Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na Nad Wierzbakiem - ludzie wstrząśnięci [ZDJĘCIA FILM]

Robert Domżał
Mieszkańcy okolicznych domów usłyszeli wielki huk, a potem... martwą ciszę i płacz
Mieszkańcy okolicznych domów usłyszeli wielki huk, a potem... martwą ciszę i płacz Fot. Andrzej Szozda
Mieszkańcy domów przy ulicy Nad Wierzbakiem w Poznaniu oraz osoby pracujące w pobliżu są wstrząśnięci wypadkiem, do którego w czwartek rano doszło na tej ulicy. Samochód BMW wpadł tam na chodnik i potrącił śmiertelnie dwie osoby.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Po wypadku na Nad Wierzbakiem - biegli zbadali BMW
Poznań: Sprawca wypadku na Nad Wierzbakiem nie będzie dziś przesłuchany
Wypadek na Nad Wierzbakiem: 19-latek zatrzymany [FILM]
Wypadek na Nad Wierzbakiem. Dwie osoby nie żyją [ZDJĘCIA]

- Zbudził mnie straszny huk i hałas. Potem była cisza i płacz. Tego dźwięku nigdy nie zapomnę - mówi Maria Witkowska mieszkanka jednego z domów przy ulicy Nad Wierzbakiem w Poznaniu.

Właśnie na tej ulicy w czwartek o godzinie 6.50 doszło do tragedii. Samochód BMW z dużą prędkością wpadł na chodnik i potrącił śmiertelnie dwie osoby.

Jadące od strony ulicy Kościelnej BMW, na skrzyżowaniu z aleją Wielkopolską, zderzyło się z fordem fiestą. Kierujący białym BMW stracił panowanie nad autem, które wpadło w pieszych znajdujących się na chodniku. Ludzi odrzuciło kilkanaście metrów. Samochód uderzył w mur budynku.

- Ledwie zdążyłam się odwrócić i uchronić przed kawałkami szyby lecącej w moim kierunku - mówi pani Ewelina, ekspedientka z cukierni "U Liwii". Wspomina młodą dziewczynę, która chciała zrobić zakupy w jej sklepie. Nie zdążyła. Huk, dym i pył zmusił ją do opuszczenia cukierni. Na zewnątrz okazało się, że jedną z ofiar wypadku jest jej partner.

Zdaniem przechodniów i osób mieszkających w pobliżu, skrzyżowanie ulic Nad Wierzbakiem i alei Wielkopolskiej jest bardzo niebezpieczne. - Tu ciągle dochodzi do wypadków. Jak nie uderzą w tramwaj, to potrącą przechodniów. I teraz znowu. Szkoda tych , co zginęli - mówi Krzysztof Hinc.

Jednocześnie twierdzi, że wina leży nie tylko po stronie sprawcy wypadku. - Tu jest zła organizacja ruchu. Kierowcy wyjeżdżają spod wiaduktu i jadą jak szaleni. A jak jeszcze nie ma świateł, to w ogóle się rozpędzają. Wtedy omijam to skrzyżowanie szerokim łukiem - przyznaje z nieukrywanym zdenerwowaniem w głosie Krzysztof Hinc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski