Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok dla gwałciciela z Poznania: 15 lat więzienia

TR
Z 10 do 15 lat więzienia Sąd Apelacyjny podwyższył we wtorek wyrok dla 31-letniego Marka B z Poznania. To jeden z najsurowszych wyroków za gwałt. Ten popełniony został ze szczególnym okrucieństwem. Dramat rozegrał się dwa lata temu w jednej z kamienic na Starym Rynku.

Zobacz komentarz: 15 lat za gwałt, czyli szacunek dla sądu

Koszmar, który 33-letnia dziś mieszkanka kujawsko-pomorskiego będzie pamiętać do końca życia, wydarzył się dwa lata temu w czerwcu. Przyjechała wtedy do Poznania uczcić z koleżanką zdany egzamin licencjacki.

Świętowały na Starym Mieście. To tam w jednym z pubów poznała swojego oprawcę, 29-letniego Marka B. Towarzystwo, z którym się bawiła, powoli rozeszło się do domów. Została sama z Markiem.

Kamery monitoringu uchwyciły ją około godziny 6.30 tańczącą boso na płycie Starego Rynku i trzymającą za rękę mężczyznę. Uśmiechała się. W ciągu kilku następnych godzin została brutalnie zgwałcona.

Nie pamiętała jak znalazła się w mieszkaniu Marka B. na Grobli. Zwyczajnie "urwał się jej film". Toksykolodzy stwierdzili, że mogła mieć we krwi od 1,8 do 2,7 promila alkoholu. Potem mogła stracić przytomność. Z bólu.

Marek B. okazał się sadystą: najpierw ją skatował, a potem zgwałcił w wyjątkowo brutalny sposób. Tamtej nocy omal nie przypłaciła życiem. Uratowała ją szybka operacja. Doznała jednak poważnego uszczerbku na zdrowiu.

Sąd Okręgowym w Poznaniu, przed którym toczył się proces gwałciciela nie miał wątpliwości, że 29-latek działał ze szczególnym okrucieństwem. Nie pomogło mu również to, że zaledwie kilka miesięcy wcześniej wyszedł z więzienia. Sąd wymierzył mu wtedy karę 10 lat pozbawienia wolności.

- Za dużo - przekonywał we wtorek w sądzie obrońca Marka B.

- Za mało - przekonywała pełnomocnik ofiary, która występowała w procesie jako oskarżyciel posiłkowy.

Zdaniem obrońcy, Marek B. powinien odpowiadać tylko za spowodowanie ciężkich obrażeń, bo... gwałtu nie było. Ofiara w końcu sama poszła do mieszkania swojego oprawcy.

Nie ma też dowodów na to, że protestowała przeciwko takim "zachowaniom seksualnym". A Marek B., gdyby przecież zauważył, że robi jej krzywdę, to by przestał... Jeżeli już nawet można uznać to za gwałt, to sąd powinien wziąć pod uwagę "element przyczynienia się" ofiary.

Skład sędziowski z sędzią Przemysławem Strachem jako przewodniczącym był jednak daleki od tego, by szukać jakiejkolwiek winy w zachowaniu kobiety.

Dla gwałciciela okazał się równie bezlitosny jak on dla swojej ofiary i zaostrzył mu karę za gwałt ze szczególnym okrucieństwem z 10 do 15 lat pozbawienia wolności. Takiej kary domagała się ofiara. Zażądał jej również prokurator.

- Nie można się zgodzić, że ofiara nie protestowała przeciwko takiej formie współżycia seksualnego, skoro ta forma była tożsama ze spowodowaniem u niej ciężkich obrażeń - przekonywał oskarżyciel.

Wtorkowy wyrok jest już prawomocny. Surowsza kara dla Marka B. to jeszcze nie wszystko. Musi jeszcze zapłacić swojej ofierze za cierpienie - 100 tys. złotych.

Nawiązkę w takiej wysokości zasądził już sąd pierwszej instancji. Obrońca chciał jej obniżenia. Sąd apelacyjny się nie zgodził.

15 lat pozbawienia wolności - identyczny wyrok na początku grudnia w Sądzie Okręgowym w Częstochowie usłyszał sprawca brutalnego gwałtu na nastoletniej uczennicy. Takie wyroki rzadko jednak można usłyszeć na salach sądowych.

Znacznie częściej takie werdykty jak ten, który we wrześniu zapadł w Sądzie Okręgowym w Kielcach - za porwanie, bicie i wielokrotne gwałty na 18-latce sąd skazał gwałciciela i recydywistę na... 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski