Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Głuponiach: Drzewa jesienią pójdą pod topór. Wycinkę planowano wcześniej...

Anna Wyrwa Sadowska
Po tym, jak konar spadł na samochód, zginęło dwumiesięczne dziecko. Po tragedii rozpętała się dyskusja o wycinkach drzew
Po tym, jak konar spadł na samochód, zginęło dwumiesięczne dziecko. Po tragedii rozpętała się dyskusja o wycinkach drzew Jakub Czekała
W środę pochowano niemowlę, które zginęło w niedzielę przygniecione wielkim konarem. Jesienią 120 topoli, które rosną wzdłuż drogi, na której zdarzył się wypadek w Głuponiach, zostanie usuniętych.

Rocznie w wypadkach spowodowanych uderzeniem samochodu w przydrożne drzewo ginie w Polsce pół tysiąca ludzi. Rannych zostaje ok. 3 tys. osób (tak było w 2013 r.). Zgodnie z danymi Komendy Głównej Policji w jednym na pięć tego typu wypadkach ktoś ginie (przy zderzeniach czołowych samochodów współczynnik wynosi 1 do 6).

Według NIK jest to jeden z największych problemów na polskich drogach. Będzie on narastał, gdyż zgodnie z proekologicznymi przepisami w miejsce jednego wyciętego drzewa trzeba zasadzić dwa lub trzy w bliskiej odległości (czyli też przy drodze).

W niedzielę zginęła dwumiesięczna dziewczynkę, przygnieciona konarem drzewa. Do dramatu doszło wskutek wichury, jaka rozpętała się nad częścią powiatu nowotomyskiego. Dziewczynka wracała z matką do domu samochodem, gdy tuż przed Głoponiami na auto spadł wielki konar.

Po tym, jak konar spadł na samochód, zginęło dwumiesięczne dziecko. Po tragedii rozpętała się dyskusja o wycinkach drzew

Po tej tragedii rozpętała się dyskusja o tym, czy drzewa przy tej drodze, a także wielu innych w naszym kraju, nie powinny pójść pod topór. Dziś już wiadomo, że ponad setka topoli, które rosną na trasie feralnego wypadku zostanie wycięta. Wycinka ta była planowana już wcześniej. Okazuje się, że już wiosną wójt gminy Kuślin wydał decyzję o ich usunięciu.

- Były wnioski od mieszkańców, by te drzewa wyciąć. Topole są dość łamliwe, dlatego podjęliśmy taką decyzję. Trasa ta należy do powiatu i to oni zlecą wycinkę. To, co się stało to był po prostu nieszczęśliwy wypadek. Myślę, że nikt za to winy nie ponosi - mówi Jerzy Dziamski.

Sołtys Głupoń, gdzie mieszka rodzina tragicznej zmarłej dziewczynki, przyznaje, że ludzie załamani są tym, co się stało. Dodaje, że drzewa były przycinane i wcześniej nie zdarzało się, by łamał je wiatr.

- W niedzielę była ogromna wichura, czegoś takiego tu jeszcze nie przeżyliśmy. Drzewa gięły się do asfaltu. Nadal nie możemy dojść do siebie. Śmierć tego dziecka bardzo nami wstrząsnęła - mówi Tomasz Ratajczak.

Około 120 topoli na odcinku kilometra usuniętych ma być jesienią. Marcin Kamiński, naczelnik wydziału dróg powiatowych starostwa w Nowym Tomyślu powiedział "Głosowi", że takie wycinki wykonywane są po okresie wegetacji:
- Przycinaliśmy te drzewa. Chcemy pozbyć się ich jednak całkowicie, stąd nasze wcześniejsze działania, czyli wniosek o zgodę i inne formalności - potwierdza.

Droga, przy której doszło do tragedii jest dość wąska, ma mały spad, drzewa mogą ograniczać widoczność.
- Zgodnie z ustawą po każdej wycince trzeba wykonać nowe nasadzenia. Przy tej konkretnej drodze nie sadziłbym jednak nowych drzew. Można je posadzić gdzie indziej - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski