18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Bugaju: Maksymalna kara więzienia dla Przemysława B. za tragedię po pijanemu

Łukasz Cieśla
W październiku 2012 roku sąd pierwszej instancji (na zdjęciu) wydał wyrok, który dzisiaj został zmieniony przez Sąd Okręgowy
W październiku 2012 roku sąd pierwszej instancji (na zdjęciu) wydał wyrok, który dzisiaj został zmieniony przez Sąd Okręgowy Marek Zakrzewski
Na maksymalną karę 12 lat więzienia został dzisiaj skazany Przemysław B. W czerwcu ubiegłego roku w Bugaju pod Poznaniem spowodował po pijanemu tragiczny wypadek. Zginęły w nim dwie młode kobiety i dwoje ich dzieci. Wśród ofiar była m.in. Karolina Churska-Nowak, poznańska wykładowczyni.

Dzisiaj poznański Sąd Okręgowy rozpatrywał apelację od wyroku sądu rejonowego. Ten w październiku ubiegłego roku skazał Przemysława B. na 10 lat więzienia. Dostrzegł wówczas pewne okoliczności łagodzące. Wyrok nie zadowolił ani rodzin ofiar, ani obrońcy sprawcy. Ci pierwsi chcieli maksymalnej kary, obrona łagodniejszej.

Sąd Okręgowy uznał dzisiaj, że nie ma okoliczności łagodzących. Że skrucha sprawcy oraz zły stan zdrowia po wypadku nie mogą wpłynąć na obniżenie kary. Bo Przemysław B. był pijany, jechał za szybko i złamał podstawowe zasady ruchu drogowego. Poza tym w wypadku zginęły cztery osoby, ale jak stwierdził sąd, to niejedyne ofiary.

W tragedii w Bugaju zginęły: poznańska wykładowczyni Karolina Churska-Nowak, jej syn Jędrek oraz Olga Matachowska-Sikora, menedżer w ENEI i jej syn Antek. Chłopcy byli kolegami z klasy i razem ze swoimi mamami pojechali na wycieczkę do Biskupina. Gdy wracali z niej do Poznania, w seta, którym jechali, uderzył rozpędzony mercedes. Wszyscy, poza Karolina Churską-Nowak, zginęli na miejscu. Ona w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie zmarła.

Sprawca to Przemysław B., ps. Bitek. Obecnie przebywa w areszcie. W sądzie trwa jego inny proces, w którym jest oskarżonym o liczne kradzieże samochodów i działanie w gangu.

Dzisiaj przed wydaniem prawomocnego wyroku ws. wypadku głos zabrały strony. Najpierw przemawiał adw. Czarosław Leszczyński, obrońca sprawcy. W piśmie do sądu wnioskował o obniżenie kary, którą wymierzył sąd pierwszej instancji. Zamiast 10 lat, jego klient miałby być skazany na 6 lat.

- On zdaje sobie sprawę z ogromu tragedii, wyraził skruchę. To nie była żadna gra, ani teatr. Kolokwialnie można powiedzieć, że zabił cztery osoby. Wiele by dał, żeby cofnąć czas, ale tego nie da się zrobić - mówił adwokat Leszczyński. - Znałem go przed wypadkiem i wiem, że po nim jest wrakiem człowieka. Sam odniósł wskutek wypadku poważne obrażenia. Jeździ na wózku, ma osteoporozę. Musi być skazany i ukarany, ale z uwagi na stan zdrowia nie powinien być podwójnie karany - dodawał.

Po nim głos zabrali prokuratur, pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych oraz ojciec Karoliny Churskiej-Nowak i dziadek Jędrka. Wszyscy domagali się maksymalnej kary dla sprawcy.

- Mercedes, którym jechał sprawca, zabił cztery osoby. Ale konsekwencje są znacznie większe. On uderzył w naszą rodzinę i jej podstawy - zaczął Andrzej Churski. - Ten samochód jedzie dalej. Liczba pokrzywdzonych wzrasta. Nasze życie, z powodu śmierci najbliższych, stało się szarą egzystencją. Ten samochód trzeba koniecznie zatrzymać.

Po nim głos zabrał radca prawny Paweł Kania. Argumenty obrony o istnieniu okoliczności łagodzących nazwał oburzającymi. Jak powiedział, był blisko związany z tragicznie zmarłą Olgą. Nie ukrywał swojego emocjonalnego stosunku do sprawy.

- Sprawca ma osteoporozę, chorą nogę. A my? Czy my, bliscy ofiar, jesteśmy zdrowi? - pytał mecenas Kania. - Obrońca sprawcy mówił, że on się przyznał się i wyraził skruchę. A co miał powiedzieć? Że się cieszy? Przemysław B. to bandzior w mafii samochodowej. To nie jest człowiek przydatny dla społeczeństwa. Tu nie chodzi o to czy sąd skaże go na 2 lata mniej, czy więcej. Tu chodzi o to, że powinien otrzymać maksymalną karę, by do społeczeństwa poszedł jasny przekaz, że nie ma okoliczności łagodzących dla pijanych sprawców tego typu wypadków. Maksymalna kara jaką przewiduje prawo, czyli 12 lat więzienia i tak jest za niska - zakończył swoją przemowę.

Przemysława B. nie było wczoraj w sądzie. Wyrok jest prawomocny. Oprócz maksymalnej kary więzienia orzeczono wobec niego dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski