowiedział, że ze względu na przyjaźń jego synów z Patrykiem nie będzie składał apelacji. Odwoływać nie chce się też Patryk K.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski