Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za kradzież mercedesów z trumnami prawomocny

Barbara Sadłowska
Złodzieje samochodów odkryli w jednym z aut 12 trumien. Porzucili je w lesie
Złodzieje samochodów odkryli w jednym z aut 12 trumien. Porzucili je w lesie archiwum
Wyrok skazujący złodzieja samochodów Tomasza S. na 5,5 roku za kradzież trzech mercedesów w Niemczech jest prawomocny. O sprawie było głośno w całej Europie, bo w jednym z nich znajdowały się trumny z ciałami....

W październiku 2012 roku grupa kierowana przez poznańskiego złodzieja samochodów Tomasza S. ukradła w Hoppeganten pod Berlinem mercedesa sprintera z ładunkiem 12 trumien z ciałami, które miały trafić do krematorium w Miśni. Zamiast tego zostały przewiezione do Polski. Kiedy przestępcy zorientowali się, co ukradli, porzucili trumny w lesie niedaleko Konina, nie zakłócając poza tym spoczynku zmarłych. Tomasz S. ścigany międzynarodowym listem gończym, został zatrzymany dopiero w czerwcu 2014 roku. Ukrywał się w Szwecji, skąd został wydany Polsce na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Nie przyznał się do winy.

Podczas ostatniej rozprawy adwokaci Tomasza S. przekonywali sąd odwoławczy do uniewinnienia oskarżonego albo ponownego procesu. Sam Tomasz S. nie przyznał się do winy, mimo, że wcześniej jego wspólnicy zostali prawomocnie skazani. Jeden z nich nawet dobrowolnie poddał się karze. Pozostałym trzem poznański Sąd Rejonowy Grunwald Jeżyce wymierzył kary od 2 do 4 lat więzienia. Początkowo obciążali swoimi wyjaśnieniami Tomasza S., ale potem wszystko odwołali.

- Był powiązany z kradzieżami samochodów - mówił adwokat Marcin Stefaniak. - Ale czy ukradł akurat te samochody? Nie ma żadnego dowodu, że chociażby dotykał tego mercedesa.

Adwokat pytał retorycznie, czy to "wyrok za trumny".

- Po raz pierwszy zostałem skazany za coś, czego nie zrobiłem - mówił Tomasz S. Podzielił się z sądem swoją fachową wiedzą osoby wielokrotnie skazywanej za kradzieże pojazdów. Mówił, że do mercedesa sprintera nie może tak sobie podejść i odjechać. Kradzież jest możliwa, ale tylko przy pomocy specjalisty elektronika. Przyznał, że wiedział o kradzieży na terenie Niemiec, ale nie brał w niej udziału.

- Jestem normalnym człowiekiem. Może trochę gorszym, bo karanym. Ale gdybym tam był, nigdy bym nie dopuścił do tego, żeby wyjechać z trumnami... - mówił Tomasz S., kwestionując też surowość kary. - Na spacerniaku spotykam osoby skazane za kradzież 20 samochodów z niższymi wyrokami. Karty w tej sprawie dawno temu zostały rozdane. Gdyby nie te trumny nie dostałbym takiego wyroku...
Ale Tomaszowi S. nie udało się przekonać poznańskiego Sądu Okręgowego. W poniedziałek utrzymał wyrok w mocy.

- Ukradli samochody bez wiedzy i zgody ich użytkowników , wbrew woli właścicieli - mówiła sędzia Dorota Maciejewska-Papież. - Pozostawili je zamknięte i zabezpieczone, ale współsprawcy dostali od Tomasza S. zaprogramowane, elektroniczne kluczyki.

Sędzia dodała, że mówił o tym jeden z wcześniej skazany członek grupy, ale obawiając się odwetu, na rozprawie nie chciał obciążyć Tomasza S.

- Sąd pierwszej instancji trafnie ocenił materiał dowodowy i dokonał prawidłowych ustaleń dotyczących roli oskarżonego - mówiła sędzia Maciejewska-Papież.

Dodała, że za czyny zarzucane Tomaszowi S. grozi kara do 10 lat, zatem kara nie jest rażąco surowa.

Oskarżonego nie doprowadzono na ogłoszenie prawomocnego już wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski