Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzysk: Wierni skarżą się na swego księdza do biskupa

Dorota Bonzel
Wierni z parafii pw. Świętego Marcina w Wyrzysku są podzieleni w sprawie listu
Wierni z parafii pw. Świętego Marcina w Wyrzysku są podzieleni w sprawie listu Fot. Dorota Bonzel
Były ministrant z Wyrzyska napisał list otwarty do biskupa Jana Tyrawy i nuncjusza apostolskiego w Polsce arcybiskupa Celestino Migliore. Pismo dotyczy proboszcza parafii pw. Świętego Marcina w Wyrzysku, księdza Janusza Dróżkowskiego. Autorem listu jest Marcin Kubiś, młody mężczyzna, który jeszcze do niedawna służył przy ołtarzu jako lektor. - Robię to dla całej społeczności, dla kościoła - mówi.

Ministrant zarzuca proboszczowi, że ten w pogardliwy sposób traktował (zmarłego niedawno) 92-letniego księdza Władysława Nawarę, nie wpuszczał go do zakrystii, krytykował, a nawet szarpał.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Ksiądz przerwał chrzest. Ks. Nowicki: Rozumiem go
Szamocin: Bojkot skazanego proboszcza i... tacy
Parafianie uwięzili księdza

W podobny sposób miał traktować ministrantów. W liście można przeczytać również, że ksiądz nie odprawia właściwie mszy, pomija psalmy, przerywa liturgię, by wyjść do zakrystii, śpi podczas kazań, sprawuje od razu kilka intencji, a przede wszystkim ciągle wspomina o pieniądzach.

List otwarty w sprawie proboszcza podzielił mieszkańców.
- To prawda, że ksiądz Nawara nie był szanowany. Podczas mszy w kaplicy na cmentarzu proboszcz szarpnął kiedyś księdza radcę , bo ten chciał zebrać składkę. Innym razem w kościele nakrzyczał, że za długo słucha spowiedzi - mówi anonimowo mieszkanka Wyrzyska.

Nie brakuje też obrońców duszpasterza.
- Nie wiem, co ludzie od niego chcą. Ten ksiądz tchnął ducha w parafię, zaczął coś robić. Wyremontował plebanię, wymienia dach w kościele. Na to potrzebne są pieniądze, niektórym to się nie podoba i piszą takie donosy - denerwują się dwie starsze panie.
Sam proboszcz traktuje list otwarty ministranta jako zemstę.

- On chciał, żeby na pogrzebie księdza Nawary grała jego koleżanka. Nie zgodziłem się na to, bo przecież mam swojego organistę i teraz ten były ministrant się mści - ripostuje ksiądz Dróżkowski. - Z przedstawionymi w liście zarzutami się nie zgadzam. Jest mi przykro, że takie rzeczy o mnie powypisywano. To naprawdę bardzo smutne - dodaje.

List otwarty krąży po mieście. Do końca tego miesiąca można się pod nim podpisywać. Ile osób zdecyduje się na podpis?
Pismo z podpisami trafi do biskupa i nuncjusza.

- Nie spodziewałem się, że będzie taki duży odzew ze strony mieszkańców - mówi Marcin Kubiś.

Biskup Jan Tyrawa słyszał już o sprawie z Wyrzyska, na razie jej się przygląda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski