Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Poznaniu: Zasypani ziemią robotnicy. Jeden nie żyje [ZDJĘCIA INTERNAUTY]

Krystian Lurka, KAEF
Wypadek w Poznaniu, zasypani ziemią dwaj robotnicy. Jeden nie żyje, drugi w szpitalu
Wypadek w Poznaniu, zasypani ziemią dwaj robotnicy. Jeden nie żyje, drugi w szpitalu Maciej Olejnik
Wypadek w Poznaniu zdarzył się w poniedziałek, kilka minut po godz. 14 na budowie przy ul. Jaroczyńskiego na Piątkowie. Zasypani ziemią zostali dwaj robotnicy pracujący w wykopie.

Robotnicy kopią głęboki na cztery metry rów. Ma tam powstać kanalizacja wodociągowa. Jeden z nich obsługuje koparkę, pozostali w tym czasie pracują, w wykopie. Nagle ziemia osuwa się. Dwaj pracownicy zostają zasypani ziemią. Jeden częściowo, drugi całkowicie. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawia się straż pożarna, policja i helikopter medyczny.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ I FILM:
WYPADEK W POZNANIU

- Do czasu naszego przybycia jeden z mężczyzn został wyciągnięty przez innych pracowników. Drugiego próbowaliśmy uratować my - mówi Piotr Kołodziejczak ze Straży Pożarnej.

Wyciągnięty zaraz po zdarzeniu mężczyzna natychmiast został przetransportowany do szpitala. Jego stan był stabilny. Mężczyzna był przytomny. Drugiego próbowali reanimować strażacy, a potem ratownicy medyczni. Bezskutecznie. Pracownik budowlany zmarł na miejscu.

W wypadku zginął jeden mężczyzna. Drugiego śmigłowcem przetransportowano do szpitala

- Po kilkunastu minutach poszukiwań znaleźliśmy i odkopaliśmy drugiego mężczyznę. Już nie wykazywał żadnych funkcji życiowych. Nastąpiło zatrzymanie akcji życiowych. Próbowaliśmy go reanimować. Było już jednak za późno - opisuje Piotr Kołodziejczak.

Jak informuje Dawid Marciniak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, ofiary zdarzenia to 22. i 29-latek.
- Młodszy pracownik budowy trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi D. Marciniak.

Na razie nie wiadomo na czyje zlecenie były prowadzone prace budowlane. Na pewno nie były to firmy, którę prowadzą prace budowlane niedaleko miejsca tragedii: Enea Operator i JW Construction.

Zarówno straż pożarna jak i policja nie chcą na razie komentować, dlaczego zdarzył się wypadek w Poznaniu.

Piotr Kołodziejczak wyjaśnia, że sprawę zbada specjalna komisja nadzoru budowlanego i prokuratura, jednak dodaje:
- Ewidentnie było widać, że wykop był źle zabezpieczony.

Po wypadku przez kilka godzin przez ulicę Jaroczyńskiego trudno było przejechać. Policja w tym miejscu wprowadziła ruch wahadłowy, a przez kilkanaście minut autobusy linii 51 i 93 kursowały objazdami.

Wszystkie prace budowlane prowadzone w tym miejscu zostały wstrzymane do wyjaśnienia sprawy.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski