– Jak tutaj kiedyś były rogatki zamykane i otwierane ręcznie przez dyżurnego to było bezpieczniej. On je zamykał wcześniej niż teraz te automatyczne – nie mają wątpliwości pani Ewa i pan Antoni. Oboje mieszkają tuż obok miejsca tragicznego wypadku w Puszczykowie, gdzie pociąg staranował karetkę pogotowia, która utknęła na przejeździe między rogatkami.
Czytaj też: Wypadek w Puszczykowie: Szok, niedowierzanie i smutek - takie nastroje panują wśród ratowników
Kiedyś szlabany były tam podnoszone ręcznie, obecnie są one automatyczne. – Obecnie większość przejazdów ma automatyczne rogatki. Tak jest bezpieczniej. Polega to na tym, że pociąg zbliżając się do przejazdu najeżdża na czujnik a on powoduje zamknięcie rogatek. Dzięki temu zamknięcie trwa też krócej – tłumaczy nam jedna z osób z PKP.
Z kolei pan Antoni wraz z żoną przyznaje, że obecnie czas od zamknięcia rogatek do przejazdu pociągu wynosi maksymalnie minutę. – Jeśli nadjeżdża pociąg Intercity, który tutaj się nie zatrzymuje i nie zwalnia, to jest to kilkadziesiąt sekund. Co innego pociągi regionalne, które tutaj stają i wyhamowują prawie całkowicie jeszcze przed przejazdem – opowiada pan Antoni.
Małżeństwo zwraca też uwagę, że automatyczne rogatki, wbrew pozorom, niekoniecznie mogą zwiększać bezpieczeństwo. – Już niejednokrotnie zdarzało się, że kierowcy wjeżdżali jak rogatki zaczynały się opuszczać. Kiedyś była taka sytuacja, że kierowca tira wjechał z naczepą i rogatka opadła i „przejechała” mu po przyczepie – mówi pani Ewa.
Zobacz też: Wypadek w Puszczykowie: Wypłynęło nagranie z monitoringu! Widać moment zmiażdżenia karetki [WIDEO]
Na ten moment wiadomo, że rogatki na przejeździe w Puszczykowie zadziałały prawidłowo. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że urządzenia na przejeździe działały prawidłowo – tak już w środę po południu mówił Karol Jakubowski z biura prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych.
Jednocześnie dodawał, że pasażerom i obsłudze pociągu nic się nie stało. – Maszynista nie odniósł poważnych obrażeń. Jest jednak w szoku – słyszymy od jednej z osób.
Ta sama osoba mówi nam, że pociąg został już zabezpieczony przez prokuraturę i będzie przez nią badany. Powołana zostanie też specjalna komisja kolejowa, która oprócz prokuratury, także zbada okoliczności wypadku. – Przy wszystkich wypadkach kolejowych taka komisja jest powoływana. Ma ona miesiąc na wydanie wniosków. Jednak przy poważnych wypadkach może to być krajowa (a nie regionalna – dod. red.) komisja kolejowa, która ma rok na wydanie wniosków. Na razie nie mamy decyzji, która z komisji zostanie powołana – słyszymy od jednej z osób.
Sprawdź też: Wypadek w Puszczykowie: Prokuratura wszczęło śledztwo. Zabezpieczono monitoring z przejazdu
Nieoficjalnie od przedstawicieli PKP dowiadujemy się też, że na przejeździe kolejowym w Puszczykowie od lat nie doszło do poważnego wypadku.
- Wypadek w Puszczykowie: Pociąg zmiażdżył karetkę pogotowia. Dwie ofiary śmiertelne
- Wypadek w Puszczykowie: W karetce zginął lekarz i ratownik. Jak doszło do zdarzenia? [RELACJE ŚWIADKÓW, ZDJĘCIA]
- Wypadek w Puszczykowie: Szok, niedowierzanie i smutek - takie nastroje panują wśród ratowników
- Wypadek w Puszczykowie: Prokuratura wszczęło śledztwo. Zabezpieczono monitoring z przejazdu
Zobacz: Pociąg uderzył w karetkę na przejeździe kolejowym w Puszczykowie. Dwie osoby zginęły, jedna została ranna
Źródło: TVN24
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?