Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok uniewinniający byłego wójta Czerwonaka uchylony

Redakcja
Sąd pierwszej instancji ponownie będzie musiał rozpatrzyć sprawę urzędników z Czerwonaka
Sąd pierwszej instancji ponownie będzie musiał rozpatrzyć sprawę urzędników z Czerwonaka Piotr Krzyżanowski
Ponad 6-letni proces w sprawie urzędników z Czerwonaka, którzy mieli dopuścić się niedopełnienia obowiązków, przekroczenia swoich uprawnień i ustawiania przetargów wciąż nie dobiegł końca. W środę Sąd Okręgowy wydał wyrok, zgodnie z którym sprawa ma wrócić do ponownego rozpoznania w sądzie rejonowym.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń, które miały miejsce prawie 10 lat temu. W 2007 roku prokuratura postawiła zarzuty biznesmenowi Stanisławowi D. Ten miał wykorzystywać swoje wpływy, by ustawić na swoją korzyść przetargi na modernizację budynku Przemysłowego Instytutu Maszyn Rolniczych w Poznaniu oraz Urzędu Gminy w Czerwonaku. Biznesmen miał oferować m.in. 10 tys. zł Dorocie D., urzędniczce, która miała pomóc mu w wygraniu przetargu. Ona również usłyszała zarzuty. Ponadto podejrzanymi byli także ówczesny wójt Czerwonaka Mariusz P., jego zastępca Tomasz S. oraz dwie inne osoby.

W 2015 roku sąd rejonowy wydał wyrok skazujący Stanisława D. oraz Doroty D. Pozostałe osoby, w tym Mariusz P. i Tomasz S. zostały uniewinnione. Od wyroku odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrona skazanych.

Zobacz też: Sąd: Rozpoczął się proces wójta gminy Czerwonak

– W swojej apelacji zarzuciłem, że sąd pierwszej instancji nieprawidłowo ocenił zgromadzone dowody – wyjaśnia prokurator Maciej Maćkowiak.

W środę Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok. Podtrzymał część wyroku skazującą Dorotę D. oraz Stanisława D. W przypadku tego drugiego obniżył jednak karę z półtora roku do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ponadto sąd uchylił część wyroku, która uniewinniała Stanisława D. oraz Dorotę D. od pozostałych zarzutów, a także całkowicie uniewinniała pozostałych oskarżonych. To oznacza, że w tej części sprawa trafi z powrotem do rozpatrzenia do sądu rejonowego.
Rozczarowania z takiej decyzji sądu nie krył Mariusz P., który przekonuje, że jest niewinny. – Jestem rozczarowany, bo to prawie siedem lat życia w napięciu z niesłusznymi zarzutami prokuratora. Okazuje się jednak, że zdania sędziów są różne, więc z pokorą przyjmuję ten wyrok i muszę dalej walczyć o swoje dobre imię – mówił po wyjściu z sali rozpraw.

Zobacz też: Były wójt Czerwonaka ponownie w sądzie

Zadowolony z wyroku sądu był za to prokurator Maciej Maćkowiak. – Cieszę się, że sąd w całości uwzględnił moją apelację i uznał argumenty za zasadne. Po kilku latach procesu wracamy do początku – mówił. I dodawał, że według niego, dowody są na tyle mocne, by skazać wszystkich oskarżonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski